Reklama

Choć pamiętamy go głównie jako sympatycznego Tomka, który z wdziękiem współtworzył zgraną parę z Joanną Brodzik, to dziś widzimy dojrzałego artystę, który świadomie buduje własny wizerunek – nie tylko na ekranie, ale również w życiu prywatnym. Od czasów „Kasi i Tomka” zmieniło się wiele — od sylwetki i stylu, po wybory zawodowe i podejście do ról. Wilczak nie goni za popularnością, ale z pokorą i konsekwencją wybiera projekty, które rezonują z jego osobowością.

Reklama

Metamorfoza Pawła Wilczaka – jak zmieniał się od czasów „Kasi i Tomka”

Na początku XXI wieku Paweł Wilczak był jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów telewizyjnych. W „Kasi i Tomku” (2002–2004) jego wizerunek był nieco chłopięcy, nonszalancki, uroczy – odpowiadający estetyce sitcomów tamtego okresu. Ubrany w swobodne bluzy, z fryzurą na „wiecznego studenta”, był wzorem miejskiego luzaka. Dziś Wilczak to dojrzały mężczyzna o bardziej ascetycznym stylu – pojawia się na wydarzeniach w prostych garniturach, co dodaje mu powagi i klasy.

Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek", 2003.
Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek", 2003. Fot. Niemiec/AKPA

Zmieniła się także jego sylwetka. W ostatnich latach wyraźnie schudł, wygląda zdrowiej i bardziej atletycznie niż dekadę temu. Aktor wielokrotnie przyznawał w wywiadach, że zmagał się z bezsennością i dużym stresem, ale zmiana stylu życia pomogła mu odzyskać równowagę. "To jest przypadłość, która jest bardzo indywidualna. [...] Żyję już z tym tyle lat, że potrafię się z tym w lepszy czy mniejszy sposób uporać. Zawsze jestem gotowy i zawsze dobrze nastawiony" — mówił reporterce JastrząbPost. Dziś ceni minimalizm, zdrowie psychiczne i fizyczne, oraz czas spędzony z rodziną.

Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek" 2002.
Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek" 2002. Fot. Proñczyk/AKPA

Aktorski dorobek po „Kasi i Tomku” – role, które pokazały jego dojrzałość

Choć „Kasia i Tomek” przyniósł mu ogromną popularność, Wilczak nie chciał zostać zaszufladkowany jako aktor komediowy. Z powodzeniem udowodnił, że stać go na znacznie więcej. Wystąpił m.in. w dramacie „Pan T.” (2019), za który otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Orła. Jego rola dojrzałego pisarza zmagającego się z realiami PRL-u była zupełnym przeciwieństwem wcześniejszych komediowych kreacji – surowa, refleksyjna, pełna wyrazu.

W serialu „Usta Usta” powrócił po latach, pokazując, jak zmieniają się nie tylko postaci, ale i sam aktor. W ostatnich latach pojawił się także w takich serialach jak "Ultraviole" czy "Reguły gry".

Wilczak nigdy nie był aktorem „na pokaz”. Zamiast błyszczeć w mediach, woli przygotować się do roli i zaskoczyć widzów subtelną, ale mocną grą aktorską. Jego dorobek dziś pokazuje, że jest jednym z najbardziej świadomych artystów swojego pokolenia.

Prywatnie – rodzina, zdrowie i nowe wyzwania w wieku 60 lat

Od ponad dwóch dekad jego życiową partnerką jest Joanna Brodzik, z którą wychowuje bliźniaków – Jana i Franciszka, urodzonych w 2008 roku. Wilczak bardzo chroni swoją prywatność, ale w wywiadach przyznaje, że ojcostwo było dla niego przełomem. "Moi synowie są cudowni, ale kiedy przypominam sobie, jakim synem ja byłem, nie próbuję przywiązywać się do myśli o „grzecznych dzieciach”, mówił o swoich pociechach.

Joanna Brodzik i Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek" 2002.
Joanna Brodzik i Paweł Wilczak na planie serialu "Kasia i Tomek" 2002. Fot. Mikulski/AKPA

W wieku 60 lat Paweł Wilczak stawia na spokój, naturę i równowagę. Unika mediów społecznościowych, nie pojawia się na czerwonych dywanach częściej, niż to konieczne. Karierę rozpoczął od ról w teatrach i serialach drugoplanowych, by z czasem dojść do pozycji jednego z najważniejszych aktorów swojego pokolenia.

Paweł Wilczak to dziś nie tylko aktor, ale też symbol dojrzałego podejścia do zawodu, który nie ulega presji rynku, ale tworzy na własnych warunkach.

Reklama
Paweł Wilczak, Warszawa, 13.07.2021.
Paweł Wilczak, Warszawa, 13.07.2021. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Paweł Wilczak, 21.03.2025. Warszawa.
Paweł Wilczak, 21.03.2025. Warszawa. Fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama