Samotność skłoniła go do refleksji nad życiem i... pisania wierszy. Rafał Olbiński tylko w VIVIE! odsłania swoje mniej znane oblicze
Rafał Olbiński jest cenionym malarzem. Teraz zaskoczył jednak wielbicieli swojego talentu inną formą artystycznego wyrazu – poezją. Spędzając samotne miesiące na Martynice, artysta powrócił do pisania wierszy, czego owocem jest tomik „Poezje i obrazy”. W rozmowie z magazynem VIVA! opowiedział o emocjonalnym zakręcie, refleksjach i miłości do piękna.

Samotność, słońce znikające za horyzontem i wiersze odnalezione po latach... Tak zaczęła się nowa artystyczna podróż Rafała Olbińskiego. Co odkrył w sobie na Martynice i jak brzmi jego poezja o życiu, stracie i pięknie?
Rafał Olbiński o swoim tomiku poezji
[...]
Pan pogrzebał w sobie i wydał zgrabny tomik „Poezje i obrazy”.
Dlaczego zgrabny? Bardzo dobry! Żartuję oczywiście (śmiech). Rok temu w ogóle nie miałem takiego pomysłu. Spędziłem kilka miesięcy sam na Martynice. Czytałem wiersze Baudelaire’a. Było morze, horyzont, celebracja zachodu słońca. Ten niesamowity spektakl rozgrywa się przed moim oknem. Trwa siedem sekund – od momentu, gdy słońce dotknie horyzontu, do chwili, kiedy za nim znika. Przypomniałem sobie, że gdy byłem młody, też kleciłem wiersze. Pogrzebałem w szufladach, znalazłem kilka, pomyślałem, że są trochę staromodne, romantyczne, w stylu zakochanego maturzysty czy człowieka w kryzysie wieku średniego. Przeżywałem wtedy emocjonalny zakręt, a takie sytuacje zawsze zmuszają do refleksji. Napisałem jeden wiersz, drugi i zaczęło mi się to podobać.

Rafał Olbiński o tym, co kocha w życiu
„Pytasz, co w życiu kocham, czego nienawidzę… Pozwól, że najpierw ci odpowiem na drugie pytanie. Można czegoś nie lubić, można czymś się brzydzić. Ale życie jest za krótkie, żeby nienawidzić”. Wiersz „pytanie”, jeden z moich ulubionych.
W książce „Wspomnienia z Nowego Jorku” jest opowiadanie „9.11” o ataku na dwie wieże. Szukając motta do tej opowieści, przeczytałem masę komentarzy polityków i generałów, za każdym razem był to typowy, patriotyczny bełkot: pomścimy, dorwiemy, weźmiemy odwet. Nadętych durniów wszędzie pełno… Aż znalazłem wypowiedź Sandy Dahl, żony Jasona Dahla, kapitana samolotu, który rozbił się w Pensylwanii. Napisała, że jeżeli ta tragedia nauczyła nas czegokolwiek, to z pewnością tego, że życie jest krótkie i nie ma w nim miejsca na nienawiść. Pomyślałem: Cholera, jakie to piękne.
Zgadzam się. To co Pan w życiu kocha?
Będę banalny. Kocham piękno. Obok jedzenia, snu i kopulacji to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. W pogoni za mamutem, którego dzisiaj zastąpiły pieniądze i kariera, zatrzymując się na odpoczynek, patrzymy na słońce, które pięknie wygląda, gdy gaśnie w wodzie, i doznajemy olśnienia. Łapiemy za maczugę i coś na niej rzeźbimy, żeby była ładniejsza. Sztuka jest ucieczką w stronę piękna.
[...]
Rozmawiała Beata Nowicka. Cały wywiad dostępny w najnowszym numerze magazynu VIVA!.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dzieciństwo w cieniu wojny i nieszczęśliwa miłość... Tylko VIVIE! Rafał Olbiński ujawnił największe sekrety
