Są z dwóch różnych światów. W TzG nie zdobyli Kryształowej Kuli, za to wygrali przyjaźń. Tak mówią o swojej relacji
To miał być kolejny taneczny sezon z udziałem znanych twarzy. Ona – tancerka, psycholożka, trenerka, pełna pasji perfekcjonistka. On – nieokiełznany wulkan energii, trener personalny z głową pełną emocji. Gdy Paulina Biernat i Daniel Kuczaj spotkali się na planie „Tańca z Gwiazdami”, nikt nie przypuszczał, że ten układ choreograficzny przerodzi się w coś znacznie trwalszego niż rywalizacja o Kryształową Kulę.

Na parkiecie „Tańca z Gwiazdami” byli duetem pełnym energii, emocji i… niespodzianek. Ale prawdziwa choreografia wydarzyła się poza światłem reflektorów. Paulina Biernat – psycholożka i trenerka z anielską cierpliwością, oraz Daniel Qczaj – wulkan emocji w ciele trenera, połączyli się nie tylko krokami do walca. Po latach mówią jednym głosem: to nie show, ale przyjaźń była ich największym zwycięstwem. Bez retuszu, bez masek. Relacja zbudowana na wzajemnym wsparciu, szczerości i dystansie, który rozbrajał każde nieporozumienie. Dziś opowiadają swoją historię – nie o tańcu, ale o tym, jak wygląda prawdziwa bliskość, gdy kamera już nie patrzy.
Daniel Qczaj i Paulina Biernat o niezwykłej przyjaźni
Show-biznes zna wiele relacji opartych na pozorach. Tym bardziej historia Pauliny Biernat i Qczaja porusza. Choć początek był zwyczajny – sąsiedzi z jednej klatki, mijający się w windzie – to właśnie parkiet Polsatu dał im wspólny rytm. Nie wygrali dziewiątej Tańca z Gwiazdami, ale zdobyli coś, czego nie da się zamknąć w statuetce: bezinteresowną przyjaźń.
Ich relacja nie zakończyła się z ostatnim ujęciem. W kolejnych latach udowadniali, że nawet w świecie fleszy można budować coś autentycznego. Oboje mówią jednym głosem: śmiech był kluczem. A dystans – receptą na każde przetańczone nieporozumienie.
„Mieliśmy przepiękną przygodę. I myślę, że obalamy trochę ten stereotyp, że w ogóle przyjaźń w show-biznesie nie istnieje. Nasza się zweryfikowała przez te sześć lat. [...] Po programie, rzeczywiście, przez te lata się wspieramy. Kiedy wybuchła pandemia Daniel mi wyrzucał śmieci, przynosił zakupy pod drzwi. [...] Zobaczyłam w nim super człowieka. Dobrego, autentycznego. Z emocjami na wierzchu. Mówiącego zawsze prawdę”, opowiadała Paulina Biernat w rozmowie z Halo tu Polsat.

Przyjaciele otworzyli się na temat swojej relacji. Mówili o zaufaniu, empatii, wspieraniu się wtedy, gdy świat milknie. Ich przyjaźń nie potrzebuje wielkich deklaracji. Jest – i trwa. A to, jak zgodnie twierdzą, najcenniejsze. „My już w sumie jak zaczęliśmy tańczyć ze sobą w „Tańcu z Gwiazdami”, powiedzieliśmy sobie, że od samego początku wiedzieliśmy, że to będzie coś więcej, niż tylko znajomość w programie”, opowiadał na kanapie śniadaniówki Daniel Kuczaj.
Trener doskonale wie, że przyjaźń to nie tylko wsparcie, które się daje – to także to, co się otrzymuje. Z ciepłem i wdzięcznością wspomina wszystkie momenty, w których to Paulina trzymała za niego kciuki, podnosiła na duchu, była blisko wtedy, gdy inni znikali. Przez sześć lat ich relacji nie było tematów tabu, nie było dystansu, który dzieli – były za to wspólne wartości, wzajemne zaufanie i poczucie, że obok jest ktoś, komu naprawdę zależy.
Do tego dochodzą wspomnienia, które noszą jak ulubione zdjęcia – chwile radości na planie, zakulisowe żarty, emocje, które tylko oni potrafią zrozumieć. Połączyła ich nie tylko kamera i wspólny taniec, ale też autentyczne zainteresowania, podobne podejście do życia i potrzeba głębokiej, szczerej więzi.
Ich relacja to coś więcej niż układ sceniczny – to partnerstwo dusz, które nie potrzebuje braw ani światła reflektorów, by błyszczeć.

Paulina Biernat i Daniel Qczaj wspominają Taniec z Gwiazdami
Zarówno Paulina, jak i Daniel z sentymentem wracają do czasów, gdy ich codzienność wypełniały treningi, rytm muzyki i adrenalina towarzysząca występom na żywo.
Choć dziś wspominają te chwile z uśmiechem, początki nie były usłane różami – a raczej kontuzjami. Daniel Qczaj, z typowym dla siebie zapałem, nie raz przekroczył granice parkietowej precyzji. Nadepnięte włosy, przypadkowe podbite oko – lista „wpadek” rosła z treningu na trening. Paulina przyjmuje te wspomnienia z dystansem, a każde potknięcie zamienia w anegdotę, która dziś wywołuje jedynie śmiech. To właśnie dzięki takim historiom ich przyjaźń zyskała fundamenty zbudowane nie tylko na sukcesach, ale także na potknięciach – dosłownie i w przenośni.
„Paula zrobiła fikołka. Ja zapomniałem, że nie mam metra dziewięćdziesięciu wzrostu. Zrobiłem krok do przodu, stanąłem Pauli na włosy i odwróciłem ją z całym impetem, zostawiając kępkę włosów pod butem”, relacjonował na kanapie Halo tu Polsat. „Producenci wiedzieli, że ja jako psycholog dostawałam wyjątkowych partnerów. Wysoko wrażliwych, cudownych, wspaniałych. Ale Daniel był partnerem wysokiego ryzyka”, odpowiadała żartobliwie tancerka.
Relacja tych dwojga pokazuje, że prawdziwa przyjaźń może rozkwitać także w świetle kamer. Ich historia to inspirujący przykład dla innych par, nie tylko tanecznych.
Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!
Źródło: Halo tu Polsat
