Reklama

Minęły ponad trzy dekady od premiery „Statków na niebie” – jednego z najpiękniejszych i najbardziej enigmatycznych utworów lat 90. Choć piosenka De Mono na stałe wpisała się w kanon polskiej muzyki, jej prawdziwa historia przez lata pozostawała tajemnicą. Kim była kobieta, której obecność zainspirowała Marka Kościkiewicza do napisania onirycznego wiersza? Dziś, po latach, wiemy już więcej. I choć nie wszystko zostanie nazwane, jedno jest pewne – „Statki na niebie” to opowieść o emocjach, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego.

Reklama

„Statki na niebie” — od osobistego wiersza do kultowego przeboju

Utwór „Statki na niebie” powstał na początku lat 90., jednak jego twórca, Marek Kościkiewicz, dopiero po około 20 latach zdecydował się ujawnić prawdziwe kulisy jego powstania. Piosenka, która zdobyła ogromną popularność w Polsce, początkowo nie miała w ogóle powstać jako utwór muzyczny. Kościkiewicz stworzył tekst jako oniryczny, malarski wiersz, pisany wyłącznie dla siebie, do szuflady.

Zawarty w nim świat to wizje niepokoju, oczekiwania i subtelnego napięcia. Wbrew pozorom nie był to tekst pisany z myślą o radiowym hicie — wręcz przeciwnie, odzwierciedlał emocje i nastroje autora w sposób bardzo osobisty, wręcz intymny.

Kim była tajemnicza Kasia? To ona zainspirowała muzyka do stworzenia piosenki

Jedną z największych tajemnic „Statków na niebie” była do tej pory postać tajemniczej kobiety. Marek Kościkiewicz po dwóch dekadach przyznał, że wiersz powstał z myślą o pewnej pani Kasi, z którą flirtował. Nie była to relacja romantyczna w pełnym znaczeniu — jak sam mówił, nie doszło między nimi do romansu.

Marek Kościkiewicz, ówczesny lider zespołu De Mono na początku lat 90. Przeżywał trudny czas. Właśnie opuścił rodzinny dom. Chciał sprawdzić, czy to koniec jego małżeństwa. Żył w zawieszeniu – między tym, co było, a tym, co miało dopiero się wydarzyć. W codziennym chaosie szukał sensu – dla siebie, dla zespołu, który po latach sukcesów zaczął tracić rozpęd. Pracował intensywnie, nagrywając nowe utwory w kawalerce na Saskiej Kępie.

Czytaj też: To o nim napisał ten kultowy hit! Ikona muzyki przekonała się, że przyjaźń nie zawsze jest szczera

Marek Kościkiewicz, Robert Chojnacki, Andrzej Krzywy, 2002
Prończyk/AKPA

Marek Kościkiewicz, Robert Chojnacki, Andrzej Krzywy, 2002

Nieoczekiwanie w jego życiu pojawiła się pewna tajemnicza kobieta - subtelna, obecna i nieuchwytna. Ich relacja była jak muśnięcie letniego wiatru – flirt pełen niedopowiedzeń, napięcia, ale bez spełnienia. Z tej niezwykłej emocji, zawieszonej gdzieś między fantazją a rzeczywistością, narodził się wiersz. Pulsujący obrazami kapeluszy, plaży i cichego oczekiwania. Nie miał być piosenką. A jednak... stał się jednym z najbardziej poruszających utworów w historii polskiej muzyki. Tak powstały „Statki na niebie”.

„Kapelusze, które wówczas były jeszcze ekstrawagancją, ale dodawały jej kobiecości, przekomarzanki o obrączkę na mojej dłoni, morze, plaża i nastrój oczekiwania. Wszystko to wyraziłem w osobistym wierszu, z którego wcale nie planowałem uczynić piosenki Byłem naprawdę zaskoczony, że "Statki na niebie" tak bardzo spodobały się naszej publiczności”, mówił artysta w felietonie Adama Halbera w Jedynce Polskim Radio.

A kim była pani Kasia? Czy wie, że stała się cichą bohaterką jednej z najbardziej poetyckich piosenek lat 90.? Może usłyszała ten utwór w radiu, może coś w niej drgnęło. „Być może się domyśla”, odpowiadał artysta.

Układ akordów, brzmienie i sukces w niezwykłej rzeczywistości muzycznej lat 90.

Ciekawostką jest fakt, że „Statki na niebie” ukazały się w czasie, gdy polska scena muzyczna zdominowana była przez bardziej surowe i punkowe brzmienia. W latach 90. dominowały zespoły undergroundowe, alternatywne, a De Mono — z tym łagodnym, onirycznym utworem — było pewnym zaskoczeniem.

Jednak to właśnie ta kontrastowość okazała się kluczem do sukcesu. Piosenka wyróżniała się na tle innych – jej nostalgiczna aura, niespieszne tempo i emocjonalny przekaz sprawiły, że szybko trafiła do serc słuchaczy.

Zespół De Mono postanowił umieścić ją na albumie „Stop” z 1992 roku, a ostatecznie wybrano ją jako singiel promujący płytę. I był to strzał w dziesiątkę — utwór zyskał ogromną popularność, a jego tekst do dziś pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych w historii polskiej muzyki pop.

Źródło: RMF FM, Polskie Radio.pl, Wikipedia, Rock Gawęda

Reklama

Sprawdź też: Stała się hymnem końca wakacji. Hit PRL nuciła cała Polska, ale nie każdy zna jej zaskakującą historię. Niebywałe!

Marek Kościkiewicz, Viva! 24/2017
Olga Majrowska
Reklama
Reklama
Reklama