Reklama

Ilona Ostrowska w rozmowie z magazynem VIVA! opowiada o roli w filmie „Se*s dla opornych”, który porusza temat kryzysu w długoletnim związku. Aktorka zdradza kulisy pracy z Piotrem Adamczykiem oraz mówi o łączeniu macierzyństwa z wymagającą pracą na planie.

Ilona Ostrowska o nowej roli

[...]

Na ekranie widzimy dwoje ludzi w kryzysie wieku średniego. Ona bardzo chce sek*u, a on już niekoniecznie. Ale zwykle bywa odwrotnie?

Bywa różnie. W filmie opowiadamy o dwojgu ludziach z 25-letnim stażem małżeńskim. Ona prowadzi swoje wydawnictwo. Otoczona książkami, przypadkowo natrafia na jeden z poradników dla par „Se*s dla opornych” i zaczyna zastanawiać się nad kondycją swojego związku. On jest inżynierem, pracoholikiem i nawet nie zauważa, że już dawno coś się popsuło w ich relacjach. I jak to często bywa w takich sytuacjach, kobieta bierze sprawy w swoje ręce. Basia wczytuje się w poradnik, szukając podpowiedzi, co zrobić i jak uratować ich małżeństwo. Bynajmniej nie chodzi jej o sek*, a o bliskość. Wpada na pomysł, żeby wyjechać z Grzegorzem do ekskluzywnego hotelu spa, licząc, że rozpali to dawny ogień namiętności i zbliży ich do siebie, bo już dawno rozjechali się w różne strony…

Szczęśliwie jednak na stacjach pośrednich można się spotkać?

Zdarza się. Ale czy nam się to uda? Zapraszamy do kin. W skrócie tylko opowiedziałam o „Sek*ie dla opornych”, bo film jest wielowarstwowy. Porusza ważne i trudne tematy. Kocham tę historię i to, w jak desperacki sposób została opowiedziana przez bohaterkę. Jak Basia jasno mówi o swoich potrzebach. Film został odarty z pruderii, sek* nie jest w nim tematem tabu. Obraz nie daje recepty na udany sek* i szczęśliwe życie, ale zachęca do zawalczenia o siebie, jeśli jeszcze się nadal lubimy. Bo jest nadzieja… „Sek* dla opornych” jest uroczą komedią o trudnych sprawach, żeby widz mógł łatwiej oswoić się z tematem.

CZYTAJ TEŻ: Kariera Marty Nawrockiej mogłaby wyglądać zupełnie inaczej? Tylko nam mówi o swojej wielkiej pasji. Odsłaniamy tajemnice Pierwszej Damy

Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025
Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025 Fot. ZUZA KRAJEWSKA

Ilona Ostrowska o macierzyństwie

Sztuka kochania nie ma terminu ważności. Ale jak na nowo obudzić czułość i namiętność?

Nie jestem ani terapeutką, ani specjalistką w tych sprawach. Ale myślę, że w życiu trzeba mieć szczęście, żeby spotkać swoją „drugą połowę”. Lubić być razem mimo upływu lat, mieć własne pasje, być siebie ciekawym i dawać sobie wolność. To są podstawy, ale jak ważne.

Jak grało Ci się z Piotrem Adamczykiem?

To świetny aktor i dobry kompan. Nie pracowałam z Piotrem wcześniej, nie znałam go, a w filmie musieliśmy pokazać naszą 25-letnią zażyłość. Potrzebne nam było pewnego rodzaju oswojenie, jak przystało na parę z takim stażem. Musieliśmy się trochę dotrzeć, pokłócić, przegadać kilka spraw i poszło. Było to dla mnie sporym wyzwaniem, bo był inny scenariusz niż w teatrze, nowy partner, ale w sumie okazało się to bardzo inspirujące.

[...]

Jak godzisz zawód aktorki z byciem matką? Masz dwójkę dzieci.

Godzę i jakoś to nieźle działa. Może dlatego, że większość rzeczy jest dobrze zaplanowana. Dzieci są już starsze, więc jest dużo łatwiej. Zawsze, kiedy mam zdjęcia, jest to czas szczególny w naszym domu. Wtedy wyłączam się, wszyscy schodzą mi z drogi. W naszym artystycznym domu nauczyliśmy się pomagać sobie w takich momentach. Bo film to jest tak zwane piekło. Masa przymiarek, prób kostiumowych i spotkań, każdy czegoś chce od ciebie, i… wywiadów. Kiedy przygotowuję się do roli, potrzebuję skupienia, ciszy i samotności. W takich chwilach jesteśmy w domu bardzo zgrani i uważni na siebie.

Rozmawiała Elżbieta Pawełek. Cały wywiad dostępny w nowym numerze Magazynu VIVA! w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 6 listopada.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzy miesiące temu świat Marty Nawrockiej wywrócił się do góry nogami. Tylko nam Pierwsza Dama zdradziła, z czego nie zrezygnuje

Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025
Ilona Ostrowska, Viva! 21/2025 Fot. ZUZA KRAJEWSKA
Reklama
Reklama
Reklama