Reklama

To jeden z tych seriali, który zostaje z tobą na długo po zakończeniu seansu. Mroczny, intrygujący i pełen emocji „Erynie” z Marcinem Dorocińskim to prawdziwa perełka polskiej telewizji, która zachwyciła także widzów Netflixa. Niestety, ten wyjątkowy kryminał wkrótce zniknie z platformy. Jeśli jeszcze nie znasz tej historii – teraz jest idealny moment, by nadrobić zaległości.

O czym opowiada serial Erynie?

Wyobraź sobie Lwów tuż po wojnie – duszny, pełen mroku i skrajności społecznych. To właśnie tam poznajemy komisarza Edwarda Popielskiego, granego przez Marcina Dorocińskiego. Popielski nie jest typowym śledczym. Walczy nie tylko z przestępcami, ale i z własnym ciałem – cierpi na epilepsję, przez co prowadzi nocny tryb życia, ukrywając oczy za przyciemnianymi okularami. Mimo to jest błyskotliwy, nieustępliwy i gotów poświęcić wszystko, by rozwiązać nawet najbardziej brutalne zbrodnie.

W „Erynie” nic nie jest oczywiste. Zło czai się w zaułkach Lwowa, gdzie bieda styka się z przepychem, a bohaterowie balansują na granicy moralności. Początkowo Popielski zostaje wyrzucony z policji, ale nie potrafi zrezygnować z tropienia zbrodni. Gdy ginie dziecko, śledczy nie może pozostać obojętny. Zaczyna się opowieść, która wciąga bez reszty.

CZYTAJ TEŻ: Te filmy uratują twój dzień. TOP 5 tytułów, które zawsze poprawiają nastrój

Kiedy Erynie znika z Netflixa i ile odcinków ma serial?

Uwaga – zegar tyka! Serial „Erynie” zniknie z katalogu Netflix już 7 listopada. Na szczęście składa się z zaledwie 12 odcinków, każdy po około 45 minut, więc bez problemu można obejrzeć całość w kilka wieczorów. To idealna propozycja na listopadowe noce, gdy szukasz czegoś naprawdę wciągającego.

Produkcja po raz pierwszy zadebiutowała w ramówce Telewizji Polskiej – widzowie mogli ją śledzić od 25 października do 15 listopada 2022 roku. Teraz Netflix żegna się z tą wyjątkową pozycją, ale to nie znaczy, że musisz ją przegapić.

Gdzie kręcono Erynie i kto zagrał w serialu?

Na ekranie króluje Marcin Dorociński – magnetyczny, surowy, ale jednocześnie niezwykle ludzki. Towarzyszy mu plejada znakomitych polskich aktorów: Wojciech Mecwaldowski, Mirosław Kropielnicki, Wiktoria Gorodecka, Erika Kaar, Marcin Czarnik, Piotr Głowacki, Eryk Lubos i Marcin Bosak.

Za kamerą stanął Borys Lankosz – reżyser takich hitów jak „Rewers” i „Ziarno prawdy”. Scenariusz to wspólne dzieło Magdaleny Lankosz i Igora Brejdyganta. Całość oparto na książkach Marka Krajewskiego – znanego z literackiego cyklu o komisarzu Popielskim.

Zdjęcia powstawały w klimatycznych zakątkach Polski i Ukrainy – m.in. w Legnicy, Wałbrzychu, Lwowie, Lublinie, Białowieży, Świdnicy i we Wrocławiu. Dzięki nim serial ma niezwykły, filmowy klimat – pełen cieni, mgły i niepokoju.

CZYTAJ TEŻ: Szukasz idealnego filmu na Halloween? Te 5 horrorów na Netflixie to nie przelewki. Sprawią, że zasypianie przestanie być łatwe!

Jak widzowie ocenili serial Erynie?

Recenzje? Same zachwyty. „Świetny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony”, „Rewelacja. Nareszcie polska produkcja, którą można śmiało polecić”, „Wciągnął mnie bez reszty”, „Przede wszystkim klimatem serial stoi” – to tylko niektóre z opinii, które pojawiły się w sieci po premierze. Internauci chwalili grę aktorską, styl realizacji i mroczną atmosferę.

„Erynie” to serial, który pokazuje, że polska telewizja potrafi dorównać najlepszym produkcjom z zagranicy. Odważny, pięknie zrealizowany i mocno osadzony w realiach historycznych – nie dziwi, że zdobył tak wierną publiczność.

Czytaj też: Ten hit Netfliksa podzielił widzów. Najpopularniejsza seria wróciła i zrobiła zamieszanie. Tego nie możesz przegapić

"Erynie", Marcin Dorociński
"Erynie", Marcin Dorociński Fot. Jarosław Sosiński/TVP / Materiały prasowe

Źródła: natemat.pl, rozrywka.wprost.pl

Reklama
Reklama
Reklama