Reklama

Ilona Ostrowska w rozmowie z magazynem VIVA! zdradza, jak ważne są dla niej podróże, dlaczego ucieka w góry i co wyniosła z dzieciństwa spędzonego z ojcem-marynarzem. Opowiada też o swoich planach zawodowych, spełnieniu i życiowej równowadze.

Ilona Ostrowska o nietypowym zawodzie taty

[...]

Kiedy dzwoniłam do Ciebie, powiedziałaś, że wyjeżdżasz, bo musisz pochodzić po górach.

Muszę się czasem przewietrzyć, bo czuję, że się uduszę. Wtedy nawet czapkę zdejmuję, żeby przewietrzyć głowę i zebrać myśli… To dla mnie jest jak kroplówka.

Z górskich szczytów ziemskie problemy bledną i wydają się błahe?

Jest w tym trochę prawdy. Ale chodzi też o zapach gór, o słońce opadające na szczyty, obezwładniającą ciszę, kiedy w końcu możemy być sami. Miałam niegdyś plan wejścia na poważniejsze góry typu Mount Everest. Zebrałyśmy się małą grupą dziewczyn, żeby to zrobić, ale zatrzymałyśmy się na razie tylko na planach (śmiech).

Nosi Cię po świecie. Gdzie złapałaś tego bakcyla?

W dzieciństwie, bo mój tato był marynarzem. Miał wytatuowanego na ciele Neptuna i moją mamę. Bardzo imponował mi swoimi opowieściami. Nie wspominając już o całej masie prezentów, jakie mi przywoził, mazakach, pierwszych wranglerach, czy wysyłanych z różnych portów świata pocztówkach. To bardzo otwierało moją dziecięcą wyobraźnię. Czasem w domu na stole za komuny pojawiały się kosmiczne potrawy typu anchois lub oliwki. To było coś. Tata przywoził też rzeźby i obrazki, które skrupulatnie zbierałam i oglądałam wieczorami. Był dla mnie wielką inspiracją. Dziwiłam się, że gdzieś jest inny, piękny świat. Myślę, że dziś w swoich podróżach szukam tego lepszego świata i siebie.

CZYTAJ TEŻ: Trzy miesiące temu świat Marty Nawrockiej wywrócił się do góry nogami. Tylko nam Pierwsza Dama zdradziła, z czego nie zrezygnuje

Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025
Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025 Fot. ZUZA KRAJEWSKA

Ilona Ostrowska o planach na przyszłość

„Kiedy podróżujesz, widzisz, jak niewiele miejsca zajmujesz w świecie”, mówił Gustaw Flaubert.

To prawda, podróże uczą pokory.

Co dla Ciebie jest najważniejsze?

Ja sama jestem dla siebie najważniejsza. Myślę, że będąc silną i ważną dla siebie, będę mogła dać innym dużo więcej.

Czego najbardziej w życiu nie znosisz?

Chamstwa, głupoty i hejtu, który wylewa się zewsząd szerokim strumieniem. Ale szkoda na to czasu. Porozmawiajmy o przyjemniejszych rzeczach.

Możesz powiedzieć, że czujesz się spełniona?

Gonię dalej. Tu i teraz jestem szczęśliwa, ale widzę horyzont. Za chwilę wchodzę w kolejny serial, jest dużo ciekawych projektów, o których jeszcze nie mogę mówić. W najbliższym czasie zaplanowałam kilka wyjazdów. Mam tak, że mnie nosi. Jestem przy tym perfekcjonistką, lubię wszystko dopiąć na ostatni guzik, co bywa męczące. Ale uczę się tego, żeby czasem odpuszczać. Nieraz warto zostać w domu pod kocykiem, z dobrą książką.

Gdzie siebie widzisz za 10 lat?

Może na kolejnym wywiadzie z tobą, może na Mount Evereście. Jest taki aforyzm, chyba powiedział to Woody Allen: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość”.

[...]

Rozmawiała Elżbieta Pawełek. Cały wywiad dostępny w nowym numerze Magazynu VIVA! w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 6 listopada.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rozmowa jakiej nie było! Marta Nawrocka w VIVIE! o roli Pierwszej Damy, życiowych priorytetach i codzienności w Pałacu Prezydenckim

Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025
Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025 Fot. ZUZA KRAJEWSKA
Reklama
Reklama
Reklama