Rzucił krzesłem w milicjantów, a potem chwycił za gitarę. Tak powstał jeden z największych hitów PRL
Żeby pracować, artysta potrzebuje natchnienia, a także ciszy i spokoju. No chyba że ma wyjątkowy dar, wtedy może tworzyć w każdych warunkach. Taki dar ma Jan Borysewicz, lider Lady Pank. On jeden z największych przebojów tego zespołu napisał w dramatycznych okolicznościach – po starciu z funkcjonariuszami ZOMO.

Kultowy utwór napisany w mrocznych czasach stanu wojennego
ZOMO, czyli Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej, to formacja militarna z okresu PRL. Jej funkcjonariusze szczególnie niechlubnie zapisali się w czasie stanu wojennego, który został wprowadzony dokładnie 44 lata temu, 13 grudnia 1981 roku. Zasłynęli wtedy z wyjątkowej bezwzględności i brutalności.
Jeden z wielu ataków zomowców widział na własne oczy Jan Borysewicz. Tuż po tym wraz z Andrzejem Mogielnickim, etatowym autorem tekstów Lady Pank, stworzył piosenkę, która do dziś jest jednym z największych przebojów w repertuarze tej grupy. O okolicznościach pisania tego utworu opowiedział w podcaście Mellina w radiu Eska Rock.
Zobacz także: Lady Pank wyprzedziło film Camerona? Kulisy powstania kultowego hitu z lat 80. zaskakują. Nie do wiary, co było inspiracją
„W stanie wojennym byliśmy z Andrzejem Mogielnickim byliśmy w hotelu w Krakowie. I przy Błoniach, pod tym hotelem, stały czołgi, samochody wojskowe i milicyjne. Słychać było strzały zomowców” – wspominał lider Lady Pank.
Dalej było jeszcze bardziej dramatycznie. „W pewnym momencie usłyszeliśmy przerażający krzyk jakiegoś młodego chłopaka. Wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy, że zomowcy go pałowali” – wyznał gitarzysta. On i Mogielnicki nie byli nigdy grzecznymi chłopcami, więc postanowili zareagować. A że nie mieli lepszego pomysłu, to z okna swojego pokoju na trzecim piętrze hotelu rzucili w zomowców krzesłem i zaczęli do nich krzyczeć, żeby zostawili tego chłopaka.
Przebój napisany w kilka godzin
Na reakcję milicjantów nie musieli długo czekać. „Oni strzelili w naszym kierunku jakąś racą czy gazem. Myśmy się odsunęli, ale w tym momencie, gdy oni się nami zajęli, to ten chłopak uciekł. My szybko zamknęliśmy to okno. Ja od razu wziąłem gitarę, taki poddenerwowany, usiadłem na tapczanie i zacząłem grać” – wyznał Borysewicz i zanucił pierwsze takty piosenki, która wówczas powstała. Mogielnicki szybko wyczuł, że to będzie wielki przebój, bo chwycił kartkę i zaczął pisać tekst do melodii, którą właśnie komponował Borysewicz. „I tak powstały "Zamki na piasku" – zakończył swoją opowieść w podcaście Mellina Jan Borysewicz.
Czytaj również: Urodziła mu córkę i zniknęła. Borysewicz nie mówi o tym głośno, ale ta historia łamie serce
Kim był ów chłopak, któremu dzięki tej odważnej akcji wyrwał się z rąk zomowców, tego artyści się nigdy nie dowiedzieli. Napisaną wówczas piosenkę nagrali. Została wydana jako singiel w 1983 roku. I od razu stała się przebojem, o czym może świadczyć fakt, że niedługo po premierze znalazła się na pierwszym miejscu kultowej Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia i utrzymywała się na nim przez przez niemal cztery miesiące. Na płycie utwór „Zamki na piasku” został wydany dopiero w roku 1997. I do dziś jest to jedna z najlepiej znanych i cenionych piosenek zespołu Lady Pank.