Niebawem wystąpi w Polsce, teraz rzuciła wszystkich na kolana. O tym albumie huczy cały świat
Gdy Florence Welch milknie na kilka lat, fani wiedzą, że ta cisza zwiastuje burzę. W „Everybody Scream” artystka otwiera drzwi do mrocznych zakamarków duszy. Nowy album to nie tylko powrót na scenę, ale emocjonalna eksplozja, która zaskakuje nawet najwierniejszych słuchaczy.

31 października br. na rynku muzycznym zadebiutował długo wyczekiwany, szósty album Florence + The Machine. „Everybody Scream” to najbardziej osobista i emocjonalna płyta w karierze Florence Welch. Pełna teatralności, surowych brzmień i refleksji o kobiecości, staje się nowym rozdziałem w twórczości brytyjskiej artystki.
Nowy album Florence + The Machine. Kto za nim stoi?
Za produkcję materiału odpowiadają nazwiska doskonale znane fanom alternatywy: Mark Bowen (IDLES), Aaron Dessner (The National), Mitski i Dave Bayley (Glass Animals). Oprawą wizualną płyty oraz teledysków zajęła się Autumn de Wilde – stała współpracowniczka Florence.
Nowy etap oznacza też zmiany w składzie zespołu. Po raz pierwszy zabrakło Roba Ackroyda i Isabelli Summers, nie zobaczymy też Lorena Humphrey’a ani Dionne Douglas, która skupiła się na solowej karierze. Trzon grupy nadal tworzą Tom Monger (harfa), Aku Orraca-Tetteh (klawisze) oraz Cyrus Bayador (bas). Do zespołu dołączyli Cian Hanley, Harry Smith i aż sześć nowych chórzystek.
CZYTAJ TEŻ: Z okna wieżowca zobaczył scenę, która przeszła do historii. Tak powstał jeden z najsmutniejszych hitów PRLu

„Everybody Scream". Emocje, kobiecość i trauma
Florence Welch przyznała w wywiadzie dla Apple Music, że płyta powstała z pilnej potrzeby wyrażenia emocji po traumatycznych wydarzeniach sprzed dwóch lat. Artystka po raz pierwszy publicznie opowiedziała o trudnym doświadczeniu ciąży pozamacicznej z komplikacjami.
„Everybody Scream” zbiera bardzo dobre recenzje. Krytycy The Guardian podkreślają emocjonalną dojrzałość albumu, a Paste Magazine zachwyca się jego mroczną estetyką i „folk horrorową” siłą wyrazu. Na wersji rozszerzonej płyty fani znajdą cztery akustyczne perełki – alternatywne wersje „Everybody Scream”, „Sympathy Magic”, „The Old Religion” i „Drink Deep”. To bez wątpienia jeden z najmocniejszych muzycznych głosów tego roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ten hit lat 80. prześladował go do końca, Polacy nie rozumieli przekazu. Dziś jest hymnem pokolenia
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby YouTube i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
