Netflix szykuje film o rockowej legendzie czasów PRL. Tę historię chciano wymazać z pamięci
Nadchodzący film Netflixa opowie historię charyzmatycznego lidera Lady Pank, którego bunt i rockowy talent zmusiły władze PRL do cenzury. Poznaj kulisy incydentu, który próbowano zepchnąć w niepamięć – ale powraca jako pełnometrażowy hit. Debiutujący Mikołaj Bukrewicz wciela się w tę legendarną postać, a film reżyseruje Kristoffer Rus.

Charyzmatyczny, niepokorny i bezkompromisowy – taki właśnie jest Jan Borysewicz, lider Lady Pank. Teraz jego życie trafia na ekran w produkcji Netflixa, która zapowiada się na jeden z najbardziej kontrowersyjnych i wyczekiwanych filmów biograficznych ostatnich lat. W rolę muzycznej ikony PRL wciela się debiutujący Mikołaj Bukrewicz, a reżyserem projektu jest Kristoffer Rus. To opowieść o muzyce, buncie i skandalu, który wstrząsnął Polską Ludową.
Dlaczego film Netflixa o Janie Borysewiczu będzie przełomowy?
Nowa produkcja Netflixa nie będzie zwykłą biografią – to film, który rzuca światło na mało znane, a wręcz celowo wyciszane wydarzenia z życia jednej z największych gwiazd polskiego rocka. Za scenariusz odpowiadają Wiktor Piątkowski i Joanna Kozłowska, a za kamerą stanął Kristoffer Rus, znany z takich projektów jak "Rodzina na Maxa" czy "To nie ze mną".
W postać Borysewicza wciela się 25-letni Mikołaj Bukrewicz, który przeszedł intensywne przygotowania, by oddać charakter i energię lidera Lady Pank. Twórcy zapowiadają film jako pełną pasji opowieść, z akcją osadzoną w realiach lat 80. i 90. – okresie cenzury, inwigilacji, ale też eksplozji artystycznej wolności.
- ZOBACZ TEŻ: Ten polski serial właśnie wskoczył do TOP 10 Netflixa. Nikt nie przewidział takiego sukcesu!

"Jan Borysewicz to postać niezwykle ważna dla polskiej kultury - ikona rocka, którego twórczość i charyzma ukształtowały muzyczną świadomość wielu pokoleń. Ten film będzie pełną pasji opowieścią, skierowaną prosto do fanów, ale też niezwykle atrakcyjnym zekranizowaniem niesamowitej historii wyjątkowych ludzi. W projekt zaangażowani są zarówno uznani twórcy, z którymi mieliśmy już okazję współpracować, jak i utalentowani debiutanci - i jestem przekonany, że to pozwoli stworzyć świeżą, wciągającą filmową opowieść" - mówi Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor programowy Netflixa w Europie Środkowo-Wschodniej.
Jan Borysewicz przeciwko cenzurze – scena, która zmieniła wszystko
W filmie Netflixa kulminacyjnym momentem jest scena koncertu z 1983 roku, gdy Jan Borysewicz, mimo zakazu komunistycznej milicji, wchodzi na scenę i próbuje zagrać utwór uznany za zbyt kontrowersyjny. Funkcjonariusze przerywają koncert, a muzycy zostają aresztowani.
To wydarzenie staje się osią dramaturgiczną całej opowieści – film cofa się w czasie, by pokazać początki kariery Borysewicza, jego buntowniczą naturę i cenę, jaką płacił za niezależność. To nie tylko historia artysty, ale i portret epoki, w której wolność była luksusem.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy film trafi na platformę streamingową. Produkcja już wzbudza ogromne zainteresowanie i emocje. Czy Netflix pokaże prawdę, której inni się bali? Jedno jest pewne – tej historii nie da się już wymazać.
- SPRAWDŹ TEŻ: Hit, który łączy pokolenia, powstał z buntu i strachu. Mało kto zna jego mroczne korzenie

26.04.1998. Fot. PAP/CAF- Radek Pietruszka