Ten wielki hit z lat 70. skłócił znanych muzyków Budki Suflera. W tle film o Janie Pawle II
Piosenka „Jest taki samotny dom” stała się polem bitwy między legendami Budki Suflera. Wszystko przez jedną decyzję Krzysztofa Cugowskiego. Jaka historia kryje się za tym przebojem? To przejmujący tekst, który jest jednym z hymnów PRLu.

Historia Budki Suflera to pasmo wielkich sukcesów, ale i narastających napięć. Choć zespół oficjalnie zakończył działalność w 2014 roku, pięć lat później wrócił na scenę w zmienionym składzie – już bez Krzysztofa Cugowskiego. Od tego momentu relacje wokalisty z obecnym liderem, Tomaszem Zeliszewskim, pozostają napięte. Najnowsza odsłona sporu pokazała, że dawne urazy wciąż są żywe, a muzyka potrafi stać się pretekstem do głośnych publicznych oskarżeń.
Przypomnijmy, że Budka Suflera powstała w 1974 roku w Lublinie i szybko zdobyła status legendy polskiego rocka. Album „Cień wielkiej góry” z 1975 roku ugruntował ich pozycję, a kolejne lata przyniosły takie hity, jak „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Bal wszystkich świętych” czy rekordowo sprzedający się krążek „Nic nie boli tak jak życie” z 1997 roku. Jednak sukces nie zawsze oznacza harmonię – napięcia w zespole narastały wraz z kolejnymi trasami, a różnice w podejściu do twórczości i zarządzania grupą z czasem stały się nie do pogodzenia.
Piosenka o samotnym wędrowcu i duchu pięknej dziewczyny podbiła serca słuchaczy
Piosenka „Jest taki samotny dom”, która wywołała ostatni konflikt, to wielki przebój „Suflerów” – tak fani nazywali zespół z lat 70. Choć w gruncie rzeczy jest ponadczasowa. Utwór powstał w pośpiechu i jako ostatni został włączony na debiutancki album Budki Suflera z 1975 roku. Od razu trafił do serc publiczności. Głos Krzysztofa Cugowskiego, który śpiewał „Uderzył deszcz, wybuchła noc / przy drodze pusty dwór….” przeszedł do historii. Moc zespołu, potęga głosu wokalisty, wspaniała kompozycja Romualda Lipki i Krzysztofa Cugowskiego są niezapomniane. Piękne, poetyckie słowa napisał Adam Sikorski. Nietypowa konstrukcja piosenki, bez zwrotek czy refrenu, była zaskakująca. Muzyka - monumentalna, oparta była na charakterystycznym gitarowym riffie, który przywodził na myśl brzmienie słynnej grupy Black Sabbath.
Piosenka opowiada o mężczyźnie, który trafia do opuszczonego, wielkiego domu. Spotyka tam zjawę – piękną, rudowłosą dziewczynę, z którą przeżywa jakieś niezwykłe uniesienia. Rankiem „metafizyczna szczelina”, jak ktoś napisał, zamyka się. Świat wraca w dawne koleiny: „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój…” śpiewa w piosence żeński głos.
Piosenka była setki razy wykonywana na koncertach. Budka Suflera zdecydowała się nagrać niemieckojęzyczną wersję hitu, „Ich bin neu geboren”, ale nie zyskała ona sławy i dzisiaj jest raczej ciekawostką w historii zespołu.
Czytaj także: Ten wielki hit Budki Suflera z lat 90. mógł nigdy nie powstać. Mało kto wie, że uratowały go żony
Krzysztof Cugowski upomniany. Tomasz Zeliszewski pisze emocjonalny list
Krzysztof Cugowski pozwolił na wykorzystanie piosenki w filmie Władysława Pasikowskiego „Zamach na papieża”. Do filmu trafiło jego wykonanie tej piosenki z 2020 roku, z solowej płyty. Sam wokalista mówił tak: „Nagranie pochodzi z mojej solowej płyty „50/70 Moje najważniejsze” i nie jest w żaden sposób związane z Budką Suflera. Na szczęście mam pod dostatkiem wiele współczesnych wykonań utworu „Jest taki samotny dom”, więc z tym nie ma problemu”.
Na te słowa zareagował emocjonalnie w mediach społecznościowych i na stronie zespołu perkusista Budki Suflera. Tomasz Zeliszewski stwierdził, że Krzysztof Cugowski ma wielki głos, ale nie jest wielkim człowiekiem. I publicznie zasugerował, że Romuald Lipko dopuścił Cugowskiego do podpisywania się pod tym utworem z jednej, mało chlubnej przyczyny... „Czy zapomniałeś Krzysztofie, że Twoje nazwisko obok Romka na zgłoszeniach do stowarzyszenia ZAiKS nie czyni z Ciebie kompozytora, a jest tylko upoważnieniem do pobierania tantiem, czyli pieniędzy? Póki co nie skomponowałeś nigdy żadnej piosenki Budki Suflera. Romek zgadzał się na to „towarzystwo”, gdyż byłeś rozkapryszony i bezwzględny w swych żądaniach, szantażując nas swoim ewentualnym odejściem, a Romek kochał tę kapelę i była dla niego najważniejsza”. Podkreślił, że wdowa po Romualdzie Lipko zgodziła się na publikację wersji piosenki wybranej przez Cugowskiego ze względu na szacunek do reżysera i tematyki filmu, który opowiada o zamachu na Jana Pawła II.
Czytaj także: Byli małżeństwem przez ponad pół wieku. Miłość Felicjana i Jadwigi Andrzejczaków rozdzieliła śmierć

„Jest taki samotny dom” należy do Budki Suflera jak „Hey Jude” do Beatlesów
Napisał, że „Jest taki samotny dom” to piosenka Budki Suflera, tak jak „Hey Jude” jest piosenką Beatlesów. „Twierdząc, że Twoje nagranie „Jest taki samotny dom” „nie jest w żaden sposób związane z Budką Suflera”, przekroczyłeś granice wszystkiego. Czara goryczy napełniana przez lata się przelała”, napisał .Na koniec dodał: „Pozwól, że przypomnę Ci także, jak się nazywam, gdyż widocznie zapomniałeś, nazywając mnie w kółko tym, który gra na perkusji. To ja, Twój były kumpel z kapeli, ojciec chrzestny Twojego syna – Tomek Zeliszewski”.
Tomasza Zeliszewskiego poparła jego córka Lena: „ Świetnie napisane, Tato. Bardzo mi przykro, że do tego doszło. Wiem, że przez lata próbowałeś trzymać się tylko tych dobrych wspomnień. Tyle dekad tworzenia razem czegoś pięknego, tyle koncertów razem zagranych. Jakim trzeba być człowiekiem. Co trzeba mieć w głowie. Co za gigantyczne rozczarowanie…”
W sporze kipi od emocji. Czy muzyka załagodzi spór między legendami?
Czy muzycy dojdą do porozumienia? Obie strony podkreślają, że nie chodzi o pieniądze. I chyba rzeczywiście nie one są tu najważniejsze. Na razie nic jednak nie wskazuje na załagodzenie sporu. Krzysztof Cugowski nazwał dzisiejszą Budkę Suflera cover bandem, bo z dawnego składu gra w niej tylko Zeliszewski. Mówi też, że dawny kolega może opowiadać, co chce i nie ma to znaczenia. Zaproszenie go do rodzinnego grona, jako ojca chrzestnego syna, nazywa pomyłką młodości.
Kiedyś zespół był tak ceniony, że w pewnym momencie niemal doszło do nagrania płyty z Ozzym Osbourne’em. I choć nigdy nie doszło to do skutku, pokazuje skalę znaczenia Budki Suflera w świecie muzyki. Ale konflikty w zespole pojawiły się bardzo szybko, bo już w 1977 roku. Krzysztof Cugowski chciał, aby jego nazwisko wymieniać przed Budką Suflera (Krzysztof Cugowski & Budka Suflera), na co nie zgodził się Romuald Lipko. Zespół miał kilku solistów, między innymi Felicjana Andrzejczaka, a Krzysztof Cugowski wrócił do niego w latach 80. Powstały takie hity, jak „Takie tango” z 1997 roku czy „Bal Wszystkich Świętych” z 2000. Ale ostatecznie formacja się rozpadła. Szkoda, by teraz legendy utonęły w sporach...
Czytaj także: Nie ma lata bez przeboju „Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu”. Kim była Jolka? I czy nadal pamięta?
