Ten utwór stał się światowym hitem lat 70., sam Lennon uznał go za perełkę. Odkrywamy sekret fenomenu ballady wszech czasów
Ta rockowa ballada poruszyła świat. „Dziewczyna o perłowych włosach” zespołu Omega to muzyczna legenda z duszą. Liryczna, tajemnicza, poruszająca do łez. Piosenka, która nie zna granic ani czasu.

Zaczęła się jak niepozorna ballada z węgierskiego albumu z 1969 roku, a przeszła do historii jako jedna z najpiękniejszych piosenek Europy Środkowej. „Dziewczyna o perłowych włosach” zespołu Omega poruszyła pokolenia słuchaczy, od Budapesztu po Warszawę i Paryż. W tle opowieści – melancholia, tajemnica i siła, którą tylko prawdziwa muzyka może przekazać.
Jak powstała piosenka zespołu Omega pt. „Dziewczyna o perłowych włosach”?
Był rok 1969. Węgierska scena muzyczna dopiero się budziła, a zespół Omega – założony siedem lat wcześniej – szukał nowych brzmień. Na ich albumie, „10 000 lépés”, znalazła się ballada, która miała odmienić nie tylko ich karierę, ale i całe pokolenia słuchaczy. Tamás „Misi” Mihály, basista zespołu i wykształcony muzyk klasyczny, przyniósł do grupy nie tylko dźwięk, ale i duszę.
To właśnie on, wraz z kolegami z Omegi, stworzył utwór o wyjątkowej, niemal mistycznej aurze. „Gyöngyhajú lány” – „Dziewczyna o perłowych włosach” – to więcej niż tylko piosenka. To poetycka opowieść o świetlistej postaci, która pojawia się między ludźmi, by rozjaśnić ich życie, a potem znika, zostawiając po sobie tylko wspomnienie. Subtelna metafora? Sen? Symbol? Utwór celowo nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Piosenka, która – choć napisana po węgiersku – przemówiła do milionów w różnych językach świata.
Tamás Mihály i zespół Omega – serce węgierskiego rocka
W czasach, gdy artystyczna wolność była towarem luksusowym, Omega była symbolem buntu, ale też kultury na najwyższym poziomie. Ich muzyka, inspirowana psychodelicznym rockiem, z czasem ewoluowała w kierunku progresji i hard rocka.
Tamás Mihály – elegancki, skupiony, precyzyjny – był muzykiem z klasycznym wykształceniem i ogromną wrażliwością. Jego obecność na scenie była cicha, ale znacząca. To on pomagał tworzyć dźwięki, które przechodziły do historii. „Dziewczyna o perłowych włosach” była ukoronowaniem tej wrażliwości. Kompozycja hipnotyczna, zbudowana na subtelnych przejściach, z tekstem, który otwierał serca – i nie dawał się łatwo zinterpretować.
Czytaj też: Ten hit lat 80. wytwórnia odrzuciła aż dwa razy. Szybko wpadł na listy przebojów
Mistyczny tekst i metafory – co oznacza dziewczyna z perłowymi włosami?
Niektórzy mówią: to ballada o miłości. Inni: to metafora nadziei. Jeszcze inni widzą w niej opowieść o istocie nie z tego świata. I każdy ma trochę racji.
Tekst utworu utrzymany jest w poetyckim, pełnym symboli tonie. Opowiada o tajemniczej dziewczynie o perłowych włosach, która zstępuje na ziemię, by przynieść ludziom światło i nadzieję, rozpraszając mrok ich życia niczym poranne słońce. Gdy dzień wstaje, wraca do swojego miejsca w niebiosach. Jednak narrator zdradza, że dziewczyna nie znika całkowicie – pozostaje między niebem a ziemią, jako gwiazda, która z oddali czuwa nad ludźmi w ich samotności. To poezja, która nie daje gotowych odpowiedzi. Dlatego właśnie przetrwała. Dlatego do dziś wywołuje ciarki.
Polska miłość do „Gyöngyhajú lány”
W Polsce utwór odniósł ogromny sukces. Stał się jednym z nieśmiertelnych hitów Listy Przebojów Trójki. W 1995 roku zajął na niej zaszczytne piąte miejsce. W kolejnych latach pojawiał się w licznych zestawieniach „wszech czasów”, niezmiennie wysoko.
Polscy artyści pokochali ten utwór równie mocno, jak publiczność. Swoje wersje nagrali m.in. Kult, Janusz Radek, Zakopower. Każdy z nich nadał jej nowy wymiar, ale wszyscy pozostali wierni jednej rzeczy – emocji.
„Dziewczyna o perłowych włosach” nie zatrzymała się na Węgrzech i w Polsce. Najsłynniejszy cover to bez wątpienia „White Dove” zespołu Scorpions – niemiecka wersja, która trafiła do globalnego odbiorcy. Ale to nie wszystko. Sample z oryginału trafiły do utworów Wiza Khalify („Buss Down”), a także do jednego z kawałków Kanye’ego Westa: „New Slaves”. Zresztą, sam John Lennon, legenda The Beatles, miał podobno powiedzieć, że „Dziewczyna o perłowych włosach” to jedna z najpiękniejszych ballad. Delikatna, hipnotyczna, pełna emocji – poruszała nawet tych, którzy na co dzień wzruszali miliony.
To dowód, że siła melodii i emocji jest ponadczasowa. Że piękno nie zna języka. Że tam, gdzie jest prawda, jest też miejsce dla muzyki – niezależnie od gatunku, granic czy pokolenia.
