O mały włos, a Anne Hathaway nie zagrałaby w „Diabeł ubiera się u Prady”. To ona była pierwszym wyborem
„Diabeł ubiera się u Prady” to dziś film kultowy, ale niewiele brakowało, by rola Andy Sachs trafiła do kogoś innego. Kate Hudson ujawniła, że była pierwszym wyborem reżysera, lecz odrzuciła propozycję. Po latach przyznaje, że była to zła decyzja i zdradza, dlaczego nie mogła wtedy przyjąć tej roli.

Trudno wyobrazić sobie film „Diabeł ubiera się u Prady”, który był nominowany Oscara bez Anne Hathaway w roli ambitnej Andy Sachs. A jednak! Niewiele brakowało, by młodą asystentkę w nowojorskim świecie mody zagrała… Kate Hudson. Aktorka po latach przyznała, że odrzucenie tej roli było „złą decyzją” i do dziś nie może sobie tego wybaczyć.
Jak Anne Hathaway trafiła do obsady kultowego filmu?
Film Davida Frankela, oparty na bestsellerowej powieści Lauren Weisberger, trafił do kin w październiku 2006 roku i od razu stał się kultową komedią. Historia dziewczyny, która trafia do bezlitosnego świata modowej redakcji prowadzonej przez charyzmatyczną Mirandę Priestly (Meryl Streep), zachwyciła miliony widzów. Nikt wtedy nie wiedział, że początkowo to nie Hathaway była pierwszym wyborem reżysera.
Kate Hudson ujawniła kulisy w rozmowie z brytyjskim „Capital Breakfast”. Powód? W tamtym czasie miała tak napięty grafik, że musiała odmówić. – „To była zła decyzja. Nie mogłam tego zrobić, ale powinnam była" – przyznała bez wahania. Jak zdradziła, żal był jeszcze większy, gdy zobaczyła gotowy film i sukces, jaki odniósł. – „Kiedy zobaczyłam film, pomyślałam tylko: „Ech”..." – skwitowała wymownie.

Kate Hudson ujawnia kulisy swojej decyzji
Dziś, po niemal 20 latach od premiery, Hudson wciąż uważa, że postąpiłaby inaczej. – „Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ale tym razem żałowałam, że nie postarałam się, by to sobie umożliwić" – mówi. Dodaje, że w czasie realizacji „Diabeł ubiera się u Prady” była zajęta innymi projektami, m.in. „Kluczem do koszmaru” i „Ja, ty i on”.
Czy Kate Hudson pasowałaby do roli Andy Sachs? Fani wciąż się nad tym zastanawiają. Jedno jest pewne – choć los potoczył się inaczej, historia tego filmu pokazuje, że nawet w Hollywood zdarzają się decyzje, które śnią się po nocach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Od nienawiści do miłości w jednym filmie. Nasze Netflixowe odkrycie to absolutny must‑see!

