Reklama

Czy wiele można zobaczyć, przechadzając się po deptaku w Ciechocinku? Okazuje się, że to cały świat, o którym warto rozmawiać bez końca, obserwować go – szczególnie wtedy, gdy, jak w piosence, stoi się przy słynnej fontannie.

Reklama

Na deptaku w Ciechocinku: jak powstał ten hit

Chyba nikt się nie spodziewał, że piosenka „Na deptaku w Ciechocinku” odniesie taki sukces. Zaśpiewana przez duet Rinn/Czyżewski na 8. Festiwalu w Opolu w 1970 roku, od razu stała się przebojem – i właściwie pozostała nim do dziś. Wpisała się też w historię tego znanego uzdrowiska i w pewien sposób stała się jego nieoficjalnym hymnem.

Co sprawiło, że piosenka była tak udana i szybko zyskała popularność? Na pewno wpadająca w ucho muzyka, ale też zabawne słowa, będące dziełem znanego satyryka, radiowca i autora wielu piosenek – Jana Tadeusza Stanisławskiego. To on był twórcą słynnych rozważań „O wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy”. Jego powiedzenie „I to by było na tyle” weszło do języka potocznego.
Piosenka „Na deptaku w Ciechocinku” pełna jest kurortowych obserwacji i miłych dla ucha refleksji:

„Mówią, że kto śmieje się, nie grzeszy,
jest zdrowszy i lepszy.
Mówią, że kto patrzy, a nie widzi –
to z takiego szydzi świat.”

A także:

„Na deptaku w Ciechocinku od lat
Płynie życie, moda, ludzie i czas.
Wreszcie byłoby pomyśleć o tym,
By podleczyć tu i świat.”

Fontanna Grzybek i ulice, które mogły być deptakiem

Fontanna Grzybek stoi w Ciechocinku do dziś. Deptak z piosenki był raczej umowny, ale mieszkańcy miasta i kuracjusze wskazali kilka możliwych ulic, które mogły być jego inspiracją. Jedną z nich jest aleja w Parku Zdrojowym, prowadząca do wodotrysku „Jaś i Małgosia”. Inną – ulica Tężniowa. Jest też pięknie wyremontowana aleja Armii Krajowej. Jednym zdaniem – deptaków w Ciechocinku nie brakuje.

Danuta Rinn i Bogdan Czyżewski mieli szczęście do przebojów

Piosenka zawdzięcza wiele swoim wykonawcom – Danucie Rinn i Bogdanowi Czyżewskiemu. Duet powstał w 1963 roku. Danuta Rinn – jeszcze wtedy Danuta Smykla, potem Czyżewska, w końcu Rinn – miała wówczas 34 lata. Jej partner – 36. Byli jednym z najpopularniejszych duetów lat 60., wylansowali wiele przebojów: „Całujmy się”, „Biedroneczki są w kropeczki” oraz ponadczasowy hit na urodziny i różne rocznice – „Wszystkiego najlepszego”.

Danuta Rinn i Bogdan Czyzewski. Warszawa, 1960.
Danuta Rinn i Bogdan Czyzewski. Warszawa, 1960. Fot. fot. Andrzej Wiernicki / Forum

Bogdan Czyżewski powiedział w 2016 roku, że gdyby ich duet – z takim powodzeniem, jakie mieli – śpiewał we współczesnych czasach, byliby milionerami. Piosenkę „Na deptaku w Ciechocinku” zaśpiewali fantastycznie: z wdziękiem, lekko, bez przerysowania – o które w tym przypadku nietrudno.

Byli także parą w życiu prywatnym. Ich uczucie przetrwało dekadę – może i to niemało. Danuta Rinn i Bogdan Czyżewski rozwiedli się w 1974 roku. Koniec ich małżeństwa był także końcem słynnego duetu. Ale to już inna historia.

Reklama

„Na deptaku w Ciechocinku” to jedna z najbardziej znanych polskich piosenek kurortowych – chyba równie popularna jak późniejszy hit „Chałupy Welcome to”, jeśli oczywiście uznać Chałupy za kurort – umownie. Warto wspomnieć też „Augustowskie noce” czy „Już nie ma dzikich plaż”. Takich piosenek nie ma wiele – tym ciekawiej jest ich posłuchać.

Danuta Rinn, Gdynia 2001.
Danuta Rinn, Gdynia 2001. Fot. Prończyk/AKPA
Reklama
Reklama
Reklama