Kim był Alain Delon, kiedy gasły światła kamer? Córka ukazuje inne oblicze ikony kina lat 70.
Choć świat zna go jako ikonę kina, dla Anouchki Delon był po prostu tatą. Ich więź, pełna ciepła i wzajemnego szacunku, obala mit chłodnego aktora. To opowieść o rodzinie, trosce i wyjątkowej relacji ojca z córką.

Alain Delon, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów w historii kina, znany z filmów takich jak „Rocco i jego bracia”, „W kręgu zła” czy „Samuraj”, przez dekady był symbolem męskości, tajemniczości i klasy. Jednak, choć jego nazwisko łączy się głównie z wielkim kinem i światową sławą, to za kulisami był przede wszystkim ojcem. Jakim ojcem był Alain Delon? Jaka była jego relacja z córką, Anouchką?
Ojciec poza blaskiem kamer: takim tatą był Alain Delon
Dla Anouchki Alain Delon wcale nie był gwiazdorem kina — przez wiele lat był dla niej przede wszystkim tatą. W rozmowie z Anną Durand z Onetu postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i opowiedziała o obliczu, które zarezerwowane było tylko dla najbliższych. „Wspomnienie dziewczynki w wieku dziewięciu, dziesięciu lat to po prostu wspomnienie taty. Dla mnie najpierw był ojcem, a dopiero gdzieś daleko w tle — Alainem Delonem. Pamiętam zwyczajne życie rodzinne, codzienność na wsi w Holandii, proste rzeczy” wyznała. „[...] W Holandii tata też był znany, ale w inny sposób — ludzie byli bardziej powściągliwi, dyskretni. Szanuje się tam prywatność, nikt nie rzuca się na człowieka tylko dlatego, że jest sławny. Miałam więc bardzo silne poczucie, że jesteśmy normalną rodziną, mimo że mój ojciec był, kim był” mówi Anouchka.
Alain Delon, choć często postrzegany jako zimny, tajemniczy mężczyzna, w rzeczywistości w prywatnym życiu potrafił być pełen ciepła i prostoty. Uwielbiał życie wiejskie, spędzając czas na swojej posiadłości z rodziną i zwierzętami. Dla Anouchki codzienne rytuały z ojcem takie jak wspólne śniadania i spacery były cenne i pełne spokoju. „W niedzielę przygotowywał boudin noir z jabłkami — to był jego rytuał. Żyliśmy w otoczeniu zwierząt: psy, konie, świnie, kury… I jeszcze codzienny rytuał croissantów — zawsze kupowało się jeden więcej, dla ptaków, żeby zimą też miały co jeść. Uwielbiałam jeść z nim rano śniadania i rozwiązywać krzyżówki” — wspomina córka aktora.

Surowość, wolność i troska
Anouchka przyznaje, że mimo ogromnej kariery ojca, nie był on typem rodzica, który stawiał rygor na pierwszym miejscu. „Surowość nie była jego pierwszym odruchem. Dawał mi dużo wolności. Ponieważ wychowywałam się głównie z mamą, w naszym układzie miał trochę 'fajniejszą' rolę. Kiedy ojciec widzi dzieci rzadziej, niekoniecznie chce być tym, który karze i stawia zakazy”. Z drugiej strony, kiedy sytuacja tego wymagała, potrafił być stanowczy, jednak zawsze zależało mu na tym, by autorytet w wychowaniu był wspólny z matką Anouchki.
Choć Delon nie miał problemu z pozwalaniem córce na swobodę, to w kwestiach sercowych potrafił wykazywać się szczególną troską, co Anouchka wspomina z uśmiechem: „Był też bardzo opiekuńczy, zwłaszcza jeśli chodzi o chłopców i wszystkie te »sprawy sercowe« — to bywało skomplikowane (śmiech). Ale generalnie zostawiał mi przestrzeń, a to pozwoliło mi nauczyć się samodyscypliny, zamiast czuć się tylko tłumioną”.
Rola ojca w karierze córki
Anouchka Delon, choć początkowo nie chciała wiązać swojego życia zawodowego z filmem, postanowiła pójść w ślady ojca. Alain Delon, choć nie był entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu, w pełni szanował wybory córki, dając jej jednak kilka ważnych rad. „Radził, żebym przede wszystkim skończyła szkołę, zdała maturę. Chciał, żebym weszła w to środowisko jako dorosła, z większą dojrzałością i świadomością” mówi Anouchka.

Delon przestrzegał córkę przed trudami zawodu aktora, który w jego oczach był pełen niestabilności. Mimo to wspierał ją na tyle, na ile mógł, pomagając w nauce zawodu. Praca z ojcem na planie filmowym była dla Anouchki nie tylko ogromnym zaszczytem, ale także nauką profesjonalizmu. „To było bardzo silne doświadczenie. Odkryłam w nim wtedy w pełni aktora — profesjonalistę. Na planie był niesamowicie zdyscyplinowany, punktualny, przygotowany. Praca z nim była z jednej strony komfortem — w końcu to „maszyna wojenna”, Alain Delon — a z drugiej strony prawdziwą szkołą zawodu. Dawał dużo miejsca młodym aktorom, a to wcale nie jest takie częste u wielkich gwiazd. Nauczył mnie pracy „po staremu”: szacunku dla czasu innych, dla ekip, dla światła, dla całej maszynerii filmu” czytamy.
Pielęgnowanie pamięci o ojcu
Dziś Anouchka Delon pełni rolę strażniczki pamięci o swoim ojcu, dbając o to, by jego dorobek artystyczny nie został zapomniany. „To nie jest proste, ale przede wszystkim jest to zaszczyt. On pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo artystyczne. Czasem myślę o tym jak o rodzinie królewskiej w Anglii — rodzimy się w pewnej historii i mamy obowiązek nieść ją dalej” czytamy.
Dziś, jako dorosła kobieta, Anouchka nie tylko pielęgnuje wspomnienia o ojcu, ale stara się, by także nowoczesne pokolenia mogły poznać i docenić legendę Alaina Delona. „Tak właśnie widzę swoją rolę: iść własną drogą, ale jednocześnie dbać o to, by jego dorobek nie zniknął, nie rozmył się. Spędził całe życie, budując tę karierę. Możemy być z tego tylko dumni” wyznała córka aktora.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.