Jedna z najpiękniejszych piosenek o przemijaniu. Ten hit lat 90. napisał w hołdzie dla Osieckiej. Do dziś myślą, że to jej słowa
„Łatwopalni” to poruszająca piosenka, która wzrusza do dziś. Jacek Cygan napisał jej tekst ku pamięci Agnieszki Osieckiej. Choć utwór stał się symbolem hołdu dla wybitnej poetki, wielu słuchaczy do dziś uważa, że słowa wyszły spod jej pióra. Jak naprawdę powstał ten hit lat 90.? Poznaj niezwykłą historię jednego z najbardziej emocjonalnych tekstów w polskiej muzyce.

Piosenka „Łatwopalni” to jeden z najbardziej poruszających utworów polskiej muzyki lat 90. Jej tekst, napisany przez Jacka Cygana jako hołd dla Agnieszki Osieckiej, do dziś bywa błędnie przypisywany samej poetce. Niezwykle emocjonalna i subtelna, stała się symbolem przemijania i pamięci. Za tym wzruszającym dziełem kryje się wyjątkowa historia – opowieść o przyjaźni, pośpiechu, natchnieniu i miłości do słowa.
Jak naprawdę powstała piosenka „Łatwopalni”?
Piosenka „Łatwopalni” powstała w dramatycznych okolicznościach. Maryla Rodowicz przyjechała do Jacka Cygana w kwietniowe południe i oznajmiła, że potrzebuje tekstu na płytę Tribute to Agnieszka Osiecka, która miała trafić do produkcji już pojutrze.
Zaśpiewała Cyganowi melodię po norwesku i puściła gotowy podkład autorstwa Roberta Jansona. Tekst musiał powstać natychmiast. Cygan, jak sam wspomina, słuchał do czwartej rano i dopiero wtedy, z niewątpliwą pomocą Agnieszki, „która przecież nie opuściłaby kolegi po piórze w tak trudnym momencie”, stworzył utwór.
Faksem wysłał go do Maryli o godzinie 8:30 rano. Tytuł: „Łatwopalni”.
Zobacz też: Hit lat 80. powstał w pociągu i nikt nie wierzył, że przetrwa. Polacy nucą go od dekad
Maryla Rodowicz, Robert Janson i „biały głos” – muzyczna historia Łatwopalnych
Maryla Rodowicz wykonała piosenkę do muzyki Roberta Jansona, który także odpowiadał za aranżację. Wokalistka powiedziała Cyganowi, że Janson chce, by zaśpiewała ją „białym głosem”.
Utwór, który pierwotnie zaśpiewała Maryla z gitarą, znacząco różnił się od wersji z podkładem. Dwa zupełnie różne światy – wspomina autor tekstu.
Piosenka trafiła na płytę Tribute to Agnieszka Osiecka, której tematem były utwory napisane w hołdzie zmarłej poetce.
Dlaczego „Łatwopalni” mylnie przypisuje się Agnieszce Osieckiej?
Choć Jacek Cygan jest autorem tekstu, do dziś wiele osób uważa, że „Łatwopalni” napisała Agnieszka Osiecka. Przykładowo, podczas jednej z rocznic jej śmierci, prezenterka TVP2 zakończyła materiał słowami: „Przypomnijmy sobie jedną z najpiękniejszych piosenek, do której tekst napisała Agnieszka Osiecka – Łatwopalni”.
Podobne przekonanie panuje także w internecie. W komentarzach pod teledyskiem na YouTubie można znaleźć wpis: „Najlepszy moim zdaniem tekst Agnieszki Osieckiej” – napisał użytkownik „poprostudaniel”.
Cygan podchodzi do tego z dystansem, choć nie kryje rozczarowania – nie z powodu błędnego przypisania autorstwa, lecz dlatego, że w internecie krąży błędna wersja tekstu. Zamiast „tak śmiesznie marni”, śpiewa się „tak śmiesznie mali”.
Czytaj też: Choć nie miał refrenu, ten hit lat 70. wyprzedził swoje czasy. Polacy pamiętają go do dziś
Wzruszające wspomnienia Jacka Cygana o Agnieszce Osieckiej
Relacja Jacka Cygana z Agnieszką Osiecką była pełna ciepła i osobistych wspomnień. W swojej książce „Życie jest piosenką” autor przytacza szereg wspólnych chwil – od awaryjnej podróży czerwonym garbusem do banku, przez wieczory przy winie na Saskiej Kępie, aż po spotkania podczas sesji malarskich u Hanki Bakuły.
Wzruszająco opisuje pogrzeb Osieckiej 17 marca 1997 roku na Powązkach. Podczas śnieżnej zamieci trumna znikała w bieli, a uczestnicy ceremonii szli za nią w ciszy, odgrodzeni od świata. Gdy wyszło słońce, Cygan i Ryszard Rynkowski usłyszeli od starszej pani: „Cały pogrzeb śpiewam w środku pana piosenkę: »Ci, co odchodzą, wciąż z nami są…«”.
Łatwopalni – nie tylko dla Agnieszki. Rzym, Kapuściński i ostatnie wersy
„Łatwopalni” zyskało uniwersalny wymiar. 31 stycznia 2007 roku, podczas nocy pamięci Ryszarda Kapuścińskiego w Instytucie Polskim w Rzymie, Jacek Cygan wraz z grupą artystów zaimprowizował ten utwór.
Włoscy poeci, dziennikarze i intelektualiści słuchali słów: „Znam ludzi z papieru, / Co rzucają się na wiatr…”.
Jak mówi Cygan – ten jeden raz piosenka była nie dla Agnieszki, ale jest pewien, że nie miała nic przeciwko temu. „W tym czasie zapewne spokojnie podlewała różę na swojej planecie” – zakończył.

Bibliografia:
Jacek Cygan, Życie jest piosenką, rozdział „Łatwopalni CZYLI MOJE OBRAZKI Z AGNIESZKĄ”