Reklama

Choć jego serialowa rola zapewniła mu ogólnopolską rozpoznawalność, prawdziwe życie aktora toczy się z dala od błysku fleszy. Dla Sylwestra Maciejewskiego największą wartością zawsze była rodzina – to ona motywuje go do działania, nawet w wieku, w którym wielu kolegów po fachu wybiera emeryturę.

Reklama

Trudne początki i życiowy dramat – zanim pojawił się „Ranczo”

Przez długie lata Sylwester Maciejewski – dziś uwielbiany aktor – funkcjonował niemal na marginesie polskiego świata filmowego. Ukończył warszawską PWST w 1978 roku, jednak los nie był dla niego łaskawy. Mimo pracy w warszawskich teatrach trudno było mu o stabilizację finansową. Na scenie często był tylko tłem, w filmach i serialach pojawiał się przelotnie. Nie raz musiał dorabiać – był akwizytorem, sprzedawał wino, zabawki, a nawet odkurzacze.

Sylwester Maciejewski z żoną i córką, Warszawa, 19.12.2007.
Sylwester Maciejewski z żoną i córką, Warszawa, 19.12.2007. Fot. Krzysztof Jarosz / Forum

Na domiar złego w 2001 roku jego żona, Barbara Kryda-Maciejewska, utalentowana tancerka Teatru Wielkiego, usłyszała dramatyczną diagnozę – nowotwór. W jednej chwili codzienne troski stały się walką o życie ukochanej osoby. Leczenie było kosztowne i wyczerpujące, a sytuacja finansowa rodziny drastycznie się pogorszyła. Maciejewski wpadł w długi, ale nigdy nie zrezygnował z walki o rodzinę.

"Ranczo" — przełom, który ocalił karierę i spokój domowy

Prawdziwy przełom nastąpił w 2006 roku. Sylwester Maciejewski dostał rolę w "Ranczu", kultowym już dziś serialu TVP. Postać Solejuka – prostolinijnego, zabawnego, ale i bardzo ludzkiego chłopa – od razu podbiła serca widzów. Nagle aktor, przez lata niedostrzegany, stał się rozpoznawalny na ulicy, a jego nazwisko pojawiało się w mediach z zupełnie nowym kontekstem.

To nie tylko ocaliło jego karierę, ale przede wszystkim rodzinę. Żona przez długi czas walczyła z chorobą, jednak udało się jej osiągnąć względną stabilność zdrowotną. Maciejewski zyskał możliwość spłacenia zobowiązań i powrotu do równowagi.

Ranczo Wilkowyje - film tv 2007 rezyser - Wojciech Adamczyk; n/z Bogdan Kalus Franciszek Pieczka Sylwester Maciejewski Piotr Pregowski,Image: 728586067, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line:
Bogdan Kaluś, Franciszek Pieczka, Sylwester Maciejewski, Piotr Pręgowski. 2007. Fot. TVP / Forum

Po latach dramatów – dziś wciąż aktywny, bo córka go potrzebuje

Choć dziś Sylwester Maciejewski mógłby już odpoczywać – jego rówieśnicy od dawna korzystają z emerytury – on wciąż pozostaje aktywny zawodowo. "Powiem szczerze, że sporo pracuję i jeżdżę po Polsce. Kiedy się tak jeździ, to marzy się, żeby posiedzieć parę dni w domu. Z kolei jak siedzę przez kilka dni w domu, to mnie zaraz nosi, że gdzieś bym pojechał" — żartował w rozmowie z Plejadą.

Powód? Rodzina. Aktor przyznaje, że nie może sobie pozwolić na bezczynność, ponieważ nadal wspiera córkę Milenę.

W rozmowach z mediami mówi o tym szczerze, ale bez narzekania. Praca daje mu sens, pozwala się realizować, ale przede wszystkim daje poczucie bycia potrzebnym.

"Byłoby przyjemnie, jakby pieniądze leciały, ja bym odpoczywał, miał spokój, emeryturę i nie trzeba byłoby dorabiać. Ale tak byłoby zbyt łatwo. Ja się, broń Boże, nie uskarżam. Daję sobie radę i wspomagam jeszcze córkę. Jak to się mówi, nie odcięła jeszcze pępowiny, choć przecież mam już nawet wnuczkę" — wyznał gwiazdor "Rancza" Plejadzie.

Reklama
Sylwester Maciejewski. Warszawa, 15.11.2011.
Sylwester Maciejewski. Warszawa, 15.11.2011. Fot. TVP/PAP/Jan Bogacz
Reklama
Reklama
Reklama