Ikona programów kulinarnych żonie zawdzięcza karierę w TVP, ich ślub był nietypowy. Od 30 lat świata poza sobą nie widzą
Robert Makłowicz i jego żona Agnieszka przeżyli dzień, który na zawsze zapisał się w ich pamięci. Nietypowa ceremonia odbyła się daleko od Polski i trwała wiele godzin. Sam prezenter wspomina, że jeden szczegół całkowicie zaskoczył go w trakcie uroczystości.

Robert Makłowicz w 1991 r. poślubił Agnieszkę w Armenii, w ceremonii pełnej ormiańskich tradycji. Uroczystość trwała ponad pięć godzin, a sam prezenter przyznaje, że nie rozumiał jej przebiegu. Historia tego dnia to wyjątkowa opowieść o miłości i kulturze.
Miłość od pierwszego wejrzenia w Piwnicy nad Baranami
Historia Roberta i Agnieszki Makłowiczów rozpoczęła się w kultowej krakowskiej Piwnicy nad Baranami. To tam, wśród rozmów o sztuce i poezji, prezenter zakochał się w swojej przyszłej żonie niemal od pierwszego wejrzenia. Jak sam wspominał, był to „momencik, mgnienie oka”. Podczas pierwszej rozmowy recytował jej fragment „Buta w butonierce” Brunona Jasieńskiego, czym zdobył jej serce.

Ormiańska ceremonia – korony zamiast obrączek
Ślub Roberta i Agnieszki odbył się w 1991 r. w Armenii, co miało dla prezentera szczególne znaczenie, bo jego przodkowie pochodzą z tego regionu. Ceremonia trwała ponad pięć godzin i różniła się od polskich tradycji. Ksiądz stał tyłem do zgromadzonych, a przodem do ołtarza. Zamiast nałożenia obrączek, małżonkowie zostali ukoronowani, podobnie jak w cerkiewnym obrządku.
ZOBACZ TEŻ: Robert Makłowicz poinformował o przestępstwie i poprosił o pomoc: „Nie mam z tym nic wspólnego!”
Makłowicz przyznał, że nie rozumiał przebiegu uroczystości, ponieważ ksiądz mówił po ormiańsku. Mimo to wspomina ten dzień jako niezwykle wyjątkowy i symboliczny.
Wspólna praca i życie rodzinne Makłowiczów
Agnieszka Makłowicz, z wykształcenia teatrolożka, miała ogromny wpływ na karierę męża. To ona namówiła go, by spróbował swoich sił w telewizji i zaprezentował kulinarną sztukę przed kamerą. Nie poprzestała jednak na roli inspiratorki – sama została producentką jego programów. Od lat para z powodzeniem łączy życie prywatne z zawodowym, podróżując po świecie i opowiadając o kulturze i kuchni.

Kraków i Dalmacja – dwa domy, dwa światy
Makłowiczowie dzielą swój czas między Kraków a Dalmację. Początkowo posiadanie domu w ciepłym kraju zimą wydawało się trudnym marzeniem, jednak okazało się, że nieruchomości w tym regionie mogą być tańsze niż w Polsce, o ile nie znajdują się bezpośrednio nad Adriatykiem. Robert od zawsze marzył o miejscu „na południe od Karpat” i w końcu udało się to zrealizować.
Jak Makłowiczowie wychowywali synów na smakoszy
Para wychowała dwóch synów – Ferdynanda (ur. 1988 r.) i Mikołaja (ur. 1992 r.). Prezenter od najmłodszych lat wprowadzał dzieci w świat wyrafinowanych smaków, unikając typowych „dań dla dzieci”. Oliwki, krewetki czy anchois były u nich codziennością. Makłowicz nie stosował zakazów – nawet jeśli synowie fascynowali się fast foodami, pozwalał im jeść je do woli podczas comiesięcznych wizyt w barach szybkiej obsługi. Wierzył, że dzięki temu sami nauczą się, co jest naprawdę wartościowe w kuchni.
Źródło: Plejada