W wielki hicie lat 80. od razu wszyscy się zakochali. Niewielu wie, czym inspirowała się Kora, pisząc tę piosenkę
W latach 80. „Boskie Buenos” eksplodowało na scenie PRL‑u, błyskawicznie stając się hymnem buntowniczego pokolenia. Ale czy wiesz, że tekst utworu powstał na podstawie fragmentu argentyńskiej powieści, przeczytanej przez Korę? Poznaj historię powstania tego niezwykłego przeboju i dowiedz się, jak literacka inspiracja i charyzma wokalistki zdefiniowały nową epokę polskiego rocka.

Choć wiele osób zna „Boskie Buenos” jako symbol lat 80., niewielu zdaje sobie sprawę, że początkowo nagrana w Katowicach wersja była nieudaną próbą, którą zespół nagrał ponownie w Lublinie z dużo lepszym efektem. A sam tekst? To dosłowne włączenie fragmentu powieści Eduardo Gudiño Kieffera – brzmi to jak performance celebrytki z Buenos Aires, wprowadzając egzotykę i marzenia w szarą rzeczywistość PRL‑u.
„Boskie Buenos” – moment przełomu w PRL-owskiej muzyce
Rok 1980. Festiwal w Opolu. Publiczność jeszcze nie wie, że za chwilę będzie świadkiem narodzin jednego z najważniejszych utworów polskiego rocka. „Boskie Buenos” wybrzmiało z impetem, a Kora i Maanam błyskawicznie weszli na muzyczny piedestał. Gdy piosenka popłynęła z estrady, nikt nie miał wątpliwości – oto powiew świeżości, odwagi i kobiecej mocy w przestrzeni, gdzie królowały kompromisy i szarzyzna.
Maanam zyskał status zespołu rewolucyjnego, a „Boskie Buenos” stało się ich paszportem do kariery, mimo że PRL nie był łaskawy dla nowatorskich brzmień. Siła piosenki tkwiła nie tylko w zadziornym wokalu Kory, ale i w autentyczności. Tekst był inny niż wszystko dotąd – niebanalny, odważny i niespotykanie sensualny.
- ZOBACZ TEŻ: Ten kultowy hit lat 80. na stałe wbił się do popkultury. Kora chciała przekazać coś ważnego
Jak Kora wprowadziła Buenos Aires do polskiego rocka
Inspiracja przyszła z książki „Żeby cię lepiej zjeść” argentyńskiego pisarza Eduardo Gudiño Kieffera. Kora natknęła się na fragment, który niemal dosłownie przeniosła do tekstu „Boskie Buenos”. Bohaterką powieści była Gladys del Carmen Lattarulo – celebrytka z Buenos Aires, pełna kokieterii, rozkapryszenia i egzotycznego dramatyzmu.
„Boskie Buenos” było performansem, w którym Kora zbudowała rolę kobiety nowoczesnej, wyemancypowanej i pełnej sprzeczności.

Pierwsza wersja „Boskie Buenos” została nagrana na początku 1980 roku, jednak nie spełniła oczekiwań zespołu. Druga próba była już zupełnie inna. Mocna gitara Marka Jackowskiego, surowe brzmienie i wręcz teatralna interpretacja wokalna Kory sprawiły, że piosenka stała się nie tylko przebojem, ale i manifestem. Rytmiczna gitara inspirowana Talking Heads, nowoczesne jak na tamte czasy aranżacje i charyzmatyczny głos – wszystko złożyło się na ten niezwykły efekt.
Kontrowersje i zarzuty plagiatu – czy Kora przesadziła?
Choć większość publiczności zachwyciła się „Boskim Buenos”, pojawiły się też zarzuty – głównie ze strony środowisk literackich – o plagiat. Kora nigdy nie ukrywała, że zainspirowała się konkretnym fragmentem książki. Nie chodziło jednak o kradzież, lecz o intertekstualność – świadome i twórcze zapożyczenie. Jak zauważali krytycy kultury, to właśnie ta odwaga artystyczna czyniła Korę wyjątkową.
Dla niej cytat nie był końcem, a początkiem nowej opowieści. W warunkach PRL‑u, gdzie twórczość była często cenzurowana i reglamentowana, taka postawa wymagała nie tylko talentu, ale i odwagi. Dzięki temu „Boskie Buenos” do dziś brzmi świeżo, niepokornie i inspirująco.
