Reklama

Maryla Rodowicz po raz kolejny udowadnia, że nie zamierza spoglądać wstecz wyłącznie z nostalgią. Zamiast sentymentalnego jubileuszu – artystyczna prowokacja. Jej nowy projekt „Niech żyje bal” to odważna próba przepisania muzycznej historii na nowo, z udziałem młodych artystów, świeżych aranżacji i głębokiego przesłania. Towarzyszy mu wizualne widowisko, które podbija internet, a emocje fanów nie milkną. Czy to współczesny benefis, manifest czy dekonstrukcja legendy? Jedno jest pewne – Maryla wciąż zaskakuje.

„Niech żyje bal” – klasyka w nowoczesnym wydaniu

Jubileuszowy album Maryli Rodowicz „Niech żyje bal” to muzyczny manifest łączący doświadczenie z młodością. Artystka, która dziś kończy 80 lat, zaprosiła do projektu plejadę młodych artystów, powierzając im reinterpretację swoich kultowych hitów. Efektem tej współpracy są nowe wersje utworów, w których słychać blues, elektronikę, nowoczesny pop i alternatywne brzmienia.

Choć sama Maryla nie zdominowała płyty, to – jak podkreśla Krzysztof Nowak z „Wyborczej” – jej głos i obecność „spajają materiał” i czynią z niej „dyrektorkę własnego muzeum piosenki”. Nowak dodaje: „to krążek pełen bezpiecznych pomysłów”, ale docenia momenty odwagi – zwłaszcza w warstwie wizualnej i emocjonalnej.

Zobacz też: To artysta, który powala swoim głosem i talentem. Jego występ w projekcie Maryli Rodowicz rozgrzał Internet

Komercyjny sukces – Maryla króluje w eterze i sieci

Nowy projekt Rodowicz to nie tylko artystyczne ryzyko, ale i komercyjny triumf. Singiel „Sing-Sing” trafił do Top 10 Airplay, a „Remedium” wspięło się na 20. miejsce. „Niech żyje bal” ogłoszono „Piosenką Dnia” w radiowej Trójce, a utwór znalazł się również w Top 50 Shazam Polska.

Teledysk do tytułowej piosenki zajął 4. miejsce w kategorii „Na czasie” na YouTube. W serwisie Spotify utwór zadebiutował w TOP 50 Spotify Singles (#45), a cały album uplasował się w TOP 10 Apple Music Polska. To dowód, że legenda może skutecznie zawalczyć o uwagę współczesnych słuchaczy.

Zobacz również: Premiera najnowszego albumu Maryli Rodowicz | Viva.pl

Teledysk, który poruszył widzów

Wizualna warstwa utworu „Niech żyje bal” to teatralne, pełne symboli widowisko. W komentarzach widzowie doszukują się odniesień do „Stańczyka” Matejki, „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci, „Dziewczyny z perłą” Vermeera, a nawet „Narodzin Wenus” Botticellego.

„Ten teledysk to teatr pełną parą. Mroczny, psychodeliczny, symboliczny. Jestem poruszona do głębi” – pisze @Kama25211. Inni internauci określają projekt jako „arcydzieło”, „monument” i „potrzebną rewolucję”.

Nie brakuje również emocjonalnych reakcji na wykonanie. Igor Herbut został niemal jednogłośnie okrzyknięty „największym głosiskiem w Polsce”. Komentarze takie jak „Herbut z kosmosu”, „ciarki na całym ciele” i „mistrz emocji” pojawiają się setki razy. „Herbut, Król i Furtak stworzyli coś, co zostanie z nami na długo” – podsumowuje jedna z internautek.

Spotkanie pokoleń – z różnym skutkiem

Nie wszystkie utwory spotkały się z równie entuzjastycznym odbiorem. Wersje „Wielkiej wody” z Dawidem Kwiatkowskim czy „Damą być” z Roxie Węgiel zostały ocenione jako zbyt zachowawcze lub nieudane próby interpretacji.

Z kolei „Ale to już było” w klubowej wersji Tribbsa i „Łza na rzęsie” z bryską i remiksem Skytecha zyskały nowe, pozytywne znaczenie. W tych przypadkach młodzi artyści nie bali się ryzyka, a rezultat zaskoczył nawet najbardziej wymagających fanów Rodowicz.

Zobacz też: Blondynki brunetki: Natalia Przybysz i Igor Herbut zachwycają nową wersją | Viva.pl

Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024 Piotr Porębski

Maryla Rodowicz zamyka cykl MTV Unplugged – symboliczne pożegnanie formatu

Koncert Maryli Rodowicz zarejestrowany w ramach prestiżowej serii MTV Unplugged był nie tylko ważnym wydarzeniem w jej karierze, ale też definitywnym finałem całego cyklu. Jak ujawniła artystka, był to „ostatni koncert ever” – nie tylko w jej wykonaniu, ale w ogóle w historii tej kultowej serii w Polsce.

„Nie sądziłam, że w ogóle będzie mi dane zagrać koncert z tej kultowej serii” – napisała ze wzruszeniem na Instagramie, publikując zdjęcie bukietu otrzymanego od organizatorów. Emisja koncertu odbędzie się 8 grudnia na antenie Canal+, a później materiał trafi również na DVD. Występ, z nieoczywistym repertuarem i aranżacjami Bartka Królika, był dla niej ogromnie emocjonalny: „Mało brakowało i bym się zalała łzami”.

Rodowicz nie zwalnia tempa – powrót na sylwestrową scenę

Mimo nostalgicznego tonu nowej płyty i pożegnania z unplugged Maryla Rodowicz nie schodzi ze sceny. Po dwóch latach nieobecności artystka wystąpi w tym roku podczas „Sylwestra z Dwójką”.

„Nie zapraszali mnie nigdzie przez dwa lata. Miałam bana na wszystko” – przyznała w wywiadzie dla Plejady. Dziś pokazuje, że potrafi nie tylko trzymać się muzycznych trendów, ale wręcz je wyznaczać – z klasą, odwagą i doświadczeniem.

Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024
Maryla Rodowicz, VIVA, 9/2024 Piotr Porębski

Źródła:

  • Wyborcza.pl: Krzysztof Nowak, „Maryla Rodowicz i młode gwiazdy. Jest tak, jak na okładce: chaos i resztki z bankietu”, 14.11.2025

  • polskaplyta-polskamuzyka.pl
  • Dzień Dobry TVN: reportaż z przygotowań do koncertu MTV Unplugged

  • Warner Music Poland / Airplay / Spotify / Apple Music

  • YouTube – komentarze pod teledyskiem „Niech żyje bal”

Reklama
Reklama
Reklama