Reklama

Wydaje się, że stoły na królewskim dworze w Wielkiej Brytanii uginają się od smakołyków. Jest to tylko częściowo prawda. Są potrawy i produkty, które z różnych powodów nie trafią do jadłospisu brytyjskiej rodziny królewskiej. Tym powodem może być etykieta, względy ekologiczne — ochrona praw zwierząt, ważna szczególnie dla króla Karola III, zagrożenie dla zdrowia. Jakich dań unika się w na stołach Pałacu Buckingham?

Reklama

Na królewskim dworze ostrygi? Zabronione

Wspólnie z członkami brytyjskiej rodziny królewskiej nie zjemy raczej ostryg ani innych skorupiaków. Jak można było przeczytać w znanym brytyjskim magazynie „Hello!” były królewski kamerdyner i ekspert od etykiety, Grant Harold, powiedział : „Podczas kolacji rodzina królewska musi uważać na skorupiaki ze względu na ryzyko zatrucia. Zazwyczaj nie znajdziecie ich w królewskim menu”.

Skorupiaki, w tym krewetki i kraby, niosą ze sobą ryzyko zatrucia pokarmowego, tym bardziej gdy jemy je na surowo lub gdy są niedogotowane. Mogą wtedy gromadzić bakterie z otaczającej je wody i glonów. Aby zminimalizować ryzyko, nie zobaczysz rodziny królewskiej zajadającej się ostrygami. A przecież skorupiaki: kraby, langusty, ostrygi uchodzą za przysmaki należące do wytwornej, luksusowej kuchni. Trzeba mieć naprawdę pecha, żeby się nimi zatruć. Ale tu chodzi o rodzinę królewską i jak widać praktyczni Brytyjczycy stawiają przede wszystkim na zachowanie ostrożności. Innym produktem, którego członkowie rodziny królewskiej wolą unikać jest tatar i generalnie surowe czerwone mięso. Pamiętajmy, że akurat to obostrzenie obowiązuje głównie podczas uroczystości i oficjalnych wizyt, kiedy trzeba być cały czas w dobrej dyspozycji fizycznej. Ale podobno księżna Diana nigdy nie jadła czerwonego mięsa, poza jagnięciną, podczas przyjęć. Choć członkowie rodziny królewskiej mają swoje ulubione mięsne dania, w ich menu raczej nie znajdziecie krwistego steku.

Księżna Kate i książę William z dziećmi podczas finału na Wimbledonie, 13.07.2025 r.
Księżna Kate i książę William z dziećmi podczas finału na Wimbledonie, 13.07.2025 r. Fot. PAP/PA

Król Karol III: luksusowe foie gras? Nie u nas

Ale są też inne kryteria doboru takich, a nie innych potraw. Król Karol III zastrzegł, że ze względu na ochronę praw zwierząt na królewski stół nie trafi wykwintny przysmak, jakim jest foie gras – pasztet z gęsiej wątroby. W otwartym liście do obrońców praw zwierząt już w 2008 roku jasno wyraził swoje stanowisko : „Chciałem was tylko zapewnić, że Książę Walii ma zasadę, że jego szefowie kuchni nie powinni kupować foie gras”.

I tego luksusowego przysmaku , który ma francuskie tradycje na stole pierwszej rodziny nie znajdziecie. Zresztą foie gras wyrabia się ze stłuszczonych gęsich wątróbek i jest to proces naprawdę straszny. Król Karol nie lubi też czekolady, którą uwielbiała jego matka Królowa Elżbieta. Grant Harrold, osobisty kamerdyner króla Karola zdradził też, że nigdy nie widział, aby ktokolwiek z rodziny królewskiej zdecydował się na dodanie cukru do herbaty, mimo że mu to proponowano. Król czasem słodzi herbatę miodem. Zresztą król ze względu na swoje problemy zdrowotne bardzo przestrzega diety. Zrezygnował z lunchu uznając, że jest to zbędny posiłek. Postawił za to na obfitsze i bardziej odżywcze śniadania. Rzadko je mięso, wybiera raczej ryby, albo na przykład wegetariańskie danie jakim są jajka ze szpinakiem. Zamiast typowych słodyczy woli owoce, lubi na przykład pomarańcze. Czasem je chlebek bananowy.

Czosnek? Ale to byłoby nieeleganckie

Sama królowa Camilla podczas wizyty w Australii przyznała, że na królewskim stole raczej nie zagości czosnek. Tu względy są oczywiste – może to powodować nieprzyjemny zapach z ust, co byłoby krępujący przy królewskiej konwersacji. Co gorsze zapach czosnku utrzymuje się długo po zjedzeniu dania, które nim doprawiamy. Jak podaje magazyn „Hello” podczas występu w australijskim programie MasterChef w 2018 roku, Camilla Parker-Bowl zapytana o zakazane produkty spożywcze dla królewskiej rodziny, przyznała: „Nienawidzę tego mówić, ale czosnek. Czosnek jest niedozwolony”.

Reklama

Jak widać członkowie rodziny królewskiej, którzy mogą sobie pozwolić na wszystko, unikają wielu potraw i trzymają się żywieniowej dyscypliny. Jeszcze Królowa Elżbieta wprowadziła w pałacu Buckingham taki zwyczaj, by nie jeść cięższych potraw po południu i nie tracić energii potrzebnej do wykonywania królewskich obowiązków.

Królowa Elżbieta II
Fot. Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama