Grała w uwielbianym serialu TVP, zniknęła w atmosferze skandalu. Mało kto zna prawdziwy powód
Monika Obara, znana jako Elka z kultowego serialu "M jak miłość", nagle zniknęła z ekranu po dramatycznym wypadku pod wpływem alkoholu. Jak dziś odnajduje się w świecie teatru i dubbingu?

Po latach roli mogących zwiastować wielką karierę 27-letnia wówczas Monika Obara w 2007 roku drastycznie zwolniła tempo – spowodowała kolizję samochodową będąc pod wpływem alkoholu, co zakończyło jej obecność w popularnym serialu "M jak miłość". Zapłaciła egzystencjalną cenę – utraciła rolę, prawo jazdy i ogromną część medialnego blasku, by powrócić cichym, ale konsekwentnym krokiem na scenę i ekran drugiego planu.
Rozkwit i nagły upadek – kariera Elki z „M jak miłość” w cieniu skandalu
Monika Obara zadebiutowała w telewizji jako nastolatka, grając epizodyczne role m.in. w "Klanie" czy "Samym życiu". Wyróżniała się naturalnym wdziękiem i warsztatem aktorskim – rozwijanym na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi. Jej przełomową rolą była postać Elki w serialu "M jak miłość", gdzie grała młodą, energiczną dziewczynę pracującą w bistro. Ta rola przyniosła jej ogromną sympatię widzów i uznanie branży.

Wszystko wskazywało na to, że jest u progu wielkiej kariery. Niestety, w 2007 roku doszło do dramatycznego incydentu. Obara, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu, uderzyła w latarnię. Miała w organizmie ok. 2 promile alkoholu. Trafiła do izby wytrzeźwień, a sprawa nabrała medialnego rozgłosu.
"Ocknęłam się, kiedy już wokół samochodu stali policjanci. Pamiętam ból w klatce piersiowej od uderzenia o kierownicę. Zapytałam, czy coś się komuś stało, czy kogoś skrzywdziłam. Policjanci początkowo byli bardzo mili. Oznajmili, że muszę na kilkanaście minut pojechać do izby wytrzeźwień. Zapewniali, że na noc wrócę do domu. Potem okazało się, że mnie okłamali. Bo w izbie kazali mi zdjąć ubranie, zrobili mi rewizję osobistą, zabrali telefon. Nikt nie chciał mnie słuchać, gdy prosiłam, żeby pozwolili mi zadzwonić. Traktowali mnie jak śmiecia. To, co tam przeżyłam, to był jakiś koszmar! Położyli mnie na sali, na której na pryczach spały inne kobiety. Na środku sali stał otwarty sedes, z którego czuć było wymiociny i urynę. Ja do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że można w taki sposób traktować ludzi, nawet tych, którym życie się nie ułożyło, którzy żyją na marginesie" — wspominała na łamach VIVY!.
Po wypadku aktorka została usunięta z obsady "M jak miłość". Publiczność i branża zareagowały chłodno. Po latach przyznała, że tamten okres był dla niej bolesny i wstydliwy. Przez wiele lat unikała mediów i próbowała na nowo poukładać swoje życie zawodowe i prywatne.
Cisza, która stała się sceną. Tak potoczyła się kariera Moniki Obary
Choć Monika Obara zniknęła z czołowych produkcji telewizyjnych, nie zrezygnowała z aktorstwa. Odnalazła się w teatrze – miejscu, które zawsze ceniła za autentyczność i kontakt z widzem. Na deskach warszawskiego Teatru Studio udowodniła, że talent nie znika wraz ze skandalem.

Stopniowo wracała również do telewizji, choć głównie w epizodycznych rolach. Można ją było zobaczyć w takich produkcjach jak "Na Wspólnej", "Hotel 52", "Prawo Agaty", "Druga szansa", "Dziewczyny ze Lwowa" czy "The Office PL". Nie była to już jednak ta sama ścieżka kariery, która mogła prowadzić na szczyt. Tym razem aktorka wybierała role z dystansem, skupiając się na jakości, a nie medialnym rozgłosie.
Monika Obara znalazła także swoją przestrzeń w dubbingu. Użyczała głosu m.in. w grach komputerowych ("Valorant") i animacjach ("Potworna robota", "Terminator 2"). To pozwoliło jej pozostać aktywną zawodowo, ale z dala od blasku fleszy.
Monika Obara: życie prywatne i refleksje po latach
Monika Obara należy do osób, które strzegą swojej prywatności. Wiadomo, że po skandalu długo unikała życia publicznego, koncentrując się na samorozwoju i pracy. W wywiadach niechętnie wraca do wydarzeń z 2007 roku, ale gdy już o nich mówi – robi to z dystansem i dojrzałością. Przyznaje, że był to punkt zwrotny w jej życiu. „Każdego dnia na nowo rozpamiętuję ten wypadek, śni mi się to, co stało się tamtej nocy. I jeszcze ciągle mam nadzieję, że kiedy się obudzę, okaże się, że to był tylko sen. A potem przychodzi moment, kiedy dochodzi do mnie, że to wydarzyło się naprawdę” – mówiła w VIVIE!.
Zniknięcie Moniki Obary z ekranów było spektakularne, ale jej powrót – choć nie w świetle reflektorów – zasługuje na uwagę. To opowieść o błędzie, pokorze i drugim życiu w zawodzie, który nie wybacza słabości, ale czasem daje drugą szansę.
- TYLKO U NAS: Z wizytą w domu u Muńka Staszczyka: Lider T.Love pokazał nam swoją największą miłość. Zaskakujące!
