Po czterech rozwodach znalazła tego jedynego. Gwiazda „Doktor Quinn” udowadnia, że na prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno
Miłość po siedemdziesiątce? Jane Seymour udowadnia, że nigdy nie jest za późno na szczęście! Gwiazda kultowego serialu „Doktor Quinn” po czterech rozwodach nie spodziewała się, że jeszcze spotka mężczyznę, który rozbudzi w niej tak głębokie uczucia. A jednak — los napisał inny scenariusz.

Jane Seymour, światowej sławy aktorka znana z kultowego serialu „Doktor Quinn”, udowadnia, że na miłość nigdy nie jest za późno. Po 70. Odnalazła prawdziwą miłość. Ulubienica widzów jest związana z rockmanem Johnem Zambettim, a w wyswatały ich dzieci. Poznaj kulisy tej wyjątkowej relacji.
Miłość po siedemdziesiątce? Jane Seymour mówi „tak”!
Jane Seymour – niezapomniana „Doktor Quinn”, ikona stylu i siły – ma za sobą cztery małżeństwa i tyle samo rozwodów. Ale dziś, z dojrzałością kobiety, która przeżyła niejedno, mówi wprost: miłość naprawdę nie zna wieku. I może przyjść wtedy, gdy zupełnie się jej nie spodziewasz.
Gdy poznała Johna Zambettiego – muzyka i ratownika medycznego – nie planowała już nowego rozdziału. A jednak… ten rozdział okazał się najpiękniejszy. Są razem od ponad dwóch lat. Kochają się bez presji, z pełną akceptacją swoich historii. Bo kiedy życie dało im tyle lekcji, miłość przyszła nie jako burza, ale jak ciepłe światło, które koi i daje siłę.
To związek, w którym nie trzeba udawać. Dojrzały, uważny, szczery – taki, który budzi zazdrość młodszych i daje nadzieję tym, którzy stracili wiarę, że gdzieś tam czeka na nich prawdziwe uczucie. Jane przyznaje, że myślała, że zna już wszystkie odcienie miłości. Ale z Johnem poznała jej nową barwę – głębszą, spokojniejszą, a jednocześnie zachwycająco żywą. „Nigdy nie sądziłam, że znajdę naprawdę zaangażowany, zdrowy, piękny i pełen miłości związek na tym etapie mojego życia”, opowiadała w rozmowie z People.
Sprawdź też: Gwiazdor „Doktor Quinn” stracił wszystko w pożarze. Pod dach przyjęła go przyjaciółka sprzed lat

Niezwykła historia spotkania. Tak Jane Seymour poznała miłość życia
Okazuje się, że historia ich poznania brzmi jak scenariusz romantycznego filmu. Przecież są jak dwa odległe światy, które tylko pozornie nie miały punktów styku. On – lekarz z duszą rockmana. Ona – gwiazda światowego kina, podróżująca z planu na plan, zawsze w świetle reflektorów, ale z sercem, które szukało ciszy. A jednak los postanowił napisać dla nich wspólną historię.
Mostem okazała się... przyjaźń ich synów. „To nasze dzieci nas ze sobą połączyły. Nie musimy się więc teraz martwić, czy dzieci aprobują nasz wybór”, opowiadał John Zambetti w rozmowie z People. A Jane dodawała wówczas: „Jego syn jest odnoszącym sukcesy muzykiem rockowym w grupie The Palms. A nazywa się Johnny Zambetti. Z kolei mój syn, Johnny Keach, też jest muzykiem rockowym”.
Bo kiedy dwoje dojrzałych ludzi spotyka się w odpowiednim momencie, nie trzeba wielkich fajerwerków. Wystarczy jedno spojrzenie, jedna rozmowa – i wszystko staje się jasne. Dziś są nierozłączni. Ona z błyskiem w oku obserwuje go podczas koncertów, on z czułością wspiera ją na planie. Nie tylko w przenośni, ale i dosłownie – pojawił się jako statysta w kilku odcinkach serialu „Harry Wild”. Jakby ich codzienność była filmem, w którym każde z nich ma swoje miejsce w kadrze, a ich miłość – to główny wątek tej dojrzałej, pięknej opowieści.

Cztery małżeństwa za sobą. Czy Jane Seymour znów stnaie na ślubnym kobiercu?
Jane Seymour poznała miłość i rozczarowanie od podszewki. Cztery razy mówiła „tak” – i cztery razy musiała pogodzić się z tym, że „na zawsze” nie zawsze trwa wiecznie. Pierwszy raz stanęła na ślubnym kobiercu jako zaledwie 20-letnia dziewczyna. Później przyszły kolejne małżeństwa – z Geoffreyem Planerem, Davidem Flynnem, aż w końcu z Jamesem Keachem, z którym doczekała się bliźniaków. Każde z tych związków czegoś ją nauczyło, ale żaden nie okazał się ostateczną przystanią. I właśnie dlatego tak poruszające jest to, że dziś – po wszystkim – mówi, że dopiero teraz zna smak prawdziwej miłości.
Po wszystkim, co przeszła, Jane Seymour nie oczekiwała już fajerwerków. Miłość wydawała się rozdziałem zamkniętym – pięknym, ale pełnym ran. Aż pojawił się John Zambetti. Nie jako wybawca, nie jako księżycowy romantyk, ale jako mężczyzna, który rozumie, co znaczy dojrzałość, wzajemność i prawdziwa bliskość.
Dziś oboje nie szukają już potwierdzenia uczucia na papierze. Zamiast tego celebrują codzienność – ciepłe spojrzenia, wspólne chwile, wsparcie, które nie musi być głośne, żeby było prawdziwe. „Jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek, odkąd pamiętam. Moja rodzina jest szczęśliwa, wszyscy są szczęśliwi, a ja nie chcę psuć tego szczęścia”, tłumaczyła w jednym z wywiadów [cytat za halotupolsat].
Polecamy też: Dla Jane Seymour czas się zatrzymał. Tak wygląda dziś serialowa Doktor Quinn
