Ten jeden utwór z lat 70. zmienił życie Johna Travolty i Olivii Newton-John
Czułe spojrzenia, tańce pod gwiazdami i miłość, która rozgrzała cały świat. „Grease” to coś więcej niż musical – to fenomen kulturowy, który zdefiniował pokolenia. A jego niekwestionowanym muzycznym symbolem pozostaje hit „You're the One That I Want”. Piosenka, która niemal 50 lat temu zdobyła listy przebojów szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał, do dziś rozbrzmiewa w sercach fanów na całym świecie.

Na planie zdjęciowym w wesołym miasteczku panował nieznośny upał. Ekipa filmowa przez cały dzień kręciła scenę finałową, a Olivia Newton-John z trudem znosiła gorąco, będąc dosłownie „wszyta” w czarne, obcisłe spodnie. „Nie mogłam prawie nic pić, żeby nie korzystać z toalety” – wspominała po latach. To właśnie wtedy, razem z Johnem Travoltą, stworzyła jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów w historii muzyki filmowej.
Jak powstał hit „You're the One That I Want”? Kulisy finałowej sceny
Choć większość utworów w filmie pochodziła z pierwotnej, scenicznej wersji musicalu autorstwa Jima Jacobsa i Warrena Caseya, dla potrzeb ekranizacji powstały nowe kompozycje. Australijski producent muzyczny John Farr, znany ze współpracy z Olivią Newton-John, napisał dwa nowe utwory: „You're the One That I Want” oraz „Hopelessly Devoted to You”. Ich obecność na ścieżce dźwiękowej całkowicie odmieniła odbiór filmu i jego sukces komercyjny.
Na tydzień przed premierą „Grease” singiel „You're the One That I Want” zadebiutował na szczycie amerykańskiej listy Billboard, natychmiast pokrywając się złotem. Miesiąc później zdobył platynę, a stacje radiowe na całym świecie nie przestawały go grać. W Wielkiej Brytanii utwór utrzymywał się na szczycie list przebojów przez dziewięć tygodni, co uczyniło go jednym z największych hitów wszech czasów.

Nieoczywista obsada i duet, który podbił serca widzów
Decyzja o obsadzeniu Johna Travolty i Olivii Newton-John nie była oczywista. Travolta, znany głównie z „Gorączki sobotniej nocy”, nie miał dużego doświadczenia wokalnego. Olivia, choć była uznaną piosenkarką, debiutowała w filmie mając 29 lat – starsza od większości licealistów, których miała grać. Producenci rozważali m.in. Carrie Fisher, ale to duet Newton-John i Travolta ostatecznie podbił serca widzów.
„Grease” stał się megahitem kasowym, którego rekordy pobiła dopiero w 2012 roku ekranizacja „Nędzników”. Soundtrack z filmu sprzedał się w kilkudziesięciu milionach egzemplarzy, a „You're the One That I Want” do dziś uznawany jest za najlepiej sprzedający się utwór zarówno w USA, jak i Wielkiej Brytanii. Przebojowy refren, elektryzująca chemia między głównymi bohaterami i ponadczasowy urok sprawiły, że piosenka regularnie wraca w nowych wersjach – od coverów Craiga McLachlana i Debbie Gibson w 1993 roku, przez The Beautiful South w 2004, po serial „Glee” i reklamę z Doją Cat.
Ponadczasowy przebój, który wciąż inspiruje kolejne pokolenia
Dla Olivii Newton-John rola Sandy była przełomem – zarówno aktorskim, jak i wizerunkowym. Skórzany strój z finału filmu stał się jej znakiem rozpoznawczym, a przemiana postaci znalazła odbicie w realnym życiu gwiazdy. Travolta z kolei długo nie mógł uciec od wizerunku słodkiego tańczącego chłopca – dopiero Quentin Tarantino, obsadzając go w „Pulp Fiction”, wyciągnął go z tej szuflady.
Czas płynie, ale niektóre piosenki nie starzeją się nigdy. „You're the One That I Want” to dowód na to, że klasyka zawsze znajdzie swoje miejsce w sercach fanów. I choć minęło już 45 lat, jej rytm wciąż rozbrzmiewa jak echo młodzieńczej miłości, której nie sposób zapomnieć.
