Reklama

Ten dokumentalny serial przenosi widzów do sierpnia 2005 roku, kiedy to miejsce miała jedna z największych katastrof atmosferycznych w USA. W „Huraganie Katrina” autorzy nie skupiają się wyłącznie na chwili, w której woda przelewa się przez falochrony, ale prowadzą widza przez mechanizm upadku. Przywołując świadectwa ludzi, którzy zostali uwięzieni w zalewanych dzielnicach, dokument odsłania prawdę o tym, co dzieje się, gdy zawodzi system i państwo.

Kulisy serialu „Huragan Katrina: Gdy rozpętało się piekło”

Za produkcję odpowiada zespół z udziałem Spike Lee, którego reżyserska ręka nadaje dokumentowi intensywną dramaturgię i osobisty ton. W montażu połączono archiwalne nagrania z kamerami amatorskimi, wywiady z mieszkańcami, ekspertami oraz ratownikami, a także rekonstrukcje sytuacji kryzysowych. Tego rodzaju kompozycja materiału sprawia, że „Huragan Katrina” działa zarówno jako kronika zdarzeń, jak i głęboki komentarz społeczny.

"Huragan Katrina: Gdy rozpętało się piekło" na Netflixie
Materiały Prasowe

Nad narracją czuwają producenci i dokumentaliści, którzy zadbali, by głos mieszkańców był w centrum opowieści. Kamera sunie przez zalane dzielnice, potem przechodzi do pustych korytarzy instytucji i sal konferencyjnych, gdzie decydowano o losach miasta. Język wizualny jest surowy, tempo nierówne, co tylko zwiększa autentyczność i przypomina, że ta katastrofa objęła swoimi dramatycznymi skutkami znacznie więcej niż materialne zniszczenia.

Zobacz też: Najnowszy film nominowanego do Oscara reżysera już niebawem w kinach. A o czym opowiada jego drugie hollywoodzkie dzieło?

Rasowa dychotomia, polityczne zaniedbanie i rytm Nowego Orleanu

Serial nie ogranicza się do przedstawienia katastrofy natury, jego centrum stanowią społeczności afroamerykańskie, które już na długo przed huraganem znajdowały się w pozycji marginalizowanej. Dokument ukazuje, jak struktury władzy, awarie infrastruktury i błędne decyzje polityczne koncentrowały skutki kataklizmu na tych, którzy mieli najmniej możliwości ucieczki. W tym kontekście huragan staje się katalizatorem ujawnienia rasowych nierówności, ekonomicznej bezbronności i politycznej odpowiedzialności.

"Huragan Katrina: Gdy rozpętało się piekło" na Netflixie
Materiały Prasowe

Jednocześnie dokument nie pomija osobistych historii z epicentrum kryzysu, matki opowiadają o łodzi, która przyniosła ratunek, strażacy wspominają moment, kiedy nadali pierwsze wezwanie SOS, muzycy wspominają ciszę po wichurze, kiedy gramofony stanęły, ale serce miasta wciąż biło tradycją i wspólnotą. Jazz, pulsując w tle opowieści, staje się nie tylko symbolicznie, ale także autentycznie głosem Nowego Orleanu, niezłomnym, melancholijnym i zakorzenionym w tradycji.

O czym opowiada serial „Huragan Katrina: Gdy rozpętało się piekło”?

Pod powierzchnią narracji o huraganie kryje się głębsza refleksja — co znaczy być niewidzialnym dla systemu ratunkowego. Dokument pokazuje, że nie każdy miał dostęp do ewakuacji, że nie wszyscy mogli opuścić dom, nie wszyscy mogli liczyć na pomoc, a kiedy woda przyszła, wiele społeczności zostało osamotnionych. To opowieść o ludziach, którzy próbowali przebijać się przez strukturę prawną, etniczną i ekonomiczną, nie tylko dla siebie, ale dla całej społeczności. To również opowieść o sile wspólnoty i kulturze, które przetrwały, mimo podwójnej traumy. Serial „Huragan Katrina” to więc nie tylko seans, to wezwanie do słuchania, zrozumienia i do przyjęcia odpowiedzialności za to, co się staje, gdy struktury się załamują.

Zobacz też: To hollywoodzki debiut nominowanego do Oscara Polaka. Ten brawurowy dramat już niebawem obejrzysz w kinie

Gdzie oglądać serial „Huragan Katrina: Gdy rozpętało się piekło”?

Serial dostępny jest na platformie Netflix w ramach miesięcznej subskrypcji.

Reklama
Reklama
Reklama