Reklama

„Chłopaki nie płaczą” to jeden z największych hitów w historii T.Love, który od momentu swojego wydania w 1997 roku nie przestaje elektryzować. Choć minęło już ponad ćwierć wieku, utwór nadal cieszy się ogromną popularnością. Co ciekawe, nie wielu wie, co tak naprawdę chciał przekazać Muniek Staszczyk w tej piosence.

Reklama

Piosenka, która zdobyła serca fanów - „Chłopaki nie płaczą”

T.Love powstał w 1982 roku. Z upływem lat stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych zesoiłow w kraju. A ich hity takie jak „Pochodnia”, „Warszawa”, „I Love You” czy właśnie „Chłopaki nie płaczą” to prawdziwe klasyki, które do dziś podbijają serca fanów. Jednak to właśnie ten ostatni utwór wciąż wywołuje wiele pytań – jego prawdziwe znaczenie nie zawsze jest oczywiste.

Do stworzenia piosenki „Chłopaki nie płaczą” Muńka Staszczyka zainspirowała książka Krzysztofa Vargi. Warto dodać, że sam tytuł zaczerpnięty został z utworu „Boy’s Don’t Cry” zespołu The Cure. Muzyk wspomniał, że chciał stworzyć lekką, bezpretensjonalną piosenkę w stylu Czerwonych Gitar, z przesłaniem, które brzmiałoby optymistycznie: „o tym, że nie ma sensu załamywać się, bo jutro wszystko będzie git. Czułem w niej potencjał singlowy”, opowiadał na łamach książki "Piosenka musi posiadać tekst. I muzykę" autorstwa Jana Skaradzińskiego i Konrada Wojciechowskiego. Inspiracja była jasna – utwór miał mieć potencjał singlowy, ale równocześnie nie zabrakło w nim elementu zabawy i dystansu do samego siebie.

Czytaj też: Stała się hymnem końca wakacji. Hit PRL nuciła cała Polska, ale nie każdy zna jej zaskakującą historię. Niebywałe!

Muniek Staszczyk, Warszawa 26.04.2005
Muniek Staszczyk, Warszawa 26.04.2005 PAP/Szymon Pulcyn szp/bp

Maciej Majchrzak, współpracujący z zespołem, podjął się skomponowania muzyki. Słowa napisał Muniek Staszczyk. Kompozycja miała być nawiązaniem do glam rocka, który był muzyką dzieciństwa Staszczyka. To połączenie jego wspomnień z młodości z nowoczesnym brzmieniem lat 90. nadało piosence charakterystyczną energię, której nie sposób było nie zauważyć.

Piosenka, która zaskoczyła swoich słuchaczy

„Chłopaki nie płaczą” to numer podchodzący z 1997 roku. Początkowo nie zdobył wielkiej popularności, mimo że był drugim singlem z albumu o tym samym tytule. Dopiero po wydaniu teledysku, piosenka zaczęła zyskiwać na sile, stając się jednym z najważniejszych utworów T.Love. Jednak nie wszyscy słuchacze od razu zrozumieli jej prawdziwe przesłanie. Tak naprawdę jest to parodia panującej w latach 90. mody na boysbandy. I jak mówią twórcy, należy go traktować z przymrużeniem oka.

„Czułem w niej potencjał singlowy. W wytwórni też panowało zadowolenie. Wpadliśmy na wariacki pomysł, aby nakręcić luzacki klip. w którym kpimy sobie z bardzo popularnych wówczas boysbandów i z ogólnego tak zwanego skoku na kasę. I klip zdecydowanie pomógł numerowi, bo wcześniej średnio sobie radził w radiu. Ludzie pokochali "Chłopaków”, relacjonował Muniek Staszczyk na łamach książki autorstwa Jana Skaradzińskiego i Konrada Wojciechowskiego.

Pomimo tego, że piosenka „Chłopaki nie płaczą” powstała jako parodia, stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych kawałków w polskiej muzyce lat 90. To klasyk, który, mimo upływu lat, wciąż wywołuje emocje i jest jednym z fundamentów rockowego dorobku. To nie tylko hit radiowy, ale także częsty element koncertów T.Love, który za każdym razem wywołuje emocje wśród publiczności. To prawdziwa klasyka polskiej muzyki lat 90.

Źródło: Rock Gawęda, Wikipedia, Kultura Gazeta.pl

Reklama

Czytaj też: To o nim napisał ten kultowy hit! Ikona muzyki przekonała się, że przyjaźń nie zawsze jest szczera

Muniek Staszczyk, Warszawa, 2006
Muniek Staszczyk, Warszawa, 2006 PAP/Jacek Turczyk
Reklama
Reklama
Reklama