Bartek Jędrzejak łamie ciszę po śmierci Kołaczkowskiej. Ostatnie spotkanie nie daje mu spokoju do dziś
Bartek Jędrzejak nie kryje emocji po śmierci Joanny Kołaczkowskiej. W przejmującym wywiadzie wspomina ich ostatnie spotkanie i wyznaje, czego najbardziej żałuje. Te słowa poruszają do głębi – to nie tylko pożegnanie, to również wyznanie, które nigdy nie padło wprost.

Bartek Jędrzejak przyznaje, że choć często pojawiał się w towarzystwie Joanny Kołaczkowskiej, zabrakło im realnej, głębokiej rozmowy. Ich ostatnie spotkanie okazało się dla niego przepełnione ciszą i niedopowiedzeniami, za którymi teraz tęskni.
Joanna Kołaczkowska zmarła w nocy z 16 na 17 lipca. Artystka zmagała się z nowotworem, do samego końca wspierali ją fani oraz całe środowisko kabaretowe i artystyczne.
Bartek Jędrzejak zna Kołaczkowską od czasów studenckich – wspomnienie ich relacji
Dziennikarz przyznaje, że ich drogi przecinały się od lat. Ta znajomość sięga jeszcze czasów studenckich, kiedy to kabaret Potem, którego Kołaczkowska była członkiem, testował skecze w klubie Gęba. "Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi czy bardzo dobrymi znajomymi, ale moje życie jest związane z Joasią od czasów studenckich" — wspominał w rozmowie z Jastrząb Post.

Dziennikarz przyznaje, że ich drogi przecinały się od lat. Jej występy były dla niego źródłem wsparcia w trudnych chwilach. Dlatego wiadomość o diagnozie choroby nowotworowej bardzo go poruszyła. Do końca wierzył jednak, że uda się jej przezwyciężyć chorobę.
"Jak się dowiedziałem, ze Joasia jest chora, że walczy z nowotworem, to pierwsza moja reakcja była taka ''na bank da radę''. Ale kiedy się dowiedziałem, że odeszła, to po prostu łzy poleciały mi z oczu. Do dzisiaj jak patrzę, jak słucham, jak oglądam, po prostu jest mi smutno" — mówił dziennikarz.
„Pożegnanie, którego żałuję” – co powiedział, a czego żałuje
W wywiadzie Jastrząb Post Jędrzejak przyznaje żal, że nie zdążył powiedzieć tego, co naprawdę czuł. Ich ostatnie spotkanie miało miejsce w marcu tego roku, tuż przed ogłoszeniem informacji o chorobie.
Bartek Jędrzejak udał się tego dnia ze znajomymi na występ kabaretu Hrabi w Krakowie. Siedzieli w pierwszym rzędzie, przebrani za hrabiów, czym zwrócił uwagę Kołaczkowskiej. "To był mój ostatni kontakt, taki wzrokowy z Joanną, bo zobaczyła to ze sceny, zaczęła komentować i przy ukłonach na pożegnanie spojrzała i mrugnęła okiem. To było takie moje pożegnanie z Joasią. Ale nasze drogi cały czas się przecinały" — zwierzał się w rozmowie.
Podkreśla także swoisty ból rozpaczy. "Żałuję jednej rzeczy. Że nie podszedłem do niej i nie powiedziałem rzeczy, które chciałbym powiedzieć teraz", podsumował, dodając, że drugiej takiej osoby nie będzie już w polskiej kulturze, a jej śmierć to ogromna strata dla całego środowiska artystycznego, a także dla fanów, których bawiła do łez przez lata.

