Zakazali jej w Opolu, ale słuchacze znali ją na pamięć. Dziś to jeden z najbardziej rozpoznawalnych hitów PRL-u
To była jedna z tych chwil, kiedy czas zatrzymuje się w miejscu – Jerzy Filar zagrał pierwsze dźwięki, Jacek Cygan dopisał słowa, a Grażyna Łobaszewska tchnęła w nie życie. Historia piosenki „Za szybą” to opowieść o przyjaźni, przypadku i geniuszu, który nie zawsze mieścił się w ramach oficjalnej sceny muzycznej PRL.

Piosenka „Za szybą”, znana także pod tytułem „Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę”, to jeden z najbardziej poruszających i nietypowych utworów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Choć nie posiada klasycznego refrenu, a jej tematyka daleka jest od ówczesnych piosenek turystycznych, zyskała ogromne uznanie wśród słuchaczy i artystów. Jej narodziny miały miejsce w zupełnie zwyczajnych okolicznościach – na skwerze przy dworcu Poznań Główny – a dalsze losy wiodły przez zimowe wieczory w Karkonoszach, festiwale studenckie, aż po telewizyjne debiuty i cenzurę w Opolu. Za tą historią kryje się nie tylko siła emocji, ale też niezwykła współpraca dwóch artystów – Jerzego Filara i Jacka Cygana.
Początek na skwerze przy Poznań Główny – pierwsze dźwięki „Za szybą”
Wszystko zaczęło się, gdy Jacek Cygan i Jerzy Filar, mając odpowiednio dwadzieścia pięć i dwadzieścia dwa lata, czekali na pociąg do Jeleniej Góry na Studencką Giełdę Piosenki Turystycznej. Siedząc na skwerku obok dworca Poznań Główny, Filar wyjął gitarę i powiedział: „Coś ci zaśpiewam – mam tylko pierwszą zwrotkę”. Po chwili rozbrzmiały słowa:
Na spacer pójdę z psem na smyczy
Na ławce w parku zakurzę fajkę
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary…
Była to pierwsza próba wprowadzenia tematu starości do poetyki piosenki studenckiej, która dotąd opiewała góry i leśne zauroczenia.
Zimowe natchnienie w Leśnicy i narodziny drugiej zwrotki
Pół roku później, podczas sylwestra w Leśnicy w Karkonoszach, Jurek Filar ciężko zachorował po kuligu, mając czterdzieści stopni gorączki. Brak lekarstw zmusił przyjaciół do dramatycznej wyprawy w śniegu do strażnicy pograniczników, by wezwać pogotowie. Właśnie wtedy, w mroźną noc, Cygan – zamknięty w pokoju z myślą o niedokończonej piosence – dopisał drugą zwrotkę i bridge:
Dokończę swą najnowszą książkę
Na chandrę znów będę za twardy
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
Więc nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.
Debiut na scenie – od festiwalu w Krakowie po radiową Trójkę
W 1976 roku zespół Nasza Basia Kochana, złożony z Jacka Cygana, Jerzego Filara, Wacka Juszczyszyna, Marii Kondratowicz i innych muzyków, zadebiutował na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Występ piosenki „Za szybą” przyniósł im jedną z trzech głównych nagród obok Janka Wołka i grupy Baba.
Niedługo potem zespół został zaproszony do Programu Trzeciego Polskiego Radia, gdzie zarejestrowano pierwszą profesjonalną wersję piosenki. Pojawienie się utworu na antenie Trójki było dla autorów dowodem, że piosenka może żyć własnym życiem.
Grażyna Łobaszewska i „czarna” wersja „Za szybą”
W 1978 roku „Za szybą” została zaprezentowana w programie telewizyjnym Bazar. Grażyna Łobaszewska, zauroczona piosenką, zapytała autorów, czy może ją śpiewać. Jej interpretacja, wykonana w drugiej części programu, wzbudziła zachwyt – to właśnie ta wersja trafiła do Pierwszego Programu Polskiego Radia i stała się wielkim przebojem. Piosenka została zaaranżowana przez Zbigniewa Górnego i nagrana w Poznaniu, skąd pierwotnie pochodził jej pomysł.
Na potrzeby kobiecej interpretacji konieczna była niewielka zmiana tekstu. Zamiast „na ławce w parku zakurzę fajkę”, pojawiło się: „na ławce w parku zrobię ci szalik”.
Cenzura, sukces i opolska kontestacja – dalsze losy piosenki
Pomimo ogromnej popularności, „Za szybą” została zablokowana na Festiwalu w Opolu. Telewizja Polska uznała, że piosenka „jest już za bardzo popularna” i zaproponowała wykonawcom inne, bardziej „pogodne” utwory. W odpowiedzi Nasza Basia Kochana odmówiła udziału z cudzym materiałem. Zespół odpadł w półfinale Debiutów, razem z innymi reprezentantami środowiska studenckiego.
Wywołało to medialny i artystyczny protest. W jego wyniku zorganizowano nocny koncert w opolskim amfiteatrze, podczas którego wystąpiły Nasza Basia Kochana, Wały Jagiellońskie i kabaret z Zielonej Góry. Nagranie koncertu nigdy nie trafiło do emisji – tłumaczono to „złą jakością dźwięku”.


Źródło: Jacek Cygan, Życie jest piosenką, fragment rozdziału o piosence „Za szybą”.