Reklama

Chociaż niektórym mogłoby się wydawać, że lata świetności polskiej muzyki mamy już za sobą, mimo że utwory z lat 80 nadal są jednymi z najczęściej słuchanych, czy to w radiu, czy na platformach streamingowych. To jednak aktualna twórczość ma się również niczego sobie, uskrzydlana nowinkami technologicznymi, grająca przeważnie w hip-hopowych rytmach.

Inspiracja, która nie ma daty ważności

Co zaskakujące, okazuje się, że mimo wielu różnic, współczesnych artystów inspirują te same miejsca co muzyków w latach 80. i 90. Jednym z takich miejsc jest Warszawa – miasto absolutnie wyjątkowe, które potrafi zaczarować, ale jednocześnie czasami przytłoczyć swoim pędem. To właśnie o niej opowiada wiele popularnych utworów, i chociaż wydawać by się mogło, że zostało już wszystko powiedziane, to wciąż powstają nowe brzmienia ze stolicą w roli głównej.

Utwór Niemena, który rozbrzmiewa na stadionach

Rok 1966 to data powstania „Snu o Warszawie” Czesława Niemena, jednej z najpopularniejszych piosenek artysty. To ponadczasowe dzieło, które, mimo że powstało prawie 60 lat temu, do dziś można usłyszeć w okolicach ulicy Łazienkowskiej, kiedy to trwają rozgrywki piłkarskie. To właśnie słowa „Mam tak samo, jak ty / miasto moje, a w nim najpiękniejszy mój świat najpiękniejsze dni […]” warszawscy kibice ustanowili w 2004 roku hymnem Legii Warszawa i od tamtej pory jest śpiewany przed każdym meczem klubu.

Pocztówka od Muńka Staszczyka – prosto z Londynu

Następna, idąc po osi czasu, jest „Warszawa” zespołu T.Love, wydana w listopadzie 1990 roku, będąca jednym z najpopularniejszych utworów polskiego rocka. Co prawda pomysł na tekst zrodził się w Muńku Staszczyku, kiedy ten pracował w Londynie, jednak widać, że artysta ewidentnie był wtedy sercem w zielonej stolicy. Żoliborz, Grochów, Krakowskie Przedmieście to sceneria, która maluje się przed słuchaczami, a sam Staszczyk w 2016 roku, określił utwór słowami „pocztówka miasta lat 80.”.

Lady Pank w słodko-gorzkim wydaniu

Wspominając o kultowych zespołach, grzechem byłoby nie wspomnieć o Lady Pank i ich „Stacji Warszawie”, zajmującej najwyższe miejsca na listach przebojów w 2004 roku. Do dziś to mocny kandydat na playlistach z tamtego okresu, a obecnie nawet młodzi ludzie wracają do lat 2000, zwłaszcza że zespół ten nawet na chwilę nie przestał być „na czasie”. No i trzeba przyznać, że utwór, mimo że powstał 20 lat temu, nie stracił na aktualności:

„W moich snach wciąż Warszawa
Pełna ulic, placów, drzew
Rzadko słyszysz tu brawa
Częściej to drwiący śmiech
Twarze w metrze są obce
Bo i po co się znać?
To kosztuje zbyt drogo
Lepiej jechać i spać”.

Warszawskie metro w rapowym wydaniu

Już Lady Pank śpiewał o warszawskim metrze, jednak prawda jest taka, że porządnie zrobił to dopiero Taco Hemingway i zatytułował „Następną stacją”. To utwór zdecydowanie różniący się od pozostałych gatunkiem czy stylem, ale ciężko się dziwić, ponieważ to już zdecydowanie głos młodego pokolenia, a zarazem jeden z utworów dzięki, któremu o artyście zaczęło być głośno. To właśnie on opisał wnikliwie podróż po wszystkich stacjach metra z perspektywy młodego zagubionego człowieka, w bardzo alternatywny sposób jak na realia 2015 roku.

Poezja łapiąca za serce

W zestawieniu tym nie mogło zabraknąć również królowej poezji śpiewanej, która na warsztat wzięła „Warszawę” Juliana Tuwima. Sanah, jako artystka młodego pokolenia, od paru lat odświeża wiersze z dawnych lat, aranżując je w swojej twórczości. Ten utwór to doskonałe połączenie współczesnej muzyki i słów z XX wieku, a jednocześnie doskonały przykład, że słowa nie mają daty ważności.

Warszawa ponadczasowym miastem inspiracji

To zaledwie kilka utworów z polskiego rynku muzycznego, których głównym tematem jest Warszawa. Każdy z nich opisuje to miasto w zupełnie różny, wyjątkowy sposób i chociaż wszyscy wymienieni wyżej artyści różnią się od siebie, to zainspirowało ich dokładnie to samo. Warszawa — miasto, które na przestrzeni lat tak bardzo się zmieniło, a jednocześnie (jak pokazują teksty niektórych piosenek) nie zmieniło się wcale. Warto w ramach jesiennego spaceru, przejść się ze słuchawkami po malowniczych ulicach, o których śpiewają ikony polskiej muzyki.

Czesław Niemen, Warszawa, lata 70. XX wieku
Czesław Niemen, Warszawa, lata 70. XX wieku Jerzy Płoński/RSW/Forum
Reklama
Reklama
Reklama