Reklama

To miał być tylko kolejny kawałek na drugiej płycie zespołu. Nikt nie przypuszczał, że „All Star” zyska status ikony popkultury. Zaczęło się od fanowskich listów, a skończyło na ścieżce dźwiękowej do „Shreka” i milionach serc na całym świecie. Oto historia utworu, który dodał odwagi całemu pokoleniu i stał się muzycznym symbolem przełomu wieków.

Reklama

Smash Mouth – zespół, który chciał dodać fanom skrzydeł

Steven Harwell był sercem i duszą Smash Mouth. Współzałożyciel zespołu, charyzmatyczny frontman o niepodrabialnym głosie i energii scenicznej, który zdołał porwać tłumy. Zanim jednak przyszła wielka sława, Harwell próbował swoich sił jako raper w grupie F.O.S. To jednak rock okazał się jego muzycznym przeznaczeniem.

Smash Mouth powstał w 1994 roku z inicjatywy Harwella, Grega Campa i Paula De Lisle. Już pierwszy album „Fush Yu Mang” (1997) dał im rozgłos dzięki hitowi „Walkin’ on the Sun”. Ale to dopiero drugi krążek, „Astro Lounge” z 1999 roku, okazał się przełomem. To na nim znalazł się utwór, który odmienił wszystko – „All Star”.

Historia tego hitu zaczęła się bardzo... niepozornie. W trasie koncertowej po pierwszym albumie członkowie zespołu wciąż dostawali stosy listów od fanów. Czytali je w pralniach, między kolejnymi występami, czekając na wysuszenie ubrań. Z tych osobistych wiadomości wyłaniał się jeden wspólny motyw – młodzi ludzie czuli się niedoceniani, wyszydzani, często za to, że słuchają Smash Mouth.

Greg Camp, autor tekstu, uznał, że czas stworzyć hymn – piosenkę, która nie tylko będzie motywować, ale doda fanom odwagi i przypomni im, że każdy z nas ma w sobie gwiazdę. Tak powstało „All Star” – kawałek z przesłaniem, że warto być sobą, nie przepraszać za swoje pasje i po prostu... błyszczeć!

Czytaj też: Nie uwierzysz, kto napisał tekst do piosenki z filmu „Chopin, Chopin!”. Tylko on mógł to zrobić. Fani są zachwyceni

Shrek i All Star – duet, który przeszedł do historii

Choć piosenka miała już swój teledysk – dynamiczny, z udziałem fragmentów filmu „Mystery Men” – prawdziwą eksplozję popularności przyniósł jej 2001 rok. Wtedy właśnie utwór trafił do ścieżki dźwiękowej animowanego hitu „Shrek”.

Nie był tworzony z myślą o tej produkcji, ale klimat „All Star” – energiczny, nieco ironiczny i pełen życia – idealnie wpasował się w świat zielonego ogra. Od tej chwili nikt już nie mógł słyszeć pierwszych wersów „Somebody once told me...” bez myśli o Shreku. Piosenka stała się muzycznym tłem dzieciństwa, dorastania i dorosłości milionów ludzi.

"Robiliśmy pranie i czytaliśmy te listy, czekając, aż nasze ubrania wyschną. I około 85-90 procent tych listów pochodziło od dzieciaków, które były prześladowane lub ich rodzeństwo dokuczało im za to, że lubią Smash Mouth. Więc pomyśleliśmy: "Powinniśmy napisać piosenkę dla fanów". Miała to być piosenka podnosząca na duchu, budująca pewność siebie", wspominał Greg Camp.

Sprawdź też: Ten hit odmienił jego życie, pokochała go cała Polska. Wielki przebój epoki PRL skrywa zaskakujący sekret! Mało kto wiedział

Steven Harwell – głos, którego nie da się zapomnieć

Choć Greg Camp stworzył słowa i melodię, to właśnie Steven Harwell tchnął w „All Star” życie. Jego głos – lekko zachrypnięty, charakterystyczny, pełen emocji – nadał piosence niepowtarzalnego charakteru.

To nie tylko utwór. To zjawisko. „All Star” to piosenka, która przetrwała próbę czasu – śpiewana na imprezach, cytowana w memach, używana w filmach, coverowana przez kolejne pokolenia artystów.

To hymn outsiderów, wszystkich tych, którzy nie pasują do reszty, ale mimo wszystko błyszczą. W czasach, gdy świat bywa brutalny i pełen ocen, „All Star” wciąż przypomina: jesteś gwiazdą. I nikt nie ma prawa ci tego odebrać.

Sprawdź też: Ten hit w latach 80. wzbudził niemałe zamieszanie. Kulisy powstania kontrowersyjnego przeboju mogą zaskoczyć

Reklama

Źródło: Złoteprzeboje.pl

Reklama
Reklama
Reklama