Opublikowali zwiastun i się zaczęło. Wybitny hollywoodzki reżyser oskarżył ich o plagiat. Nowe informacje zaskakują
Nowy zwiastun „Igrzysk śmie*ci: Wschód słońca w dniu dożynek” budzi emocje, ale też kontrowersje. Czy to tylko powrót do ukochanej serii, czy może echo czegoś, co świat widział już wcześniej?

W sieci właśnie zadebiutował długo wyczekiwany zwiastun. Film zatytułowany „Igrzyska śmie*ci: Wschód słońca w dniu dożynek” przeniesie widzów 24 lata przed wydarzenia z sagi o Katniss Everdeen i pokaże brutalne 50. Głodowe Igrzyska, znane jako drugie Ćwierćwiecze Poskromienia.
Fabuła prequela „Igrzysk śmie*ci"
Tym razem akcja skupi się na młodym Haymitchu Abernathym, który w przyszłości stanie się mentorem Katniss i Peety. Oprócz widowiskowych walk film rzuci światło na polityczne zakulisowe gry w Kapitolu, które doprowadziły do jednej z najkrwawszych edycji igrzysk. Film powstał na podstawie powieści Suzanne Collins, wydanej w 2024 roku. Za reżyserię ponownie odpowiada Francis Lawrence, twórca czterech poprzednich części serii.
Do obsady dołączył Jesse Plemons, nominowany do Oscara, który wcieli się w młodego Plutarcha Heavensbeego, przejmując tym samym rolę po zmarłym Philipie Seymourze Hoffmanie. W filmie zobaczymy także Josepha Zadę jako Haymitcha, Whitney Peak i Mckennę Grace.

Quentin Tarantino krytykuje „Igrzyska śmie*ci". Zarzuca autorce plagiat
Ale nie wszyscy są zachwyceni powrotem serii. Quentin Tarantino uderza w „Igrzyska śmie*ci", nazywając je zrzynką z kultowego japońskiego filmu „Battle Royale” z 2000 roku. W podcaście The Bret Easton Ellis Podcast reżyser nie gryzł się w język: „Nie rozumiem, jak to możliwe, że japoński pisarz nie pozwał Suzanne Collins o każdy pier*****y grosz, jaki posiada. Oni po prostu zerżnęli jego piep*zoną książkę. Głupi krytycy literaccy nie pójdą przecież na japoński film pod tytułem "Battle Royale", więc ci głupi krytycy nigdy jej o to nie zapytali. Mówili, że to najbardziej oryginalna jeb**a rzecz, jaką kiedykolwiek czytali. A jak tylko krytycy filmowi zobaczyli film, stwierdzili: Co jest, do cholery? Przecież to "Battle Royale", tylko w wersji PG!", grzmi.
Przypomniał także, że dla krytyków „Igrzyska śmierci” były rzekomo najbardziej oryginalnym pomysłem dekady, mimo że „Battle Royale” opowiada o grupie uczniów zmuszonych do zabijania się nawzajem na bezludnej wyspie, by przetrwać. Podobieństwa? Trudno je przeoczyć. Sama Suzanne Collins w 2011 roku zapewniała, że nigdy nie słyszała o „Battle Royale” do momentu, gdy jej książka trafiła do wydawnictwa. „Nigdy nie słyszałam o tej książce ani o jej autorze, dopóki moja książka nie została wysłana do wydawnictwa. Wtedy ktoś mi o tym wspomniał i zapytałam redaktora, czy powinnam to przeczytać. Odpowiedział: "Nie, nie chcę, żeby ta wizja siedziała ci teraz w głowie. Po prostu rób swoje", ujawniła w rozmowie z The New York Times w 2011 roku.
Choć Tarantino umieścił „Battle Royale” dopiero na 11. miejscu w swojej liście najlepszych filmów XXI wieku, jego komentarze rozpaliły internet.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To nie żart! Mało kto zobaczy ten film. Premierę zaplanowano na... 2115 rok. Odsłaniamy sekrety tajemniczego projektu
