Reklama

W trakcie transmitowanego na żywo wywiadu w TVN24 siostra Małgorzata Chmielewska nagle przerwała rozmowę. Powód? Jej adoptowany syn doznał ataku padaczki. To dramatyczne zdarzenie pokazało, jak wygląda codzienność jednej z najbardziej oddanych zakonnic w Polsce – kobiety, która od lat łączy powołanie z macierzyństwem.

Reklama

Dramatyczne chwile na wizji – co wydarzyło się w TVN24?

W środowy wieczór, podczas programu „Fakty po Faktach” na antenie TVN24, siostra Małgorzata Chmielewska uczestniczyła w rozmowie dotyczącej prezydenckiego weta wobec ustawy o finansowaniu in vitro. Niespodziewanie, w trakcie wywiadu, przerwała wypowiedź, zwracając się do prowadzącej – Anity Werner – słowami:
„Przepraszam, jedną sekundę, mój niepełnosprawny syn ma atak padaczki w tej chwili”.

Sytuacja była poważna, a zakonnica natychmiast ruszyła na pomoc dziecku. Emisja rozmowy została przerwana. Widzowie byli poruszeni autentycznością i dramatyzmem tej chwili, która pokazała, że dla siostry Chmielewskiej życie rodzinne i opieka nad synem są absolutnym priorytetem – nawet w świetle kamer.

ZOBACZ TEŻ: Reżyser obsypanymi Oscarami arcydzieła nie chciał tej piosenki, a dziś śpiewa ją cały świat. Ta ballada stała się hitem wszech czasów

Adoptowany syn Artur – codzienność z niepełnosprawnością

Artur to adoptowany syn siostry Małgorzaty. Mężczyzna cierpi na wiele problemów zdrowotnych – w tym autyzm i padaczkę. Jak wynika z wcześniejszych wypowiedzi zakonnicy, wymaga on stałej opieki i wsparcia. Jego stan zdrowia jest poważny, co czyni opiekę nad nim zadaniem nie tylko wymagającym fizycznie, ale i emocjonalnie.

Atak padaczki, którego doznał Artur na oczach widzów programu, był tylko jednym z wielu, z jakimi siostra Chmielewska mierzy się każdego dnia – poza kamerami i medialnym szumem.

siostra Małgorzata Chmielewska
siostra Małgorzata Chmielewska Krzysztof Kuczyk / Forum

Siostra Chmielewska: zakonnica, matka i społeczniczka

Małgorzata Chmielewska to jedna z najbardziej znanych i szanowanych zakonnic w Polsce. Przełożona Wspólnoty „Chleb Życia”, założycielka i prezeska Fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”, od lat angażuje się w działalność na rzecz bezdomnych, chorych, niepełnosprawnych i ubogich.

Nie nosi habitu, żyje wśród potrzebujących, a jej działania – często w cieniu mediów – realnie zmieniają życie setek ludzi. Zdecydowała się na adopcję dzieci niepełnosprawnych, biorąc na siebie odpowiedzialność, której wielu by się nie podjęło.

Fundacja Domy Wspólnoty Chleb Życia – pomoc bez kompromisów

Prowadzona przez nią fundacja działa na terenie całej Polski. Zajmuje się m.in. tworzeniem domów dla osób w kryzysie bezdomności, opieką nad osobami starszymi, chorymi i samotnymi. To konkretna, codzienna pomoc – bez patosu, ale pełna poświęcenia.

Siostra Chmielewska wielokrotnie zabierała głos w debatach publicznych, apelując o godność i wsparcie dla osób wykluczonych społecznie. Jej list otwarty do prezydenta, w którym skrytykowała decyzję o wecie ustawy o finansowaniu in vitro, był wyrazem głębokiego zaangażowania i odwagi.

CZYTAJ TEŻ: Mało kto wie, że są spokrewnieni, ale o silnej więzi nie ma mowy. Polacy nie mają pojęcia, że widzą się ledwie dwa razy w roku

„Nie jestem święta” – sekrety siostry Chmielewskiej

Choć media często przedstawiają ją jako świętą, siostra Małgorzata Chmielewska sama podkreśla, że jest zwykłym człowiekiem. Nie ukrywa, że życie zakonne to także ciężar – samotność, zmęczenie i konieczność radzenia sobie z trudnymi emocjami.

Jej życie prywatne jest nierozerwalnie związane z misją, jaką realizuje od lat. Jednak dramatyczne wydarzenie z TVN24 przypomniało wszystkim, że pod habitowym powołaniem bije serce matki – kochającej i gotowej na wszystko dla dobra swojego dziecka.

Reklama

Źródło: Plejada

Reklama
Reklama
Reklama