Ten hit Netflixa wywraca schematy. Polacy oglądają go na potęgę. Kobieca siła w miejscu, gdzie nikt się jej nie spodziewał
„Ubłocone” to nowy argentyński dramat więzienny na Netflixie, który rozpoczął rewolucję w streamingu. Po poruszających ośmiu odcinkach, widzowie w Polsce nie mogą przestać oglądać – bo to nie tylko opowieść o przetrwaniu, lecz świadectwo kobiecej solidarności w miejscu, gdzie nikt się jej nie spodziewał.

Na pierwszy rzut oka "Ubłocone" (w oryginale "En el barro") może wydawać się tylko kolejnym brutalnym dramatem więziennym. Jednak już od pierwszego odcinka jasne staje się, że ten serial ma inny cel: pokazanie siły kobiet, które w świecie zdominowanym przez przemoc, marginalizację i surowe reguły, potrafią stworzyć przestrzeń dla empatii, współczucia i sprawiedliwości – nawet jeśli musi być to sprawiedliwość po swojemu. Za produkcję odpowiada Sebastián Ortega, twórca kultowego "El Marginal", co nadaje spin-offowi solidne fundamenty fabularne.
Dlaczego „Ubłocone” to coś więcej niż dramat więzienny?
Serial przenosi widza do brutalnej rzeczywistości argentyńskiego więzienia dla kobiet. Choć pełno tu przemocy, korupcji i desperacji, twórcy umiejętnie pokazują, że nawet w najbardziej zniszczonym systemie może narodzić się nowa wspólnota – oparta nie na zasadach władzy, ale siostrzanej solidarności. To feministyczna opowieść, która nie moralizuje, ale daje głos kobietom często spychanym na margines.

W centrum fabuły znajdują się kobiety, które za różne przestępstwa trafiają do tej samej jednostki penitencjarnej. Każda z nich niesie własną historię, traumę i motywację, lecz z biegiem czasu zaczynają tworzyć między sobą relacje oparte na zaufaniu, lojalności i wzajemnym wsparciu. Sceny ukazujące codzienne życie w więzieniu są sugestywne i trudne, ale właśnie przez to autentyczne. „Ubłocone” ukazuje, jak kobiecość nie traci swojej siły nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach.
- ZOBACZ TEŻ: Netflix ma nowy numer 1 w Polsce, ale komentarze są miażdżące. Widzowie nie kryją oburzenia

Spin‑off "El Marginal", który zyskał autonomię
Choć "Ubłocone" powstały jako rozwinięcie uniwersum "El Marginal", bardzo szybko serial zaczął żyć własnym życiem. W odróżnieniu od pierwowzoru, koncentrującego się głównie na przemocy i męskiej hierarchii, ten spin-off przynosi świeżość i nową perspektywę – kobiecą, refleksyjną, ale równie bezkompromisową.
W głównych rolach występują m.in. Ana Garibaldi i Valentina Zenere , których kreacje są zarówno przejmujące, jak i wiarygodne. Twórcy nie bali się zaryzykować z mniej znanymi nazwiskami, co tylko zwiększa autentyczność historii. Ich postacie balansują między ofiarami a buntowniczkami – a to właśnie ten dualizm buduje dramaturgię całej serii.

Czy będzie 2. sezon "Ubłoconych"?
„Ubłocone” znalazły się w TOP 10 najchętniej oglądanych produkcji na polskim Netflixie w ostatnich tygodniach. Widzowie doceniają nie tylko oryginalną narrację i brutalny realizm, ale też rzadko spotykane w tej tematyce pokazanie kobiecej perspektywy. Recenzje są w większości pozytywne, a wielu widzów porównuje serial do amerykańskiego „Orange Is the New Black” – tyle że z południowoamerykańskim pazurem.
"Ubłocone" już teraz zapowiadają się na jeden z największych argentyńskich sukcesów streamingowych ostatnich lat. Choć Netflix jeszcze nie ogłosił oficjalnie drugiego sezonu, rosnąca popularność serialu w Polsce i Ameryce Łacińskiej znacząco zwiększa szanse na kontynuację. Fani trzymają kciuki – bo kobieca rewolucja w więziennych murach właśnie się zaczęła.
