Netflix przyszykował mroczną perełkę na listopad! Tę ekranizację klasycznego dzieła trzeba zobaczyć
Kto powiedział, ze Halloween trwa tylko jeden dzień? Najnowszy film Guillermo del Toro to dowód na to, że bać możemy się cały listopad! Już niedługo na Netflixie pojawi się najnowszy projekt Oscarowego reżysera — film, który z pewnością zaskoczy zarówno fanów literatury klasycznej, jak i miłośników mrocznego, pełnego emocji kina. Mowa tu oczywiście o adaptacji powieści Mary Shelly — „Frankenstein”.

W swojej adaptacji del Toro sięga po znaną i wielokrotnie filmowaną historię Victora Frankensteina, ale dodaje jej nowy, świeży ładunek emocjonalny. Film, który łączy mrok z humanizmem, zapowiada się na jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń filmowych 2025 roku! Kiedy możemy go zobaczyć?
„Frankenstein” w 2025? Nowe spojrzenie na znaną historię
„Frankenstein” w reżyserii Guillermo del Toro to nowa interpretacja klasycznej powieści Mary Shelley, która opowiada historię Victora Frankensteina – genialnego, lecz zgubnie egocentrycznego naukowca, który decyduje się na niebezpieczny eksperyment stworzenia życia. Efektem jego działań jest powołanie do życia potwora, który, mimo swojej monstrualnej postaci, pragnie zrozumienia i akceptacji.

Del Toro, znany z mistrzowskiego łączenia mroku z głębokimi, emocjonalnymi wątkami, w swoim najnowszym filmie idzie o krok dalej, przedstawiając nie tylko potwora, ale także jego twórcę jako postacie zmagające się z własnymi demonami. Nowa adaptacja jest wyjątkowa ze względu na głęboki humanizm, który przenika każdą scenę. Zamiast skupiać się tylko na horrorze, reżyser stawia pytanie o to, czym jest człowieczeństwo i jak łatwo można je utracić. „Frankenstein” del Toro to także opowieść o tym, jak ludzka ignorancja i brak empatii mogą doprowadzić do tragedii, zarówno dla twórcy, jak i jego stworzenia.
Frankenstein od del Toro: czy to szansa na kolejnego Oscara?
Guillermo del Toro, reżyser filmu, to jeden z najbardziej cenionych twórców współczesnego kina, którego prace wyróżniają się mrocznym, baśniowym klimatem i głębokim ładunkiem emocjonalnym. Jego poprzednie filmy, takie jak „Labirynt fauna” (2006), który zdobył trzy Oscary, czy „Kształt wody” (2017), który otrzymał cztery statuetki, w tym za najlepszą reżyserię, sprawiły, że del Toro stał się jednym z najważniejszych reżyserów w Hollywood. Jego twórczość charakteryzuje się połączeniem elementów fantastycznych, grozy i realizmu magicznego, a także umiejętnością opowiadania o ludzkich emocjach w niezwykły sposób.
Po drugiej stronie kamery również nie zabraknie znanych nazwisk i twarzy. W tytułowego Victora Frankensteina wciela się Oscar Isaac („Moon Knight”, „Sceny z życia małżeńskiego”, „Diuna”), Potwora zagrał Jacob Elordi („Priscilla”, „Euforia”, „The Kissing Booth”), a u ich boku zachwyca Mia Goth jako Elizabeth Lavenza („MaXXXine”, „Infinity Pool”, „Pearl”). Prócz nich w obsadzie znaleźli się także znamienici David Bradley oraz Charles Dance, dobrze znani fanom „Gry o Tron”.

Dlaczego warto obejrzeć nowego „Frankensteina”? Data premiery na Netflixie
„Frankenstein” del Toro to film, który łączy w sobie wszystkie cechy, które sprawiają, że kino jest tak fascynujące: emocje, refleksję, piękno wizualne i głęboko ludzkie przesłanie. Jeśli szukasz historii, która łączy klasyczną opowieść z nowoczesnym podejściem do tematu, ten film jest dla Ciebie. Del Toro, mistrz opowiadania o mroku ludzkiej duszy, przenosi nas w świat, w którym postaci zderzają się z własnymi demonami, a sama historia staje się uniwersalnym apelem o empatię i zrozumienie.
Film będzie można zobaczyć na Netflixie już kilka dni po Halloween — 7 listopada 2025 roku. Czeka nas emocjonująca podróż do świata, w którym granice między człowiekiem a potworem są znacznie bardziej płynne, niż moglibyśmy się spodziewać.