Komedia autorstwa scenarzystki serialu o nowojorskich singielkach robi furorę na Netflix. Nie będziesz mógł się oderwać
Trzy matki, które mają dość bycia ignorowanymi przez dorosłe dzieci, pakują walizki i ruszają do Nowego Jorku. „Mamusie bez synusiów” to błyskotliwa i emocjonalna komedia Netflixa z Felicity Huffman, Angelą Bassett i Patricią Arquette – o miłości, frustracjach i odwadze, by na nowo odnaleźć siebie.

Felicity Huffman, Angela Bassett i Patricia Arquette w nowej komedii Netflixa! „Mamusie bez synusiów” to wzruszająca i zabawna opowieść o tym, co się dzieje, gdy dzieci dorastają, a mamy nie chcą zostać na bocznym torze. Czy spontaniczna podróż do Nowego Jorku wszystko zmieni?
Fabuła filmu „Mamusie bez synusiów” – kiedy mamy przejmują stery
Trzy przyjaciółki – Helen, Carol i Gillian – spotykają się jak co roku na brunchu z okazji Dnia Matki w Poughkeepsie. Każda z nich zmaga się z tym samym problemem: ich dorosłe dzieci niemal całkowicie o nich zapomniały. Zniecierpliwione i zranione, decydują się na spontaniczną podróż do Nowego Jorku, by niespodziewanie odwiedzić swoich synów i przypomnieć im, jak ważne są relacje rodzinne.
To, co miało być niewinną wizytą, przeradza się w emocjonalną przygodę pełną zaskoczeń, konfrontacji i odkryć – zarówno dla matek, jak i ich dzieci. Relacje zostają wystawione na próbę, sekrety wychodzą na jaw, a bohaterki stają twarzą w twarz z własnymi oczekiwaniami i rzeczywistością.

Obsada i bohaterki – Huffman, Bassett i Arquette na ekranie
W głównych rolach występują trzy znakomite aktorki:
Felicity Huffman wciela się w Helen – kobietę, która dowiaduje się, że jej syn ukrywał przed nią orientację seksualną. Szuka sposobu na akceptację i odbudowanie więzi.
Angela Bassett gra Carol – wdowę, która po stracie męża próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jej syn, mieszkający w Nowym Jorku, okazuje się dla niej wielką niewiadomą.
Patricia Arquette jako Gillian – próbuje ingerować w życie miłosne swojego syna, co kończy się nieoczekiwanym zwrotem wydarzeń.
Każda z bohaterek przechodzi swoją wewnętrzną przemianę. Choć ich działania bywają impulsywne, a momentami nawet niepokojąco bezpośrednie, to właśnie one stają się katalizatorem zmian w relacjach z synami.
Scenarzystka „Seksu w wielkim mieście” debiutuje jako reżyserka
Film to pełnometrażowy debiut reżyserski Cindy Chupack, znanej dotąd jako scenarzystka i producentka kultowego serialu Sex and the City. Scenariusz do „Mamusie bez synusiów” powstał na podstawie powieści Whatever Makes You Happy z 2008 roku.
Cindy Chupack z dużym wyczuciem balansuje pomiędzy humorem a emocjonalną głębią. Film nie ucieka od trudnych tematów – starzejące się rodzicielstwo, samotność, redefinicja ról kobiet po pięćdziesiątce – ale podaje je w lekkiej, przystępnej formie.
Nowy Jork, relacje i refleksja – dlaczego warto obejrzeć?
Nowy Jork nie jest tu tylko tłem – staje się niemal osobnym bohaterem. Dzięki zdjęciom autorstwa Declana Quinna i scenografii Kari Lindstrom widzowie dostają wizualną ucztę: eleganckie wnętrza, tętniące życiem ulice, kontrast między prowincją a metropolią.
„Mamusie bez synusiów” to nie tylko komedia – to także głos pokolenia kobiet, które muszą zredefiniować swoje miejsce w świecie, gdy ich dzieci dorastają, a one same muszą przypomnieć sobie, kim są, gdy nie są już „tylko mamami”.

Film dla każdej mamy – lekki, ale poruszający
Choć film opiera się na klasycznych motywach i momentami przewidujemy, co się wydarzy, to jego siłą są emocje, szczerość i doskonała gra aktorska. Huffman, Bassett i Arquette udowadniają, że kobiety po pięćdziesiątce mają nie tylko coś do powiedzenia, ale też potrafią rozbawić, poruszyć i zainspirować.
Dla każdego, kto chce się pośmiać, wzruszyć i zobaczyć film, który mówi o rodzinie bez moralizowania – „Mamusie bez synusiów” będzie idealnym wyborem na wieczór.
Źródło: Elle