Reklama

Uczestniczka „Tańca z Gwiazdami” nie tylko tańczy z pasją – ona żyje z pasją. Na parkiecie emanuje siłą, ale to w słowach, które wypowiada z taką czułością i spokojem, ujawnia się jej prawdziwa odwaga oraz pewność siebie. W szczerej rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA! Katarzyna Zillmann mówi głośno o miłości do ukochanej Julii.

Ich historia nie potrzebuje wielkich słów – wystarczy jedno spojrzenie, jeden gest, który wszystko tłumaczy. Obie są silne, pewne siebie, charyzmatyczne. I od pięciu lat kroczą razem przez życie – z miłością. „Nigdy nie ukrywałam w szafie tego, co czuję i z kim jestem. […] A na igrzyskach olimpijskich, na antenie na żywo, powiedziałam spontanicznie, że pozdrawiam moją dziewczynę, kocham ją, i tyle. Koleżanki pozdrawiały na antenie swoich mężów, chłopaków, babcie, kotki, ciocie. Jak nie pozdrowić mojej dziewczyny?”, mówi Krystynie Pytlakowskiej. To nie manifest. To normalność. I właśnie jej pragnie. "Pragnę normalizować to, co się dzieje między dwojgiem ludzi, między dwiema kobietami czy dwoma mężczyznami. Takie związki istniały od dawien dawna", dodaje.

TYLKO W VIVIE!: Katarzyna Zillmann o miłości i przyszłości z ukochaną, Julią. Jak się poznały?

– Gdy zobaczyłam Cię w „TzG”, pomyślałam: „Jaka piękna dziewczyna! Ale wystylizowana na chłopaka, bo przecież musi być prowadzącym w kobiecej parze. I jaka cholernie odważna!”.

Odrzucam wszystkie ramy kobiecości, męskości, bo to stereotyp, który sami sobie wymyśliliśmy, i ślepo dążymy do tych dwóch schematów. Wierzę, że jest podział na płci biologiczne, i tych różnic akurat nie odrzucam, szczególnie że jestem sportsmenką, czyli sportowczynią. Jestem w stu procentach kobietą i chcę podkreślać tę moją kobiecość. Mogę przy tym mieć krótkie włosy i sportową sylwetkę. I to jest dla mnie też megakobiece. To jest siła, która tkwi w kobietach. Siła też jest rodzaju żeńskiego (śmiech). Żenuje mnie, gdy ludzie próbują mi zarzucić stylizację na mężczyznę. Bo co to właściwie jest kobiecość? To słabość, poddawanie się, nieumiejętność prowadzenia w tańcu?

– Musiałaś być tą stroną prowadzącą, bo Twoją partnerką w tańcu jest drobna dziewczyna, Twoja choreografka. Pierwszy raz w tym programie występuje kobieca para. To fantastyczne.

My się z Janją przenikamy, ale myślę, że widzowie tego nie dostrzegają, bo skupiają się na naszych posturach. Ale gdy ktoś się przyjrzy tym naszym tańcom, zrozumie, jak Janja je układa. Moje kroki to kroki osoby prowadzącej, ale i prowadzonej. Też się obracam i mam w sobie kobiecą energię, która płynie pomiędzy nami, Janją i mną.

– Porozumienie dusz?

Porozumienie dusz? OK. Ale kobiety mogą też mieć bardzo namiętne relacje i fajnie, że mogę to pokazać.

Katarzyna Zillmann, VIVA!, 20/2025
Katarzyna Zillmann, VIVA!, 20/2025 Mateusz Stankiewicz/ Feed Me Lab

– A dla mnie fajne, że miałaś odwagę o tym powiedzieć, bo to jednak cały czas jest temat tabu.

Ale jeśli więcej osób będzie o tym mówić, to przestanie być taką chronioną tajemnicą. Zresztą mam już dość tych pytań. Odpowiadam na nie, bo pragnę normalizować to, co się dzieje między dwojgiem ludzi, między dwiema kobietami czy dwoma mężczyznami. Takie związki istniały od dawien dawna.

– Chyba najtrudniejsze jest powiadomienie o takim związku rodziny?

Nie miałam z tym problemu, bo nie musiałam robić coming outu podczas Wigilii, zwłaszcza że nie obchodziłam świąt, więc byłam odłączona od wszystkich rodzinnych konwenansów. Nigdy nie ukrywałam w szafie tego, co czuję i z kim jestem. Jeżeli wcześniej to zrobiłam, to dla mojej dziewczyny w liceum, z którą ukrywałam się przed szkołą i jej rodzicami. Wtedy zresztą jeszcze sama nie byłam w stu procentach pewna, kim jestem. A na igrzyskach olimpijskich, na antenie na żywo, powiedziałam spontanicznie, że pozdrawiam moją dziewczynę, kocham ją, i tyle. Koleżanki pozdrawiały na antenie swoich mężów, chłopaków, babcie, kotki, ciocie. Jak nie pozdrowić mojej dziewczyny? Już wiele miesięcy przed igrzyskami postanowiłam podkreślać, z kim żyję, bo przecież nasz związek z Julią był i jest bardzo fajny. Ile mogę gadać o tym, że lubię muzykę techno czy piłkę nożną, a o tak fundamentalnej sprawie jak związek z osobą, która tak bardzo mnie wspiera i pomaga osiągać sportowe sukcesy, nie wspomnieć?

TYLKO W VIVIE!: Sport ją uratował, taniec dał wolność. Tylko przed nami mistrzyni świata odsłania swoją prawdziwą twarz. Jej historia porusza

Katarzyna Zillmann, VIVA!, 20/2025
Katarzyna Zillmann, VIVA!, 20/2025 Mateusz Stankiewicz/ Feed Me Lab

– Ile lat już jesteście razem?

Piąty rok. Najpierw byłyśmy w związku na odległość, ponieważ trenowałyśmy w różnych kadrach. Julia jest kajakarką, poznałyśmy się w Wałczu przy okazji wspólnego obozu, jednak większość roku przebywałyśmy w różnych miejscach Europy. Ale teraz, kiedy Julia skończyła trenować, zamieszkałyśmy razem. I chociaż od dwóch miesięcy bardzo wkręca mnie „Taniec z Gwiazdami”, uważam to za superprzygodę. Julia pomaga mi w obowiązkach domowych i podtrzymuje mnie na duchu.

– Pomaga Ci radzić sobie ze stresem?

Tak naprawdę wszystko mi pomaga, całe to środowisko zgromadzone wokół „Tańca…” – bardzo odstresowujące i ekscytujące. Sposób, w jaki się witamy ze sobą, jak poznajemy ludzi z różnych środowisk… Lubimy się, wymieniamy radami. Zaprzyjaźniłam się z Barbarą Bursztynowicz. I to wszystko, co dzieje się za kulisami i przed kamerami, nie jest sztuczne. Świetnie się bawimy. […]

– Myślicie z Julią o adopcji dziecka?

Nie. Na razie fajnie byłoby to nasze życie znormalizować w Polsce, żeby po ludzku korzystać z przywilejów obywatela, który płaci podatki i może wziąć ślub w urzędzie. Chcę, żeby wszyscy zrozumieli, że właściwie to nie są żadne przywileje. To tylko dwie dorosłe osoby, które chcą być razem i biorą udział w życiu społecznym jak wszyscy. Nie jesteśmy żadnym wybrykiem natury. Część z nas, jak motyle, rodzi się homoseksualna i to nie żadna ideologia, tylko rzeczywistość. Mam nadzieję, że w Sejmie zapadnie wreszcie jakaś wiążąca decyzja i będziemy mogły żyć prawnie normalnie.

TYLKO W VIVIE!: Nie chciał już grać. Marina jednym zdaniem zmieniła wszystko. Szczęsny zdradza kulisy decyzji o Barcelonie

Katarzyna Zillmann, Julia Walczak, Charytatywny Bal Fundacji TVN
Katarzyna Zillmann, Julia Walczak, Charytatywny Bal Fundacji TVN Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Cały materiał dostępny w nowym numerze VIVY!. Magazyn w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 23 października.

Marina Łuczenko-Szczęsna, Wojciech Szczęsny, Liam Szczęsny, Noelia Szczęsna, VIVA!, 20/2025, okładka
Marina Łuczenko-Szczęsna, Wojciech Szczęsny, Liam Szczęsny, Noelia Szczęsna, VIVA!, 20/2025, okładka DOROTA SZULC
Reklama
Reklama
Reklama