Reklama

Film opowiada historię dwóch plastyków – Piotra (Edward Żentara) i Michała (Michał Anioł) – którzy latem 1978 roku przyjeżdżają na Mazury, aby namalować fresk w kaplicy w Studzienicznej. Ich pojawienie się w sennej miejscowości prowokuje konflikt z lokalną szajką kłusowników i chuliganów dowodzoną przez Romana (Zbigniew Buczkowski), co prowadzi do dramatycznych wydarzeń...

Reklama

Dlaczego „Karate po polsku” porusza widzów – klimat PRL‑u, przemoc i splendory Mazur

Fabuła filmu opiera się na historii dwóch warszawskich plastyków – Piotra (Edward Żentara) i Michała (Michał Anioł), którzy przybywają do Studzienicznej na Mazurach, aby namalować fresk w lokalnej kaplicy. Ich przyjazd burzy codzienność zamkniętej społeczności. Artyści nie pasują do lokalnego układu – ich obecność zaczyna irytować grupę miejscowych chuliganów i kłusowników dowodzonych przez Romana (Zbigniew Buczkowski). Konflikt szybko narasta i przekształca się w brutalną konfrontację, która kończy się tragicznie.

Karate po polsku.
Karate po polsku. Materiały prasowe

To, co wyróżnia „Karate po polsku”, to realistyczne ukazanie przemocy – nie jako taniej sensacji, ale jako społecznego problemu. Reżyser Wojciech Wójcik stworzył film o lęku, konfrontacji z agresją i bezsilnością wobec lokalnego „prawa pięści”. W tle mamy majestatyczne, lecz melancholijne krajobrazy – surowe, piękne, ale i pełne grozy.

Choć główne role należą do Edwarda Żentary i Michała Anioła, film wyróżnia się przede wszystkim dzięki grze drugoplanowej – zwłaszcza Doroty Kamińskiej, która wcieliła się w postać Doroty – partnerki Piotra. Jej subtelność, wdzięk i wyrazistość emocjonalna uczyniły z niej ikonę tej produkcji. W czasach, gdy kobiece postaci w polskich filmach często ograniczano do stereotypów, Kamińska wykreowała bohaterkę pełną napięć, refleksji i godności.

Dlaczego dziś warto obejrzeć ten film?

„Karate po polsku” to nie tylko klasyk polskiego kina sensacyjnego – to obraz pełen treści społecznej, który z wiekiem nabiera głębi. W czasach PRL‑u był jednym z nielicznych filmów, który w otwarty sposób mówił o przemocy, bezradności jednostki i milczącym przyzwoleniu społeczeństwa. Jego warstwa artystyczna – świetna muzyka Marka Bilińskiego, zdjęcia Ryszarda Lenczewskiego – do dziś budzi uznanie.

Dziś, w dobie nostalgii za estetyką lat 80., film powraca na anteny. Dziś wieczorem możesz zobaczyć go w telewizji – emisja na kanale Kino Polska. To idealna okazja, by powrócić do tej poruszającej opowieści lub poznać ją po raz pierwszy. Mazury z tamtych lat, emocje bez cenzury i znakomite aktorstwo – to seans, którego nie warto przegapić.

Reklama
Karate po polsku.
Karate po polsku. Materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama