Reklama

Na scenie jest od ponad 20 lat. W tym czasie wydała osiem solowych albumów, wylansowała kilkadziesiąt wielkich przebojów i zagrała tysiące koncertów. Oprócz tego podjęła kilka świetnych decyzji biznesowych. Wszystko to sprawiło, że po dwóch dekadach kariery jej majątek wynosi już ponad miliard dolarów.

Świetna piosenkarka, sprawna bizneswoman

Choć Beyoncé od dawna należy do grona najlepiej opłacanych piosenkarek, to do tego, że właśnie teraz przekroczyła magiczny próg zysków przyczyniły się decyzje podjęte w ostatnich dwóch latach. Pierwsza dotyczyła organizacji wielkich tras koncertowych – Renaissance World Tour w 2023 roku oraz tegorocznej Cowboy Carter Tour. Dla wokalistki były to mordercze przedsięwzięcia. Ale bardzo dochodowe. Jak szacuje „Forbes” pierwsza z tych tras przyniosła prawie 600 milionów dolarów przychodu, a druga nieco ponad 407,6 milionów dolarów.

Zobacz także: Jak Beyoncé i Jay-Z wychowują dzieci? Oto zasady, które obowiązują w ich domu!

Oczywiście nie cały ten zysk trafił do kieszeni Beyoncé. Ale w porównaniu z innymi gwiazdami muzyki wokalistka i tak czerpie ze swoich koncertów krocie. A to dzięki temu, że dokładnie 15 lat temu założyła własną firmę Parkwood Entertainment, która zajmuje się niemal wszystkim, co dotyczy kariery gwiazdy – od produkcji jej płyt po organizację koncertów i sprzedaż gadżetów. To sprawia, że większość pieniędzy, które Beyoncé zarabia na swojej muzyce i działaniach pozamuzycznych, trafia na konto należącej do niej firmy.

Beyoncé i Jay-Z
Para miliarderów - Beyoncé i Jay-Z Fot. Kevin Mazur/Getty Images for The Recording Academy

Zarabiać na siebie, a nie na innych

To był dobrze przemyślany ruch, który świadczy o tym, że Beyoncé wyciągnęła wnioski z błędów innych gwiazd. Takich, które powierzyły zarządzanie swoimi karierami sztabowi menadżerów i traciły przez to ogromne pieniądze. „Chciałam pójść w ślady Madonny i stać się potęgą, mieć własne imperium i pokazać innym kobietom, że kiedy osiągasz ten punkt w swojej karierze, nie musisz podpisywać kontraktu z kimś innym i dzielić się swoimi pieniędzmi i sukcesem: robisz to sama” – mówiła już w 2013 roku Beyoncé, wyjaśniając powody, dla których założyła własną firmę.

Czytaj również: Styl country zyskuje na popularności. Jak modnie ubrać się po kowbojsku?

Imperium zbudowała. Parkwood Entertainment zarabia nie tylko na płytach i koncertach. Firma sprzedaje też sygnowane przez Beyonce ubrania, kosmetyki, a nawet whiskey. Zarabia też na filmach muzycznych i specjalnych eventach, w których bierze udział autorka hitu „Crazy in Love”. Jak wylicza „Forbes”, dzięki korzystnym umowom piosenkarka zgarnęła 50 milionów dolarów za krótki występ w przerwie ubiegłorocznego finału NFL transmitowanego przez Netflix. Kilka lat wcześniej gigant streamingowy zapłacił jej 60 milionów dolarów za film dokumentalny „Homecoming: A Film by Beyoncé”. Można śmiało powiedzieć, że piosenkarka zarabia na wszystkim, co jest związane z jej muzyką, ale też budowaną przez lata pozycją gwiazdy. I robi to wyjątkowo mądrze, skoro jest jedną z zaledwie pięciu gwiazd muzyki, które mają na koncie ponad miliard dolarów.

Reklama
Reklama
Reklama