Miał 16 lat, gdy skomponował hit pokolenia. Tej piosenki bała się cenzura. Kulisy legendarnego przeboju lat 80. zaskakują
To nie jest zwykła piosenka. To manifest duszy, krzyk pokolenia, opowieść o marzeniach, których nie dało się zamknąć w klatce PRL-u. „Przeżyj to sam” – utwór, który przebił się przez mury cenzury i na zawsze odmienił polską scenę muzyczną. Te dźwięki, te słowa, ta siła emocji – pozostają aktualne do dziś.

Utwór „Przeżyj to sam” zespołu Lombard podbił serca słuchaczy w latach 80., ale jego historia sięga aż 1974 roku, gdy Grzegorz Stróżniak skomponował pierwotną wersję. To nie tylko piosenka – to symbol. Ten wyjątkowy utwór zapisał się złotymi zgłoskami w historii polskiego rocka, a jego przesłanie o wolności i sile marzeń wciąż brzmi tak samo mocno. Mimo upływu lat wciąż potrafi poruszyć serca i stać się osobistą opowieścią dla kolejnych pokoleń słuchaczy.
Zaczęło się od „Cichych marzeń”... Jak powstał utwór "Przeżyj to sam"?
Nim „Przeżyj to sam” stało się hymnem pokolenia, miało zupełnie inne oblicze. W 1974 roku, gdy Grzegorz Stróżniak miał zaledwie 16 lat, napisał utwór zatytułowany „Ciche marzenia”. Był wtedy uczniem poznańskiego technikum. Pierwszy raz zagrał go publicznie w szkole na ulicy Różanej. „Utwór skomponowałem w domu, na pianinie stojącym na poddaszu przy moim pokoju. Pierwszy raz wykonałem ‘Ciche marzenia’ w technikum na ulicy Różanej w Poznaniu”, relacjonował przyszły lider Lombardu.
Piosenka, jak sam tytuł wskazuje, była intymna, pełna młodzieńczej wrażliwości. Ale Stróżniak nie przypuszczał wtedy, że jej melodia wróci do niego – i do całego kraju – w zupełnie nowym kontekście.
Tak narodził się legendarny utwór grupy Lombard
Ta kompozycja po latach nabrała nowego życia i na początku 80. roku przerodziła się w legendarny hit grupy. Do muzyki Stróżniaka Andrzej Sobczak dopisał tekst, który w PRL zabrzmiał jak wezwanie do wolności. Poeta i dziennikarz uchwycił w słowach emocje całego pokolenia. Inspirowany codziennością stanu wojennego, stworzył tekst, który tchnął życie w melodię sprzed lat. I wlał w nią siłę, jakiej nie miała żadna inna piosenka w tamtym czasie.
Gdy Piotr Zander – gitarzysta Lombardu – po raz pierwszy usłyszał utwór, był porażony:„Grzesiu przyniósł ten numer na początku kapeli. Wrażenie od razu niesamowite. Zacząłem kombinować z muzyką i dodałem solówki oraz bridge”, opowiadał Piotra Zander. Piosenka zaczęła żyć własnym życiem. Tak narodził się utwór "Przeżyj to sam".
Czytaj też: Ten hit lat 80. napisał w odpowiedzi na liczne plotki. Nie zdołał ich zagłuszyć

Piosenka, której bała się cenzura
Rok 1983. Na płycie „Śmierć dyskotece!” po raz pierwszy pojawił się utwór, który miał odmienić historię polskiej muzyki rockowej. „Przeżyj to sam” nie trafiło jednak od razu do szerokiej publiczności – cenzura skutecznie zamknęła mu drzwi do radiowych anten. Ale to, paradoksalnie stało się źródłem siły. To nie był koniec – to był początek. Piosenka, jak podziemna rzeka, zaczęła krążyć poza oficjalnym obiegiem. Zaczęła żyć własnym życiem, przekazywana z ust do ust, rozbrzmiewała wśród młodych. Dla Grzegorza Stróżniaka „Przeżyj to sam” nigdy nie było tylko kolejną piosenką w repertuarze Lombardu. To utwór, który niósł go przez najciemniejsze momenty życia zawodowego i pomógł przetrwać.
W rozpalonych emocjami latach 80., gdy Polska kipiała od buntu, a nadzieja mieszała się z lękiem, „Przeżyj to sam” stawało się tłem dla spotkań ludzi, którzy wierzyli w zmianę. Towarzyszyło rozmowom działaczy Solidarności, unosiło się w powietrzu niczym zakazane zaklęcie wolności. Jego przekaz i emocjonalna siła sprawiły, że utwór stał się czymś więcej niż tylko piosenką – był głosem pokolenia i symbolem nadziei, który na zawsze zapisał się w historii.
Sprawdź też: Hit lat 80. skrywa niezwykłą tajemnicę! Nikt nie miał pojęcia, że o tym śpiewa wokalistka
Choć narodziło się w mrocznych realiach lat 80., jego przesłanie wciąż pulsuje życiem – ponadczasowe, uniwersalne, poruszające. „Przeżyj to sam” nie zatrzymało się w historii – nadal inspiruje, wzywa do odwagi, popycha do działania. Dla kolejnych pokoleń staje się nie tylko echem przeszłości, ale też kompasem – wskazującym drogę ku wolności, prawdzie i sile własnych przekonań.
Źródło: Interia Muzyka
https://www.youtube.com/watch?v=BmEP9czgX0c

/AKPA fot. Prończyk/AKPA