Jeden przebój, a tak wiele sekretów. Legendarny duet nagrał hit lat 80. O kulisach tej historii nie miałeś pojęcia
Piosenka „Z tobą chcę oglądać świat” stała się jednym z największych przebojów polskiej muzyki rozrywkowej. Narodziła się z przyjaźni i geniuszu — między pustymi salami Grand Hotelu w Sopocie a chłodnym wrocławskim hotelem, gdzie Jonasz Kofta napisał tekst, który dziś śpiewa cała Polska.

To miał być tylko kolejny występ, ale powstała z tego piosenka, która przeszła do historii. „Z tobą chcę oglądać świat” to nie tylko popis wokalny, ale i efekt niezwykłej przyjaźni, mroźnej inspiracji i siły muzyki, która zrodziła się w najmniej spodziewanych okolicznościach.
Opole 1979: Początek muzycznej relacji Sośnickiej i Wodeckiego
To była magiczna noc – Festiwal w Opolu w 1979 roku. Zdzisława Sośnicka zachwyciła publiczność utworem „Żegnaj lato na rok”, zaś Zbigniew Wodecki wystąpił w duecie z Krystyną Prońko w piosence „Wspomnienia tych dni”. Jury nie mogło się zdecydować – obie piosenki zdobyły tytuł Premiery Roku.
To właśnie wtedy padły pierwsze słowa o współpracy. Sośnicka – oczarowana głosem i klasą Wodeckiego – zaproponowała wspólny projekt. „Zawsze byłam wielką fanką Zbyszka” – wspominała po latach. Ale życie – jak to życie – miało wobec nich inne plany.
Początek lat 80. przyniósł Polsce ciemne chmury – wraz z ogłoszeniem stanu wojennego kraj zamilkł, a estrady opustoszały. Dla artystów to był moment próby. Zbigniew Wodecki opuścił granice, ruszając do Niemiec, gdzie koncertował u boku duetu Marek i Wacek. Tymczasem Zdzisława Sośnicka zamilkła na trzy długie lata, świadomie odsuwając się od sceny i świateł reflektorów. Ich muzyczne drogi na chwilę się rozeszły, jakby świat na nowo musiał poukładać ich ścieżki. Ale obietnice – te prawdziwe – mają swoją moc. Gdy w 1983 roku spotkali się znów na jubileuszowym festiwalu w Opolu, Sośnicka z uśmiechem przypomniała mu o słowach sprzed lat. Zaiskrzyło. Znów.

Sopot, fortepian i cztery takty – narodziny melodii
Zimą 1986 roku, podczas trasy koncertowej po północnej Polsce, artyści zatrzymali się w Grand Hotelu w Sopocie. Hotel był niemal pusty – sezon się skończył, sale stały ciche i zimne. I właśnie tam, w jednej z nieogrzewanych sal, Wodecki odnalazł pianino. Tak zaczęła się historia jednego z najpiękniejszych utworów polskiej muzyki rozrywkowej.
Na prośbę Sośnickiej, by stworzyć duet do programu „Duety”, Wodecki zaczął pisać muzykę. Już po pierwszych akordach wiedział, że to coś wyjątkowego. W mrozie, w ciszy, powstały cztery takty – skromny zalążek przyszłego przeboju. „Poczułem się jak Beethoven, który w nieopalonej izdebce tworzył swoje wielkie dzieła, wspomina. Zimno było jak w psiarni, za oknem zwały śniegu i zziębnięte łabędzie, w jakimś takim półmroku zimowym, rozłożyłem papier nutowy (bo ja mam tak, że jak od raz nie zapiszę jakiegoś pomysłu, to żegnaj, przepadło, po dwóch godzinach nie pamiętam. Wiele fajnych kawałków tak mi uciekło) i zacząłem kombinować. Sam nie wiem, czy to chęć jak najkrótszego przebywania w chłodzie, czy przebłysk geniuszu sprawiły, że już dwa pierwsze akordy wydały mi się bardzo dobre. Napisałem cztery takty i... koniec. Zatkało się. Zamarzł umysł czy coś w tym rodzaju. W każdym razie nic więcej nie udało się wymyślić”, opowiadał [cytat za biblioteka piosenki.pl].

Tekst Jonasza Kofty – magia słów w zimowym Wrocławiu
Gdy melodia była gotowa, przyszedł czas na słowa. Wodecki spotkał Jonasza Koftę w jednym z wrocławskich hoteli – znowu pustym, znowu chłodnym. „Mam tu taki duet z Dzidką Sośnicką, nie napisałbyś tekstu?” – zapytał.
Kofta miał talent nie tylko do pisania, ale i do znikania. Przyszedł na chwilę, został na cztery dni. W tym czasie powstał tekst, który dziś zna cała Polska. „Z tobą chcę oglądać świat” – proste zdanie, które niosło za sobą ocean emocji.
Chociaż Wodecki żartował, że piosenka została napisana w „jego tonacji” i Sośnicka nie mogła w pełni „ryknąć”, efekt był zjawiskowy. Dwa różne głosy, dwa temperamenty, ale jedno przesłanie: że wspólne oglądanie świata jest warte każdej nuty.
Wodecki przyznał po latach, że sam nie mógł uwierzyć, iż to jego dzieło. „Jak słyszę tę piosenkę, to się sam dziwię, że to ja napisałem. Jakby „palec boży”” – mówił. Dziś „Z tobą chcę oglądać świat” ma status ponadczasowego hitu. To piosenka, która nie starzeje się, nie nudzi, nie przestaje wzruszać.
Sprawdź też: Mógł być to hit Wodeckiego. Gąssowski przejął go przypadkiem i zrobił z niego legendę PRL-u
Źródło: Interia muzyka, bibliotekapiosenki.pl, wikipedia