To dlatego na kolejny sezon czekamy tak długo. Największy hit Netflixa zaskoczy fanów
Nie wszystko, co krąży w sieci, okazuje się prawdą... Fani „Stranger Things” przygotowywali się na pełnometrażowe epizody w finałowym sezonie. Ale najnowsze wideo od Rossa Duffera zaskoczyło wszystkich. Rzeczywisty czas trwania odcinków to zupełnie inna historia. Co naprawdę zobaczymy w listopadzie?

Przez długie miesiące w sieci krążyły sensacyjne doniesienia, że każdy odcinek piątego sezonu „Stranger Things” to właściwie pełnometrażowy film. Mówiło się o czasie trwania od 90 do nawet 120 minut! Teraz jednak wszystko stało się jasne – i niektórych fanów może to zaskoczyć...
„Stranger Things”. Plotki rozwiane. Wiemy, ile naprawdę trwają pierwsze odcinki finałowego sezonu
Współtwórca kultowego serialu, Ross Duffer, opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać długość czterech pierwszych odcinków nadchodzącego sezonu. I choć jeden z nich faktycznie zbliża się do filmowego metrażu, pozostałe mają zupełnie inny format.
Czwarty odcinek jest najdłuższy z dotychczas ujawnionych. Trwa 83 minuty. To najbliżej zapowiadanych wcześniej 90 minut. Ale już drugi epizod liczy zaledwie 54 minuty, co czyni go najkrótszym spośród ujawnionych.

A jak wyglądają pozostałe? Odcinek pierwszy trwa 68 minut. Według zapowiedzi ma być jednym z najbardziej intensywnych w historii serialu. Z kolei trzeci odcinek to 66 minut emocji i napięcia, z których słynie „Stranger Things”. I to przez intensywną pracę premiera się przedłużała.
Netflix ujawnia harmonogram premier ostatniego sezony „Stranger Things"
Już niedługo fani będą mogli ocenić wszystko na własne oczy. Pierwsze cztery odcinki finałowego sezonu trafią na Netflix 26 listopada. To jednak dopiero początek! Kolejne trzy odcinki pojawią się na platformie 25 grudnia, czyli w samym środku świątecznej gorączki. Finał serialu zaplanowano na 31 grudnia. Czy można sobie wyobrazić bardziej emocjonujące zakończenie roku?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ten film wynosi gatunek kina sportowego na inny poziom. Nie uwierzysz, kto zagrał główną rolę. „Najlepszy występ w karierze”

