Oto 5 najpiękniejszych polskich filmów o miłości. Numer 3 to perełka lat 90., który cię zaskoczy
To nieoczywiste zestawienie najpiękniejszych polskich filmów o miłości to prawdziwe studium tego uczucia. Pełne emocjonalnych uniesień, romantycznych namiętności i ponadczasowych historii. Koniecznie sprawdź czy widziałeś wszystkie z nich!

„Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne, czy to poważne, czy to pożyteczne – co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata?”, pisała Wisława Szymborska w jednym ze swoich słynnych wierszy. Ten ranking najpiękniejszych polskich filmów z okresu pięciu dekad pozwoli Ci nie tylko zagłębić się w pełne namiętności romantyczne historie, ale też ukaże inne oblicza miłości. Niektóre z nich to prawdziwa gratka dla fanów rodzimej kinematografii.
1. „Bez znieczulenia”, reż. Andrzej Wajda (1978)

Ten film to prawdziwa perełka legendarnego nurtu Kina Moralnego Niepokoju. „Bez znieczulenia” to jedno z najbardziej poruszających dzieł Andrzeja Wajdy, który jako jedyny Polak został wyróżniony Oscarem Honorowym za całokształt twórczości i wpływ na kino światowe. Film przedstawia historię miłosną w nieoczywisty sposób, albowiem skupia się na wydarzeniach, które następują po jej wypaleniu. Powracający z zagranicznego wyjazdu służbowego dziennikarz dowiaduje się, że jego wieloletnia małżonka planuje się z nim rozwieść. Nie rozumiejąc przyczyny rozpadu związku, mężczyzna nie będzie mógł się z tym pogodzić, co wywołuje całą lawinę niefortunnych zdarzeń. Jest to szalenie intymny obraz o ponadczasowym przekazie, który ukazuje studium wypalającego się uczucia dwójki osób. W głównych rolach wystąpili bezbłędna Ewa Dałkowska oraz ikona polskiego kina, Zbigniew Zapasiewicz.
Czytaj także: Zagrał łobuza, którego pokochały miliony. Widzowie porównują go do kultowego aktora lat 90.
2. „Krótki film o miłości”, reż. Krzysztof Kieślowski (1988)

To kolejne dzieło na liście tego zestawienia, które o miłości opowiada w zupełnie inny sposób, niż mają to do siebie typowe komedie romantyczne. To dzieło Kieślowskiego, wpisujące się w trylogię „Krótkich filmów”, przybliża nieoczywistą relację dwójki sąsiadów. W gęstej przestrzeni jednego z komunistycznych blokowisk 19-letni Tomek podgląda z przestrzeni swego mieszkania jedną ze swoich sąsiadek – dużo starszą Magdę. Para wdaje się w niepokojącą grę, która balansuje na granicy kontrowersji. Reżyser jednak nie gloryfikuje tytułowej „miłości”, a prezentuje ją jako uczucie wzmagające samotność, a nawet wyniszczające. Trudno nie wspomnieć w tym miejscu o duecie głównych bohaterów, który tworzą młody Olaf Lubaszenko oraz Grażyna Szapołowska, których kreacje zostają z widzem na długo, o ile nie na zawsze.
3. „Tato”, reż. Maciej Ślesicki (1995)

W prawdopodobnie jednym z najlepszych swoich filmów reżyser Maciej Ślesicki porusza delikatny temat miłości rodzicielskiej. Gdy żona wziętego operatora, Michała, popada w chorobę psychiczną, jego życie zmienia się nie do poznania. Niekrótko po pewnym incydencie para rozwodzi się, a prawa do opieki nad ich dzieckiem przyznane zostają właśnie jej. Michał stanie do nierównej walki o córkę w sądzie, pełną wyrzeczeń i drastycznych rozwiązań. Bynajmniej nie jest to film, który opowiada o miłości małżeńskiej, a poświęceniu dla rodziny i głęboko emocjonalnej relacji między ojcem a córką. „Tato” można z łatwością porównać do legendarnej „Sprawy Kramerow”, ale przełożonej na polskie realia społeczne i kulturowe. W roli głównej występuje Bogusław Linda, a towarzyszą mu m.in. Dorota Segda, Krystyna Janda, Cezary Pazura i Teresa Lipowska.
Czytaj także: Idol lat 90. żegna się z aktorstwem. Nie uwierzysz, kogo zagra na pożegnanie
4. „Nigdy w życiu!”, reż. Ryszard Zatorski (2004)

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć jednej z najlepszych komedii romantycznych w historii. „Nigdy w życiu!” jest ekranizacją bestsellerowej powieści o tym samym tytule, autorstwa Katarzyny Grocholi, która na tematyce miłosnej zna się jak nikt inny. Świeżo rozwiedziona Judyta przeprowadza się poza miasto, gdzie rozpocznie budowę domu, służącą jej jako plaster na złamane serce. To porywająca komedia pełna inteligentnego humoru i niespodziewanych zwrotów akcji, która perfekcyjnie ilustruje atmosferę wczesnych lat 2000. „Nigdy w życiu!” jest ciepłe, zabawne i błyskawicznie poprawia nastrój. W główną rolę wcieliła się niezastąpiona Danuta Stenka, a u jej boku występują m.in. Jan Frycz, Joanna Brodzik, Artur Żmijewski, Joanna Jabłczyńska i wielu, wielu innych.
5. „Światłoczuła”, reż. Tadeusz Śliwa (2024)

„Światłoczuła” to objawienie tegorocznego festiwalu polskich filmów fabularnych w Gdyni, które przywraca nadzieję na wielki powrót prawdziwego romansu w rodzimym kinie. Młoda kobieta o imieniu Agata pracuje z trudną młodzieżą, nurkuje i generalnie czerpie z życia pełnymi garściami, mimo że… od dziecięcych lat jest niewidoma. W jej życiu niespodziewanie pojawi się Robert, któremu z pozoru niczego nie brakuje – odnosi sukcesy zawodowe, cieszy się popularnością i wszechobecnym uznaniem. Ich romans stanie się pretekstem do poszukiwania tożsamości i akceptacji siebie. To poruszająca historia o współczesnej miłości i prawdziwy wyciskacz łez. Obsadę dominują obiecujący młodzi aktorzy, z czego w głównych rolach występują Ignacy Liss i Matylda Giegżno, których chemia wręcz bije z ekranu.