Reklama

W świecie, w którym większość gwiazd dba o perfekcyjny wizerunek, ona od lat pozostaje wierna sobie. Nie próbuje być idealna, nie podąża za trendami i nie boi się ekscentryczności. Helena Bonham Carter – aktorka o arystokratycznych korzeniach i duszy outsiderki – udowadnia, że można być ikoną kina, nie pasując do żadnej z obowiązujących ram.

Helena Bonham Carter: arystokratka z duszą buntowniczki

Urodziła się 26 maja 1966 roku w Londynie w rodzinie o imponującym rodowodzie – jest prawnuczką byłego premiera Wielkiej Brytanii Herberta Henry’ego Asquitha i potomkinią rodu Darwina. Jej ojciec był dyrektorem banku, matka psychoterapeutką. Na pierwszy rzut oka – idealne, uprzywilejowane dzieciństwo. Ale życie szybko wystawiło ją na próbę. Kiedy miała zaledwie pięć lat, jej matka przeżyła poważne załamanie nerwowe, a osiem lat później ojciec przeszedł operację guza mózgu, po której został sparaliżowany. To właśnie wtedy wypowiedział słowa, które Helena zapamiętała na całe życie: „Od tej chwili rób to, co chcesz, nie to, czego się od ciebie oczekuje”. Miała trzynaście lat i już wiedziała, że jej przyszłość należy wyłącznie do niej.

Od „Lady Jane” do „Fight Club” – aktorka, która się nie zatrzymuje

Zaczynała od reklamy sprzętu hi-fi, ale szybko jej kariera nabrała tempa. W wieku siedemnastu lat zagrała tytułową rolę w filmie „Lady Jane”, a chwilę później zachwyciła świat w „Pokoju z widokiem” Jamesa Ivory’ego. Brytyjska krytyka okrzyknęła ją „nową królową kina kostiumowego”. Jednak Helena nigdy nie chciała być jednowymiarowa. W „Fight Clubie” Davida Finchera udowodniła, że potrafi zagrać mroczną, szaloną i nieprzewidywalną kobietę, a rola Marli Singer stała się jednym z symboli jej kariery.

Zobacz też: Trudne dzieciństwo odcisnęło na niej bolesne piętno. Jaka Helena Bonham Carter jest naprawdę?

Muza Tima Burtona – życie jak film

Jej los połączył się z jednym z najbardziej ekscentrycznych reżyserów współczesnego kina – Timem Burtonem. Spotkali się na planie „Planety małp”, a z czasem połączyła ich nie tylko twórcza, ale i osobista więź. Zostali parą, stworzyli razem takie filmy jak „Gnijąca panna młoda”, „Sweeney Todd” czy „Alicja w Krainie Czarów”. Mieli dwójkę dzieci, mieszkali w połączonych, ale osobnych domach – jakby nawet w życiu musieli zostawić sobie przestrzeń dla własnej wyobraźni. Po trzynastu latach rozstali się w przyjacielskiej atmosferze. „Okrucieństwo rozwodu jest niezwykłe, ale po czasie uczysz się dostrzegać też jego dobre strony” – mówiła Helena w wywiadzie dla The Guardian.

Helena Bonham Carter z mężem Timem Burtonem 2012 r.
Helena Bonham Carter z mężem Timem Burtonem 2012 r. Fot. Sean Dempsey - WPA Pool / Getty Images

Helena Bonham Carter: królowa charakterów

Choć przez lata kojarzona była głównie z filmami Burtona, jej talent wykracza daleko poza gotycki świat reżysera. Dwie nominacje do Oscara – za „Skrzydła gołębicy” i „Jak zostać królem” – oraz rola księżniczki Małgorzaty w serialu „The Crown” pokazały, że Helena potrafi wcielić się zarówno w postać z baśni, jak i w kobietę z krwi i kości. Sama mówiła, że przygotowując się do roli Małgorzaty, czuła się jak „kolekcjoner motyli” – próbując uchwycić charakter księżniczki, która wymykała się wszelkim schematom. Może dlatego tak dobrze ją zrozumiała – obie miały w sobie ten sam rodzaj buntu i ironicznego dystansu.

Czytaj też: Poznali się prawie dwie dekady temu, po latach wpadli sobie w ramiona. Udowadniają, że na miłość nigdy nie jest za późno

Styl, którego nie da się skopiować

Na czerwonym dywanie wygląda jak bohaterka własnej bajki. Suknie w stylu vintage, kapelusze, asymetria, koronkowe detale i niepasujące buty – to jej znak rozpoznawczy. „Nigdy nie próbowałam wyglądać klasycznie pięknie. Ubieram się tak, jak się czuję” – powtarza. Nic dziwnego, że była muzą Vivienne Westwood i ulubienicą brytyjskiej prasy modowej. W świecie, w którym wszystko musi być „doskonałe”, Helena Bonham Carter pokazuje, że piękno tkwi w autentyczności.

Helena Bonham Carter: jak wygląda jej życie dziś?

Dziś Helena wciąż jest aktywna zawodowo, gra w filmach i serialach, ale żyje spokojniej. Skupia się na rodzinie, angażuje w projekty społeczne, a czasem pozwala sobie po prostu na odpoczynek. W jednym z wywiadów przyznała, że nauczyła się żyć w świecie szarości – bez jednoznacznych ocen i podziału na dobro i zło. Może właśnie dlatego tak ją kochamy – bo w świecie, który wymaga od kobiet perfekcji, ona pokazuje, że najpiękniejsze jest bycie sobą.

Czytaj też: Poznali się na planie serialu, zrobiła na nim ogromne wrażenie. Nie każdy wie, że prywatnie są parą

Źródła: viva.pl, Wysokie Obcasy Extra Listopad 2025, elle.pl

Reklama
Reklama
Reklama