Reklama

To była piosenka dla przedszkolaków, która po latach okazała się warta miliony dolarów. Śpiewana jest wszędzie — od warszawskich osiedli po Biały dom. Słyszeliście ją w filmach, na prywatnych i oficjalnych uroczystościach, słyszano ją nawet kosmosie. „Happy birthday to You” - bo o tym utworze mowa, zapisany jest w księdze rekordów Guinessa jako najczęściej wykonywana piosenka w języku angielskim. Jedna z jej interpretacji przeszła do legendy. To występ Marilyn Monroe , która śpiewała „Happy birthday Mr. President” prezydentowi Johnowi F. Kennedy'emu w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Prostą , uroczą piosenkę „Happy birthday to You” zna każdy, ale jej historia jest zaskakująca…

Reklama

„Happy birthday to You” napisały dwie siostry z Kentucky

Ta popularna dzisiaj piosenka powstała w Ameryce w 1893 roku. To miała być dydaktyczna piosenka dla dzieci. Napisana została przez dwie siostry z Kentucky, Mildred i Patty Hill. Na początku miała tytuł „Dzień dobry wszystkim” i miała być pozdrowieniem dla uczniów od nauczycieli. Patti pracowała w przedszkolu, i pierwszych klasach szkoły podstawowej. Zresztą obie siostry były pionierkami wczesnoszkolnej edukacji. „Dzień dobry wam/Dzień dobry wam/Dzień dobry, drogie dzieci/Dzień dobry wszystkim” – mówiły proste słowa, do prostej melodii, która mogły zaśpiewać maluchy.

Siostry Hill promowały przedszkola, i afroamerykańską muzykę. Były wybitne

Kim były siostry Hill? Patty Hill i jej starsza siostra Mildred, urodziły się w połowie XIX wieku w Louisville rodzinie, która była bardzo nowoczesna. Ojciec wpajał im, że nie muszą wychodzić za mąż i na siłę mieszkać z mężem. „Nawet gdyby miały mieszkać w dziupli”. Uważał, że dla kobiet tragedią jest zamykanie ich w domu. Sam prowadził szkołę dla dziewczyn, w której uczył m.in. astronomii i biologii. Jego córki otrzymały staranne wykształcenie.

Zresztą w Ameryce przez lata były najbardziej znane — głównie Patti Hill — jako popularyzatorki nowatorskiej wówczas idei przedszkoli. Patti uważała, że spełniają one ogromną rolę w edukacji społecznej i kulturalnej dzieci. To ona przekonywała władze do zakładania bezpłatnych przedszkoli, do czego na początku podchodzono nieufnie. Zalecałaby dzieci chodziły do teatrzyków, do parków, nad rzekę, do zoo, by w ten sposób poznawały świat. Mildred bardziej niż na nauczaniu skupiała się na muzyce, była zdolną pianistką. Komponowała. Specjalizowała się w badaniu muzyki Afroamerykanów. Pisała pod męskim pseudonimem o muzyce murzyńskiej przekonując, że stanie się ona podstawą nowego stylu muzycznego , jazzu i bluesa. Zbierała i dokumentowała muzykę śpiewaną przez Afroamerykanów na żywo, przy codziennych czynnościach. Obie siostry były wybitne. Niektórzy uważają za paradoks, że przetrwały w pamięci dzięki czterowersowej piosence.

Mildred Hill.
Mildred Hill. Fot. Alamy

Jak „Good morning” zmieniło się w „Happy birthday”

Mildred wymyśliła melodię do „Good Morning to All”. Patty dodała słowa. Prosta melodia została po raz pierwszy opublikowana w 1893 roku jako część śpiewnika „Song Stories for the Kindergarten” . Szybko stała się bardzo popularna. Pytanie kiedy zmieniła się w „Happy birthday to You”. Teorii jest mnóstwo, choć sprawa do dzisiaj jest niejasna. Prawdopodobnie stało się to na przyjęciu urodzinowym, na którym były obie siostry. Tam po raz pierwszy zaśpiewano „Good Morning to You” – od tamtego czasu w piosence śpiewano konkretne imię. Ale to tylko jeden krok w stronę nowej wersji, reszta owiana jest tajemnicą.

„Happy Birthday to You” po raz pierwszy pojawiło się w śpiewniku w 1924 roku, pod redakcją Roberta H. Colemana. Słowa zostały przedstawione jako alternatywna druga zwrotka do pierwszej wersji . Dzięki pojawieniu się radia i filmów dźwiękowych ta nowa zwrotka stała się niezwykle popularna i wkrótce przyćmiła oryginalny tekst. W połowie lat 30. ubiegłego wieku melodia „Happy Birthday to You” pojawiła się w kilku filmach i w musicalu na Broadwayu, a także została wykorzystana w pierwszym śpiewanym telegramie Western Union. Była tak znana, że wielu ludzi sądziło, że jest to po prostu melodia ludowa.

Kiedy jednak piosenka zaczęła pojawiać się w musichallach — a w 1931 roku pojawiła się w musicallu „The Band Wagon” na Broadway'u, trzecia siostra Hill, Jessica, wniosła pozew. W sądzie wykazała oczywisty związek między „Happy Birthday to You” a „Good Morning to All”, zapewniając swoim siostrom prawa autorskie. Niestety, Mildred nie skorzystała z nich — zmarła w 1916 roku.

Wszyscy śpiewają Happy birthday to You - Od Marilyn Monroe przez Prezydenta Baracka Obamę do Beyonce

Piosenka „Happy Birthday to you” miała wiele wykonań. Absolutnie ikoniczny jest oczywiście słynny występ Marilyn Monroe z 1962 roku. Mówiono, że nie tyle śpiewała „Happy Birthday”, co seksownie wyszeptała piosenkowe życzenia dla Prezydenta J.F. Kennedy'ego.

Sukienka, w której wystąpiła, kosztowała 12 tysięcy dolarów. Wiele lat później w 2016 roku sprzedano ją na aukcji za blisko 5 milionów dolarów. Ten występ i jego okoliczności przeszły do historii, a to co Marilyn potrafiła zrobić z prostej urodzinowej piosenki, to było arcydzieło. Po latach prezydent Barack Obama zaśpiewał "Happy Birthday to Malia", z okazji osiemnastki swojej córki. Miało to miejsce 4 lipca na tradycyjnym przyjęciu z okazji święta Niepodległości Stanów Zjednoczonych, w 2016 roku. Okazało się, że Malia obchodzi urodziny razem ze swoją ojczyzną. Piosenkę śpiewały też m.in. Celine Dion, Whitney Houston, Beyoncé Knowles. Wykorzystała ją w jednym z przebojów Christina Aguilera, improwizował ją na koncercie dzisiejszy idol Bruno Mars.

Reklama

"Happy Birthday to You" ma też swoją mroczną stronę. Chodzi o wieloletnią batalię sądową o prawa autorskie. Piosenka przynosiła bowiem kokosy z tantiem — ponad 2 miliony dolarów rocznie. Przez wiele lat prawa do utworu zgłaszała firma Warner/Chappel. Ale Sąd w Los Angeles orzekł, że firma ma prawa do niektórych aranżacji, a nie do piosenki jako takiej i nie do jej tekstu. Od 2015 roku utwór "Happy birthday to You" jest w domenie publicznej, co oznacza, że nie trzeba płacić za jego wykonanie.

Marilyn Monroe.
Marilyn Monroe. fot. Bettmann Arch./Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama