Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan w szczerym wywiadzie opowiada Katarzynie Piątkowskiej o swoim nowym programie "Bez kompleksów", walce o refundację in vitro i łamaniu społecznych tabu. Program ma na celu nie tylko metamorfozy zewnętrzne, ale i wewnętrzne.

Małgorzata Rozenek-Majdan o „Bez kompleksów". Nie chodzi tylko o wygląd

[...]

Pracę wykonujesz nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Za chwilę zobaczymy Cię w programie „Bez kompleksów”.

Nie chciałabym wyolbrzymiać społecznego znaczenia tego, co robię. Ważne były moje działania wokół in vitro. Przez lata odbijałam się od ściany, osiem lat nie było drzwi, do których mogłabym zapukać. Większość ludzi pukała się w głowę, gdy mówiłam, że powrót refundacji jest możliwy. W końcu trafiłam na odpowiedzialnych polityków, którzy rozumieli potrzeby rodzin zmagających się z niepłodnością. Tu miałam poczucie ważnej społecznie pracy. Natomiast to, co się dzieje teraz ze wszystkimi moimi aktywnościami… Po prostu nie przegapiam szans, które są na mojej drodze. Umiem dostrzec, że coś się rysuje na horyzoncie. Daję sobie czas, by się temu przyjrzeć i opracować działania, żeby przekształcić to w rzecz, która ma znaczenie.

Ten program może mieć znaczenie dla kobiet, które potrzebują wsparcia chirurgicznego nie po to, żeby poprawiać urodę, ale by zwiększyć komfort życia.

Dokonując pewnych decyzji wizerunkowych, wiedziałam, że nie da się uciec od tego, żeby one nie były zauważone. Przecież po to je robiłam, żeby były zauważone. Oczywiście można udawać, że to się nie wydarzyło, ale ja tego nie lubię. Podejrzewałam, że będzie się o tym mówiło, że ludzie będą się zastanawiać, pytać, to odpowiem im wszystkim zbiorowo, robiąc przy okazji coś fajnego również dla innych.

Odczarowujesz nasze polskie tematy tabu. In vitro, operacje plastyczne. O operacjach mówiło się szeptem. Wszyscy wiedzieli, że ktoś coś tam zrobił, ale ten ktoś za nic nie chciał się przyznać. A wtedy pojawiłaś się Ty.

Wiem, dlaczego ludzie nie chcą się przyznać – nie chcą być łatwym celem. A łatwiej jest oceniać, niż próbować zrozumieć. Ale ja nie mam z tym problemu, bo jak już wiesz, jestem odporna i na dobre, i na złe opinie. Dwadzieścia lat temu też nie bałam się mówić o leczeniu niepłodności. A to były czasy, gdy to było bardzo niepopularne. To był przecież temat bardziej tabu niż operacje plastyczne. Operacje to temat, nazwijmy to, show-biznesowy, celebrycki, lżejszy. Jedyne, o co ludzie mogą mnie oskarżyć, to o próżność.

Albo o desperackie próby zatrzymania czasu.

Nieee, chyba już tak nie myślą? Jestem z tych osób, które lubią sprawczość. Jeżeli coś mi przeszkadza, zmieniam to i idę dalej. Po to wprowadzam te wszystkie zmiany, żeby o tym nie myśleć, bo nie mam na to czasu. Jak robię projekt, to ostatnią rzeczą, nad którą chcę się zastanawiać, jest to, czy jak stoję, to dobrze mi się układa ubranie. Chcę być pewna, że ono się dobrze układa, a dzięki moim działaniom mogę to odhaczyć już na starcie.

CZYTAJ TEŻ: Zamieniła togę na pracę w telewizji. „Nie słuchałam nikogo, zaufałam sobie” – mówi dziś jedna z najpopularniejszych kobiet TVN-u

Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025
Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025 Zdjęcia Mateusz Stankiewicz/feed me lab

Program, który daje kobietom sprawczość

Ten program ma zmienić życie uczestniczek.

I zmienia. Zaprzeczamy stereotypowi na temat tego, kto robi sobie operacje plastyczne. Chcemy pokazać, że taka ingerencja może być pewnego rodzaju uwolnieniem. Operacja plastyczna to nie tylko próżność, czasem to po prostu konieczność. Jedną z uczestniczek była dziewczyna, której biust uniemożliwiał normalne funkcjonowanie. Albo dziewczyna, która zawsze na ulicy udawała, że rozmawia przez telefon, bo miała ogromny kompleks na tle swojego nosa. Chcę pokazać, że każde działanie będzie lepsze niż jego brak. I nie ma znaczenia, czy podejmujemy decyzję o poprawie wyglądu, pójściu na zumbę czy wyrwaniu się z toksycznej relacji. Ale ważne jest też to, żeby ono było przemyślane. Ja, tak jak wiele osób, rozkminiam moje życie. Robię to codziennie. Staram się je zrozumieć, przeanalizować, mierzyć się z nim. To przynosi dobre efekty, bo mam poczucie, że życie nie przydarza mi się przez przypadek. Że nie jestem widzem, ale aktywnym uczestnikiem.

Byłaś aktywnym uczestnikiem swojego życia, gdy na Twojej drodze stanął Radek?

Po prostu dostrzegłam wartość tam, gdzie inni jej nie widzieli.

Gdy się spotkaliście, Radek miał nie najlepszą opinię.

I widzisz, jak się przydała moja szczelność na opinie innych? To ułatwia życie. Wtedy żyliśmy w dwóch różnych światach. Dla każdego z tych światów ten drugi był dziwny, inny.

A jednak udało się Wam stworzyć fantastyczną rodzinę.

Dlatego, że oboje zostaliśmy nauczeni miłości w domu. Nie chciałabym, żeby osoby, które w domu takiej miłości nie miały, pomyślały, że dla nich to jest stracone. Mnie było łatwiej, bo nie musiałam się mierzyć z wieloma przeciwnościami. To ich nie przekreśla, tylko one muszą wykonać trzy razy cięższą pracę ode mnie. Ja tylko musiałam zaufać drodze, jaką mi wskazano.

[...]

Rozmawiała: KATARZYNA PIĄTKOWSKA.

Cały materiał dostępny w nowym numerze VIVY!.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Z nostalgią patrzy wstecz. Ikona tv mówi nam o dojrzałości, przemijaniu i strachu przed bezczynnością. Te słowa skłaniają do refleksji

Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025
Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025 Zdjęcia Mateusz Stankiewicz/feed me lab
Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025
Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 19/2025 Zdjęcia Mateusz Stankiewicz/feed me lab
Reklama
Reklama
Reklama