Ten wielki hit PRL-u uważany jest za jedną z najlepszych piosenek Agnieszki Osieckiej. Nie zgadniesz, o jaką piosenkę chodzi
„Sztuczny miód” to jedna z tych piosenek Agnieszki Osieckiej, w której słodycz słów kryje gorycz — fragmenty tekstu zachowują się jak lustro, w którym odbijają się nasze nadzieje i rozczarowania. Powiedzenie sztuczny miód jest popularne do dzisiaj i oznacza fałszywą słodycz, zakłamane relacje.

„Sztuczny miód” - piosenka o zderzeniu oczekiwań z rzeczywistością uchodzi za jedną z najlepszych w dorobku Agnieszki Osieckiej. Powstała w początku lat 70. Muzykę napisał Krzysztof Paszek. To idealna piosenka aktorska, śpiewało ją zresztą wiele aktorek od Barbary Kraftówny po Joannę Kurowską i Katarzyną Groniec. Każda z gwiazd wykonywała ją inaczej. Ten hit opowiada o zawiedzionej miłości. Tekst stawia pytanie: a co jeśli nasze zaangażowanie uczuciowe poszło na marne? Po co angażować się, jeśli miłość nie wytrzymuje prozy życia. Czy warto utrzymywać pozory, mówić do siebie "jak do żony"?
Powstanie „Sztucznego miodu” – kto, kiedy, dla kogo napisał
Piosenka powstała do słów Agnieszki Osieckiej, muzykę skomponował Krzysztof Paszek. Została ona napisana z myślą o bardzo popularnej w latach 70. aktorce — Barbarze Krafftównie. Śpiewała ją w kabarecie Jana Pietrzaka „Pod Egidą”. „Sztuczny miód” mieści się w nurcie tzw. piosenki literackiej – ważne są w niej słowa i to, co pomiędzy nimi. Sama piosenka jest monologiem rozgoryczonej kobiety, która mówi do mężczyzny/męża, „Możesz iść, dokąd chcesz, wiesz, gdzie drzwi/ w byle ziąb, w byle deszcz, w byle sny/ Ja na kłamstwie się znam tak jak ty/ sztucznym miodem karmieni - to my”. Prosi, by zmienił ton i nie zwracał się do niej, jak do żony, bo to oznacza rutynę, mieszczański rytuał, w którym brakuje prawdziwej namiętności i emocji. Jak wynika z tego monologu porywy serca, szaleństwa, namiętności gdzieś im się zagubiły. Pozostała proza życia, udawane szczęście. „Słowa jak sztuczny miód, ersatz, cholera, nie życie, miał być raj, miał być cud i ćwiartka na popicie”. Ten kontrast między oczekiwaniem a rozczarowaniem, między słowami a rzeczywistością buduje napięcie. W dalszej części słyszymy: „…a to wszystko nie tak, nie tak, nie to/ no a jeśli, jeżeli nie to/ no to o co, u diabła, nam szło?”.
Piosenka o rozczarowaniu, zawiedzionej miłości
W gruncie rzeczy jest to piosenka o kryzysie małżeńskim, pogubionych uczuciach, relacjach na pokaz. W kilku prostych zdaniach pojawia się pytanie dramatyczne: skoro nie jest tak, jak miało być, skoro miłość zawiodła — to po co to wszystko? Po nam było „tak gnać, iść pod prąd, pod wiatr/ gniazdo wić niby ptak/ No jeżeli ma być nie tak”. Sztuczny miód staje się symbolem iluzji, osłodą bez smaku, gestem, który ma tylko zakryć pustkę. Pojawia się także wyznanie: „sztucznym miodem karmieni – to my” — a więc nie tylko ona, ale oboje są częścią tej fałszywej gry, zakłamania.

Dlaczego „Sztuczny miód" uznano za niecenzuralny na Festiwalu w Opolu
Piosenka „Sztuczny miód” przetrwała dzięki kolejnym wykonaniom. Barbara Krafftówna była pierwszą wykonawczynią tej piosenki i to od niej zaczęła się kariera tego utworu. Co ciekawe nie pozwolono jej wykonać tego aktorskiego hitu na koncercie laureatów na Festiwalu w Opolu w 1973 roku. Ktoś tam u władzy uznał, że piosenka jest niecenzuralna. Innymi słowy, cenzor dopatrzył się w niej krytyki PRLu i jego propagandy – sztucznego miodu. Aluzji do ustroju, w którym wszystko było, „nie tak, nie tak, nie to”.
Podobno przed koncertem dwóch panów wzięło Barbarę Kraftównę pod ręce i wyprowadziło ja za kulisy. Potem aktorka napisała w tej sprawie list do Ministerstwa Kultury, z protestem przeciwko takim zachowaniom, ale nigdy nie dostała odpowiedzi. Przynajmniej taką historię opowiadał serial „Osiecka”.
Katarzyna Groniec zinterpretowała „Sztuczny miód” z nową wrażliwością, nadając mu intymny charakter. Wykonywała go podczas słynnego koncertu „Zielono mi” poświęconego piosenkom Agnieszki Osieckiej w 1997 roku. Jeszcze inaczej, choć równie wspaniale wykonywała ją Elżbieta Wojnowska. Inne wykonania, choć rzadziej, pojawiają się w repertuarach artystów niszowych, którzy cenią sobie poetycki wymiar tekstu. Tekst utworu znajduje się też w zbiorze „Sztuczny miód. Wiersze prawie wszystkie” – w serii, która gromadzi teksty zarówno piosenek Agnieszki Osieckiej, jak i utworów dotąd niepublikowanych.
Interpretacje bywają różne: od wersji spokojnych, melancholijnych, po bardziej „ostre” wykonania z jazzowym lub kabaretowym sznytem. Każdy wykonawca „zaznacza” własny ton.
„Sztuczny miód” nadal trafia do słuchaczy?
Mimo upływu lat tekst tej piosenki brzmi aktualnie. Dlaczego? Bo mówi o tym, co przecież uniwersalne: o nadziei, oczekiwaniach, o tym, że czasem budujemy relacje na słowach, gestach, które potem okazują się puste. W codziennych rozmowach słowa łatwo padają — „kocham cię”, „zawsze”, „na zawsze” — ale czy za nimi stoi działanie? Gdy to się rozmywa, zostaje pustka. I wtedy słowa stają się „jak sztuczny miód” — osłodą, która jednak niewiele znaczy...
Współcześnie taki tekst może być przeczytany przez pryzmat relacji w dobie social mediów, iluzorycznych gestów, komunikacji słownej bez bliskości fizycznej. Ta warstwa interpretacyjna czyni „Sztuczny miód” piosenką ponadczasową, otwartą na reinterpretacje przez kolejne pokolenia.
CZYTAJ TEŻ: To ona sprawiła, że ta ballada stała się największym przebojem. Nie uwierzysz, kto śpiewał ten hit przed nią
