Reklama

Ma zaledwie 30 lat, ale już od ponad dwóch dekad jest obecny na ekranie. Maciej Musiał to aktor, producent i przedsiębiorca, który od dziecięcego debiutu w „Plebanii” przeszedł drogę do międzynarodowych projektów Netflixa i współpracy z NATO. W życiu kieruje się pasją, ambicją i głębokim poczuciem odpowiedzialności – zarówno za swoją karierę, jak i za to, co może dać innym.

Reklama

Maciej Musiał marzy, by zostać ojcem

Urodzony w 1995 roku w rodzinie aktorskiej, Maciej Musiał pierwszy raz pojawił się przed kamerą w wieku sześciu lat. Jego debiutem była rola chłopca przygotowującego się do komunii w serialu „Plebania” (2004). Kolejne epizody w „Ojcu Mateuszu” czy „Hotelu pod żyrafą i nosorożcem” otworzyły mu drzwi do większych wyzwań. W 2011 roku otrzymał rolę Tomka Boskiego w „Rodzince.pl” – serialu, który przez dziewięć lat uczynił go jednym z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. Po latach przerwy w lutym 2025 roku rozpoczęto zdjęcia do 17. sezonu serialu. Maciej ponownie zagra Tomka Boskiego – tym razem w roli ojca. W rozmowach przyznał, że prywatnie również marzy o rodzinie i że rola ta była dla niego wyjątkowym doświadczeniem.

Mało kto wie, że angaż starał się również Mikołaj Krajewski, czyli syn słynnej wokalistki - Katarzyny Nosowskiej. Artystka w podkaście „Bliskoznaczni", który prowadzi z synem przyznała, że Mikołaj doskonale poradził sobie na castingu, lecz przed ostatnim etapem zrezygnował.

W nadchodzącym sezonie uwielbianej produkcji najstarszy z synów, w którego od lat wciela się Maciej Musiał, sam zostanie tatą. „Pierwszy raz musiałem czytać komuś na dobranoc, nakrywać go kołderką, dawać buzi w czółko. Ktoś do mnie mówił "tato". To było bardzo urocze. Moim marzeniem gdzieś w przyszłości jest być tatą i mieć rodzinę. To jeszcze jest przede mną, ale kontemplacja tego właśnie przez Tomka była bardzo ciekawa" – wyznał szczerze w rozmowie z Plejadą.

Aktor nie kryje, że szczególne znaczenie w nowym sezonie ma dla niego Emma Pokromska, odtwórczyni roli jego córki. „Też dziewczynka, która gra moją córkę, Emma Pokromska, jest po prostu wybitna. Ten sezon, moim zdaniem, ma na imię Emma, bo ona skrada cały show. Na pewno całe to doświadczenie było zdeterminowane przez to, jakim świetnym jest dzieckiem", mówi z entuzjazmem.

Zapytany, czy rola ojca wymagała od niego większego wysiłku, uśmiecha się. „Nie, to się działo tu i teraz. Mam taki sposób grania, że bardzo jestem z partnerem. Reżyser zabronił mi chodzić na siłownię, więc to było wręcz mniej pracy, można powiedzieć, niż normalnie. Po prostu też się tym bawiliśmy", podsumowuje.

CZYTAJ TEŻ: W „Akacjowej 38" gra główny czarny charakter, lecz prywatnie jej nie poznasz. Mało kto wie, jak wygląda bez peruki

Maciej Musiał. 18.02.2011 rok
Maciej Musiał. 18.02.2011 rok Mieczyslaw Wlodarski/REPORTER

Pierwsze kroki w Netflixie i międzynarodowe role Macieja Musiała

Wróćmy jednak do rozwoju jego kariery. Już w wieku 23 lat udowodnił, że nie chce ograniczać się do aktorstwa. Był pomysłodawcą i współproducentem pierwszego polskiego serialu Netflixa – „1983”. Później wystąpił w dwóch odcinkach „Wiedźmina” i w międzynarodowej superprodukcji „1899”. Choć serial został skasowany po jednym sezonie, był to kolejny krok w budowaniu globalnej kariery.

W 2025 roku Musiał ogłosił, że został jednym z producentów filmu „Parallel Tales” Asghara Farhadiego – dwukrotnego zdobywcy Oscara. W projekcie bierze udział Krzysztof Piesiewicz, a na ekranie pojawią się Vincent Cassel, Catherine Deneuve, Isabelle Huppert i Pierre Niney. Aktor podkreślił, że to efekt sześciu lat pracy.

Fascynacja Ameryką w przypadku Macieja Musiała to coś więcej niż tylko marzenie o hollywoodzkiej miłości. Od lat mówi wprost o swoich zawodowych ambicjach i pragnieniu zdobycia międzynarodowej kariery. Już jako student krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych snuł plany podboju Fabryki Snów. Pierwsza wizyta w Los Angeles nie przyniosła roli, ale – jak podkreśla – wcale go to nie zniechęciło.

Wręcz przeciwnie – przypadkowe spotkanie z agentem o polskich korzeniach okazało się cenną lekcją o realiach amerykańskiego przemysłu filmowego. W rozmowie z Wysokimi Obcasami przyznał, że mimo trudności nadal wierzy w swój „amerykański sen”. Dziś ma już zieloną kartę, która otworzyła mu drzwi do castingów za oceanem, a udział w hitowym „Wiedźminie” pokazał, że jest gotów na kolejne wyzwania.

Choć na razie skupia się na projektach w Polsce, Maciej nie zamyka za sobą hollywoodzkich drzwi. „Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa", podkreśla z uśmiechem. W rozmowie z PAP Life dodał: „Dobrze się czuję i tu, i tam. O marzeniach lepiej nie mówić, bo później trzeba się z takich słów rozliczać. Czekam na to, co się wydarzy, jakie będą propozycje, jaki będzie rynek. Jestem otwarty, będę po prostu obserwował sytuację", zwierzył się. „Akceptuję to, co się wydarza. Obserwuję świat i reaguję na to, co mi się przytrafia. Brak oczekiwań sprawia, że jestem spokojniejszy", dodał w wywiadzie dla Dziennika Polskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Syn ikony lat 90. ma już 25 lat. Mało kto wie, czym się zajmuje. Ma wiele talentów

Maciej Musiał. 2015 rok
Maciej Musiał. 2015 rok Tomasz Zukowski/East News

Kawiarnie Macieja Musiała w sercu Warszawy oraz zaangażowanie społeczne

Maciej Musiał rozwija również biznes gastronomiczny – w 2022 roku wraz z przyjaciółmi otworzył Cafe Podrygi w Muzeum Narodowym w Warszawie, a w 2023 roku Cafe Pląs w Muzeum Rzeźby w Królikarni. „Lubię realizować swoje wizje. Kiedyś sobie wymyśliłem, że chciałbym być częścią dawnego Cafe Lorentz na terenie Muzeum Narodowego. Dawno już miałem nazwę i wszystkim mówiłem, że to będzie się nazywało Cafe Podrygi. Kiwali głowami, a ja podpytywałem kelnerki, czy ktoś może nie przejmuje tego miejsca. Po jakimś czasie okazało się, że będą zmiany, pogadałem z nowymi inwestorami, dołączyłem do zespołu i tak zrealizowałem swoje marzenia. To daje mi satysfakcję, bo kocham Warszawę i staram się dać temu miastu coś, co uważam za wartościowe dla mieszkańców. Moim zdaniem zarówno Cafe Podrygi, jak i Cafe Pląs są takimi miejscami. Dla mnie najbardziej liczy się to, żeby każdy dobrze tam się czuł. Nie patrzę na to przez pryzmat biznesowy, być może moi partnerzy biznesowi mają takie podejście. Ja po prostu czuję, że mam dobre pomysły", tłumaczy w wywiadzie dla PAP Life.

Na tym jednak nie koniec. Ulubieniec publiczności chętnie pomaga innym. Podczas WOŚP 2025 jego aukcja sprzątania do utworu „Explosion” przyniosła 136 tys. zł, które trafiły na oddział onkologii dziecięcej w Krakowie.

CZYTAJ TEŻ: Pierwszego amanta PRL połączył z piękną aktorką tajemniczy romans. Po rozstaniu nie potrafiła mu wybaczyć

Maciej Musiał. 12.08.2025 rok
Maciej Musiał. 12.08.2025 rok Artur Zawadzki/REPORTER

Życie uczuciowe i obecny związek Macieja Musiała

Choć Maciej Musiał unika skandali i z rezerwą podchodzi do publicznego komentowania swojego życia prywatnego, jego sercowe historie nie raz trafiały na łamy kolorowych magazynów. Sam przyznał, że wiele lat temu przeżył bolesne rozstanie po wakacyjnym romansie w Anglii. Złamanego serca nie leczył jednak sam – wsparł go starszy kolega z planu, Tomasz Karolak, który ufundował im podróż, by Maciej mógł spróbować jeszcze raz zawalczyć o ukochaną. Choć finał tej historii był gorzki, aktor do dziś podkreśla, że to doświadczenie nauczyło go więcej o miłości niż niejeden happy end.

Obecnie jest w związku z influencerką Zofią Gajewską, z którą dzieli wspólne pasje i ambicje. W przeszłości media łączyły go m.in. z Kingą Dudą, Olgą Buławą i Alicją Szemplińską. Aktor dementował te plotki i podkreślał, że łączyły ich jedynie przyjacielskie relacje. Jedno jest jednak pewne – w jego życiu nie brakuje emocji. W żartach zdradził, że jego filmową muzą jest Anne Hathaway, którą widzowie pokochali między innymi dzięki roli w filmie "Diabeł ubiera się u Prady". Zaznaczył, że jest wyjątkowa, lecz pozostaje w jego strfie marzeń.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielka gwiazda estrady miała 44 lata, gdy jej świat runął i zniknęła ze sceny. Teraz powraca, a w tym tygodniu zagra w Polsce

Współpraca z NATO i hołd dla dziadka

Od 2023 roku jako jedyny Polak współpracuje z NATO, uczestnicząc w spotkaniach z liderami organizacji, m.in. Jensem Stoltenbergiem. Był obecny zarówno w siedzibie w Brukseli, jak i na ćwiczeniach na Bałtyku. Dla Musiała to nie tylko projekt medialny, ale także osobista misja inspirowana postawą jego dziadka, kapitana Mariana Markiewicza „Maryla”, żołnierza AK. „Do mojej amerykańskiej menadżerki przyszedł mail z siedziby NATO z zaproszeniem dla mnie do udziału w projekcie. Ona napisała mi, żebym do niej zadzwonił, rozmawialiśmy długo na ten temat, bo to była dość niezwykła propozycja. Potem umówiłem się na rozmowę z człowiekiem odpowiedzialnym za ten projekt ze strony Sojuszu, żeby zrozumieć genezę tego pomysłu. W skrócie wygląda on tak – w NATO doszli do wniosku, iż młodzi ludzie w krajach wschodniej flanki trochę obawiają się aktualnej sytuacji. I choć wiedzą, czym jest NATO, to często nie mają pojęcia, jak dużo robi. A robi naprawdę szalenie dużo ważnych rzeczy – co chwilę odbywają się ćwiczenia wojsk lądowych, powietrznych, sił morskich. Chodziło więc o to, żeby przybliżyć młodym ludziom działania NATO, żeby byli świadomi, że ktoś nad ich bezpieczeństwem czuwa. Dlatego zaangażowali znane osoby z tej części Europy, którzy mogliby tę wiedzę upowszechniać w swoich mediach społecznościowych. Byliśmy w siedzibie NATO w Brukseli, gdzie spotkaliśmy się z najważniejszymi osobami, w tym z sekretarzem generalnym Jensem Stoltenbergiem, a potem na ćwiczeniach na Bałtyku. Następnym wydarzeniem, w którym wezmę udział, będzie lipcowy szczyt NATO w Wilnie", wyznał w rozmowie z PAP Life. „Zrozumiałem, jak działa NATO, jak są podejmowane decyzje. To nie jest tylko sojusz interesów, ale przede wszystkim sojusz wartości i to tworzy siłę. Żaden głos nie jest pomijany. A głos Polski, po tym, co się wydarzyło na Ukrainie, jest bardzo ważny", dodał.

Dla Macieja Musiała decyzja o dołączeniu do projektu NATO była oczywista. „Nie miałem żadnych wątpliwości. NATO to potężny gwarant bezpieczeństwa Polski, najlepsza organizacja, w której możemy być. Z punktu widzenia geopolityki, historii – to kluczowe, by być jej częścią", podkreśla.

CZYTAJ TEŻ: Mało kto wie, że ikona włoskiej muzyki ma też drugiego syna. Nie poszedł w ślady ojca i brata

Maciej Musiał, VIVA! grudzień 2018, 26/2018
Agnieszka Kulesza i Łukasz Pik/Complete

Rodzina jest dla Macieja Musiała największym azylem

Dodaje, że patriotyzm od zawsze jest dla niego ważny, a propozycję przyjął także z myślą o swoim dziadku, kapitanie Marianie Markiewiczu „Marylu”, który był jego autorytetem i w ogormnym stopniu go ukształtował. „Bezwarunkowa miłość, jaką mnie obdarzył. Ta miłość sprawiła, że stałem się pełniejszy. Dla mnie był najważniejszą osobą w moim życiu, to on mnie ukształtował. Dużo czasu spędzaliśmy razem w Głubczycach, gdzie mieszkał po wojnie. Dziadek był dla mnie autorytetem ze względu na swoją historię, opowieści o przeszłości, które budziły we mnie podziw. Nauczył mnie, na czym polega patriotyzm, dzięki niemu moja miłość do Polski stała się jeszcze silniejsza", mówi w tej samej rozmowie.

Artysta nie zapomina też o swoich rodziach, o których zawsze mówi z ogromną czułością. „Uważam, że oboje są pięknymi ludźmi i jestem wdzięczny za to, co mi dali. Oboje mieli na mnie duży wpływ. Zarówno tata, który zabierał mnie w dzieciństwie na plany filmowe, a później na castingi, jaki i mama, która zawsze we mnie wierzyła. Nasze relacje nie zawsze były łatwe, ale chyba u nikogo nie są, bo wszyscy mamy jakieś rany, blizny. Nam udało się wszystko jakoś poskładać. Najchętniej odniósłbym się do czwartego przykazania – czcij ojca swego i matkę swoją – ale to ma zawsze wydźwięk katolicki, a nie chcę, żeby taki miało, bo traktuję dekalog jako zbiór doświadczeń ludzkości na przestrzeni lat. Uważam, że ono jest drogowskazem dla dorosłych ludzi, żeby odnaleźć siebie w dobrej relacji z rodzicami. Dzięki temu jesteśmy pełniejsi. To jest dobre dla naszego szczęścia i spokoju wewnętrznego", mówi.

W wywiadzie z Dziennikiem Polskim dodał: „Najbardziej jestem wdzięczny rodzicom za to, że mnie wychowali i za to, że mnie kochają. Ale też za to, że zawsze byli przy mnie i powtarzali, że wszystko jest możliwe. A co do aktorstwa to nie było tak, że oni jakoś celowo pokierowali mnie w tym kierunku. To się po prostu samo wydarzyło. Nie było co ze mną zrobić po przedszkolu, więc tata zabierał mnie na plany filmowe, gdzie w pewnym momencie zauważyły mnie reżyserki castingu. Choć jako dziecko miałem różne pomysły na siebie. Najpierw chciałem być Tabalugą, potem Power Rangersem, a później chyba kierowcą TIR-a, jadącego przez Stany Zjednoczone".

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Kontrowersyjna ikona Hollywood powraca w glorii i chwale. Sława starszego brata była mu cierniem. Dziś kończy 50 lat

Anna Musiał, Maciej Musiał, VIVA! 11/2014
Fot. Zuza Krajewska/LAF AM
Maciej Musiał, Andrzej Musiał. 23.04.2023 rok
Maciej Musiał, Andrzej Musiał. 23.04.2023 rok Michal Zebrowski/DDTVN/East News
Reklama
Reklama
Reklama