Reklama

Oona Chaplin – nazwisko, które niesie ze sobą filmową legendę. Wnuczka Charliego Chaplina i gwiazda Gry o tron powraca na ekrany w jednej z najbardziej zaskakujących ról swojej kariery. W najnowszym filmie Jamesa Camerona Avatar: Ogień i popiół wciela się w Varang – dziką, nieprzewidywalną i bezwzględną liderkę Ludu Popiołów. Choć ukryta pod zaawansowaną charakteryzacją CGI, to właśnie Chaplin ma być sercem i mroczną duszą nowej odsłony kultowego uniwersum Pandory.

Oona Chaplin: od Gry o tron do Pandory

Ona już raz podbiła serca widzów jako Talisa w Grze o tron. Teraz wraca, jeszcze silniejsza i jeszcze bardziej magnetyczna. Oona Chaplin, wnuczka Charliego Chaplina i córka Geraldine Chaplin, nie szukała sławy – znalazła ją. Urodzona 4 czerwca 1986 roku w Madrycie, swoje życie dzieliła między Hiszpanię, Szwajcarię i Kubę. I to właśnie tam, w domku na drzewie, dosięgnęło ją przeznaczenie.

„Nie ma wielu rzeczy, które wyciągnęłyby mnie z mojego raju w dżungli... ale telefon od Jamesa Camerona? Tego się nie odrzuca” – zdradziła.

Charlie Chaplin i jego żona, Oona O'Neill z rodziną. Od lewej: Nikki Sistovaris (mąż Josephine), Annette, Josephine, Chaplin, Oona, Christopher, Geraldine i Jane.
Charlie Chaplin i jego żona, Oona O'Neill z rodziną. Od lewej: Nikki Sistovaris (mąż Josephine), Annette, Josephine, Chaplin, Oona, Christopher, Geraldine i Jane. Fot. Aubrey Hart/Evening Standard/Hulton Archive/Getty Images

Cameron był oczarowany. „Była hipnotyzująca”

Trzy znane gwiazdy, wszystkie gotowe zagrać Varang – nową czarną postać w Avatar: Ogień i popiół. Ale to Oona Chaplin, z daleka od show-biznesowego zgiełku, porwała serce Camerona. Reżyser przyznał, że jej przesłuchanie było „hipnotyzujące”. Pokazała furię, władzę, sensualność – i to wszystko w jednej scenie.

„Było w niej coś wyjątkowego. Coś, czego nie miała żadna z tamtych gwiazd. Po prostu wiedziała, kim jest Varang” – wyznał reżyser w rozmowie z The Hollywood Reporter.

Varang: cyfrowa maska, ale prawdziwe emocje

W filmie Avatar: Ogień i popiół Oona Chaplin wciela się w Varang – dziką i bezwzględną liderkę nowej frakcji na Pandorze: Ludu Popiołów. Choć jej twarz ukryta jest pod warstwą CGI, aktorka zapewnia, że w tej postaci wciąż jest sobą.

„W ruchach, w geście, w każdej emocji... to ja. Wiem nawet, kiedy to nie ja, tylko dublerka – bo jej ciało porusza się inaczej. Duch ruchu jest inny” – mówiła po premierze w Los Angeles.

Powrót po przerwie. „Znów chcę grać”

Dla Oony to coś więcej niż kolejna rola. To symboliczny powrót po dwóch i pół roku przerwy, które poświęciła wychowaniu dziecka. „Nie chciałam pracować. Ale teraz – jestem gotowa. I ta rola przyszła w idealnym momencie” – wyznała wzruszona.

Praca z Cameronem okazała się wyjątkowym doświadczeniem. Reżyser nie tylko reżyserował, ale... dosłownie wchodził w sceny razem z aktorami! „Był w 100% zaangażowany fizycznie, psychicznie i duchowo” – mówi Chaplin z podziwem.

Oona Chaplin, 2019 r.
Oona Chaplin, 2019 r. Fot. EuropaNewswire/Gado/Getty Images

Premiera i... zachwyt! „Kradnie sceny”

Premiera w Los Angeles pokazała jedno – Oona Chaplin nie tylko powróciła, ale zdominowała ekran. Jej Varang to postać, o której mówi się najwięcej. W recenzjach pojawiają się słowa: „czarowna”, „dzika”, „pełna magnetyzmu”. Cameronowi udało się stworzyć postać, której fani Avatara szybko nie zapomną.

A Oona? Jak zawsze – skromna. „To surrealistyczne przeżycie. Ale wiem jedno – jestem gotowa wrócić na dobre.”

Oona Chaplin, "Avatar: Fire And Ash" 11.12.2025
Oona Chaplin, "Avatar: Fire And Ash" 11.12.2025 Fot. Simon Ackerman/Getty Images

Źródła: film.org.pl, hollywoodreporter.com

Reklama
Reklama
Reklama