Reklama

W ostatnich latach Netflix coraz śmielej inwestuje w polską kinematografię, a nowa produkcja „Czarna Wołga” może okazać się jednym z najciekawszych tytułów w tej kategorii. Twórcy filmu sięgają po jedną z najbardziej mrocznych i niepokojących legend PRL-u — miejską opowieść o czarnym samochodzie porywającym dzieci. Osadzona w realiach minionej epoki historia miesza kryminał, thriller i dramat psychologiczny, oddając atmosferę strachu, jaki towarzyszył tej miejskiej legendzie przez całe dekady.

Skąd pomysł na „Czarną Wołgę”? Kontekst powstania polskiej produkcji

Film „Czarna Wołga” to projekt reżysera i scenarzysty Piotra Subbotki, znanego z wrażliwości na lokalne konteksty i umiejętności budowania napięcia. Produkcja powstaje pod skrzydłami doświadczonych producentów: Macieja Sojki, Jerzego Dzięgielewskiego oraz Romana Szczepanika. Twórcy inspirowali się autentycznymi emocjami, jakie wciąż budzi legenda o Czarnej Wołdze — samochodzie, który w latach 60. i 70. XX wieku stał się symbolem niepokoju społecznego.

Inicjatywa wpisuje się w szerszy plan Netflixa, który zamierza wspierać polską branżę filmową poprzez realizację autorskich, lokalnych produkcji. Jak zaznacza Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor programowy Netflixa na Europę Środkowo-Wschodnią, celem jest tworzenie treści „różnorodnych jak gusta polskiej publiczności”.

Obsada i twórcy — kto stoi za filmem „Czarna Wołga”

W głównej roli zobaczymy Michała Balickiego — aktora wcielającego się w kapitana milicji podejrzanego o zabójstwo. To właśnie jego postać zostaje wciągnięta w śledztwo dotyczące zniknięć dzieci z małego miasteczka, które według mieszkańców mają związek z legendarną Czarną Wołgą.

Na ekranie pojawi się także Robert Więckiewicz, uznany aktor dramatyczny znany z ról w takich produkcjach jak „Vinci” czy „Kler”, oraz Marianna Zydek, która wnosi do obsady wyrazistą, kobiecą perspektywę. Wybór tej obsady sugeruje, że widzowie mogą spodziewać się nie tylko dobrej gry aktorskiej, ale też pogłębionych portretów psychologicznych.

Czarna Wołga
Czarna Wołga Fot. K. Wiktor

Legenda „Czarnej Wołgi” w PRL

Legenda o Czarnej Wołdze pojawiła się w Polsce w latach 60. i szybko rozprzestrzeniła po całym kraju. Według opowieści tajemniczy samochód — zwykle Czarna Wołga z zasłoniętymi szybami — miał porywać dzieci, które nigdy nie wracały do domów. Kierowcami mieli być duchowni, urzędnicy, a nawet sataniści. Czasem mówiono o milicjantach lub ludziach w czerni. Wariantów tej historii było wiele, ale wszystkie miały wspólny mianownik — przerażenie i niepewność.

Wołga, jako samochód luksusowy, dostępny jedynie dla przedstawicieli władzy, stawała się ucieleśnieniem tajemnicy i zagrożenia. Plotki o porywanych dzieciach, sprzedawanych organach, rytuałach — to wszystko było wyrazem zbiorowego lęku społeczeństwa zamkniętego w systemie, który nie dawał odpowiedzi ani poczucia bezpieczeństwa.

Dziś legenda „Czarnej Wołgi” powraca jako element kultury, który wciąż może niepokoić — ale również uczyć i przypominać o tym, jak głęboko potrafi zakorzenić się strach w świadomości zbiorowej.

Warszawa, 1969 r.
Warszawa, 1969 r. Fot. PAP/Marian Sokołowski
Reklama
Reklama
Reklama