Odrzucili go we Włoszech i Niemczech, nie chcieli go pokazywać w kinach. Dziś ten film to polska legenda
„Krótki film o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego to dziś jedno z najważniejszych dzieł polskiej kinematografii. Choć początkowo spotkał się z pogardą zagranicznych dystrybutorów, zdobył uznanie krytyki na całym świecie. Jak wyglądała droga tego filmu z odrzucenia do chwały?

W 1988 roku polska kinematografia wzbogaciła się o dzieło, które na zawsze zmieniło sposób, w jaki mówi się o miłości na ekranie. „Krótki film o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego, początkowo zignorowany i odrzucony przez zagranicznych dystrybutorów, dziś uchodzi za jedno z najwybitniejszych osiągnięć artystycznych w historii polskiego kina. Historia młodego chłopaka i jego fascynacji starszą kobietą wciąż porusza, dzieli i skłania do refleksji. Jak doszło do tego, że film uznany za „nic niewarty” stał się uznanym na całym świecie arcydziełem?
Trudne początki „Krótkiego filmu o miłości”
Film Krzysztofa Kieślowskiego, który wszedł na ekrany w 1988 roku, nie od razu zyskał międzynarodowe uznanie. Reżyser napotkał olbrzymią niechęć zagranicznych dystrybutorów – szczególnie we Włoszech, Francji i Niemczech. Odmawiali oni zakupu praw, twierdząc, że „to jest nic niewarte” oraz że Kieślowski to twórca, „który nie ma wyjścia poza swój obszar etniczny”. Dopiero sukcesy festiwalowe zwróciły uwagę świata na film.
Czytaj także: Po raz pierwszy zobaczyli się... na własnym ślubie! Prawdziwa historia tej niespotykanej miłości doczeka się ekranizacji
Fabuła, która porusza i szokuje
„Krótki film o miłości” to kinowa wersja szóstej części cyklu „Dekalog”. Główny bohater, Tomek (Olaf Lubaszenko), to nadwrażliwy dwudziestolatek, który zakochuje się w starszej o dekadę sąsiadce – Magdzie (Grażyna Szapołowska). Chłopak codziennie obserwuje ją przez lunetę, wrzuca do skrzynki fikcyjne awizo, telefonuje bez słowa, a ostatecznie zostaje roznosicielem mleka, by się do niej zbliżyć. Gdy Magda poznaje prawdę, odtrąca Tomka, nie wierząc w szczerość jego uczuć. To prowadzi do próby odebrania sobie przez chłopaka życia.

Festiwalowe triumfy i opinie krytyków
Film zdobył uznanie nie tylko w Polsce, ale i na międzynarodowej scenie filmowej. Otrzymał Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku w 1988 roku, a także Nagrodę Specjalną Jury, FIPRESCI i OCIC na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián. Legenda włoskiego kina, Michelangelo Antonioni, obejrzał film aż dwanaście razy.
Tony Rayns z „Time Out” pisał, że Kieślowski stworzył „absolutnie mistrzowski film, który równoważy elementy humoru i ponurej prawdy o uczuciach”. Rita Kempley z „Washington Post” nazwała go „nastrojową, skrupulatną przypowieścią o ogromnej ranie w ludzkim sercu w obliczu braku miłości”.
Czytaj także: Netflix oficjalnie to potwierdził, ten serial jest absolutnym hitem. Padły konkretne liczby
Arcydzieło aktorstwa: Szapołowska i Lubaszenko
Dzieło Kieślowskiego to również wielki triumf aktorski. Grażyna Szapołowska i Olaf Lubaszenko zostali wyróżnieni za swoje kreacje – Szapołowska zdobyła nagrodę za najlepszą rolę kobiecą, a Iwińska – za drugoplanową. Krytycy podkreślali, że „Szapołowska dowiodła, że jej wrodzony talent rozwinął się w aktorską maestrię”, a Lubaszenko „wydobył z roli Tomka kanciastą, niezdarną młodzieńczość”.

Film, który podzielił odbiorców i wywołał kontrowersje
Choć większość krytyków była zachwycona, nie brakowało głosów sprzeciwu. Tadeusz Wiącek z „Echa Dnia” określił film jako „opowieść o dewiancie seksualnym”, a Anna Tatarkiewicz uznała niektóre sceny za „obrzydliwe”. Mimo to film zyskał status kultowego, a zdaniem Przylipiaka, „reżyser trzyma widza w napięciu jak Hitchcock, a porusza jak poeta”.
Czytaj także: Andrzej Seweryn jakiego jeszcze nie widzieliśmy! Ta rola może przejść do historii
Źródła: wiadomosci.radiozet.pl, film.interia.pl